Trip zbliża się wielkimi krokami, toteż piękny, słoneczny, długi weekend, poświęciłam na prace konserwatorsko-naprawcze.
W pierwszej kolejności zostały wymienione przewody hamulcowe, łącznie z tym, który mękł przy samym korektorze siły hamowania, mylnie dając do zrozumienia, iż to ów korektor się spie... uległ awarii
Niestety przed tripem nie zdążę już wyregulować blosa, który nie widział gazownika od nowości...
Następnie przyszedł czas na brand new obuwie letnie:
Kolejny etap to wielkie pucowanie wnętrza; na poniższej fotce nawet widać, kto to pucowanko uskuteczniał
:
A tutaj zestaw zdrowego na umyśle urlopowicza
:
Nawet Radka laweta NARESZCIE się do czegoś przydała
:
W między czasie pomalowaliśmy farbką do skóry i namaściliśmy wszystkim co nam w ręce wpadło fotele i kanapę:
Zdjęcia poniżej, mniej więcej oddają jak to wyszło (choć jakość zdjęć robionych telefonem zostawia wiele do życzenia
); prawa strona kanapy jest przed malowaniem, a lewa po:
- po/przed
- po/przed
Na dniach obszyjemy też zmęczoną życiem i "realnym" przebiegiem ok 250tyś km kierowniczkę:
Zatroszczyłam się nawet o bezpieczną wysyłkę
:
W chwili obecnej zamontowałam kierownicę z Automatica, która z kolei wygląda na swoje 871tyś REALNEGO przebiegu...
Ktoś, nie mogąc patrzeć na wygląd owej kierownicy, założył pokrowiec, na który z kolei ja nie mogę patrzeć, więc z dwojga złego wolę jedynie zerkać na obrzydliwą kierownicę, niźli na obrzydliwą kierownicę w jeszcze bardziej obrzydliwym pokrowcu
Jak tylko dojdzie do mnie obszyta miękką, pachnącą skórką kierowniczka wstawię fotki dla porównania.
Do wszelkich prac doszło również czernienie plastików wewnętrznych i zewnętrznych, polerowanie karoserii i oczywiście plakowanko
Fotek już niestety nie mam, ze względu na zbyt późna porę zakończenia drugiego dnia prac konserwatorskich i zbyt dużą ilość odcisków