Od dwóch lat próbowałem znaleść właściciela tego GTi żeby się dogadać i odkupić. Niestety.
Nie idzie się dogadać z człowiekiem.
Ale od początku:
O GTi dowiedziałem się od znajomego, pojechałem popytałem ludzi na parkingu, ktoś powiedział, ze auto stoi już jakiś czas. Niestety wtedy nie udało mi się ustalić gdzie mieszka właściciel, zostawiłem kartkę i tyle. Było to ok dwa lata wstecz. Auto wtedy jeszcze jako tako wyglądało, było kompletne, poszerzenia ładnie przylegały, lakier na dachu łuszczył się.
Systematycznie co jakieś 2-3 miesiące przejeżdżając przy okazji, zbaczałem trochę z kursu i znowu zostawiałem kartkę i dzwoniłem domofonem do mieszkańców z pytaniem czyje jest to 205. Któregoś razu udało mi się ustalić gdzie dokładnie mieszka właściciel, ale nie miałem okazji go zastać akurat w domu. Od sąsiadów dowiedziałem się, że auto już bardzo długo stoi i kilka osób próbowało się dogadać z właścicielem, ale nic z tego. Podobno nie ma możliwości kupienia tego GTi.
Dziś udało mi się spotkać właściciela, ale zdecydowanie i jednoznacznie mi powiedział, że nie sprzeda. Odniosłem wrażenie, że jakbym zapytał jeszcze raz to dostałbym w pysk.
Niestety obecny właściciele (ma ok 30-35lat) sam raczej nie zrobi i raczej nie sprzeda. Z tym podejściem to GTi dobrze nie skończy, chociaż przynajmniej nikt go nie rozbije.
Myślałem, że uda mi się go kupić a tu taka niespodzianka. Cóż trzeba się pogodzić i szukać dalej. Nie wiem jak wy ale ja jakoś bardziej lubię „uratować” jakieś auto, niż kupić z ogłoszenia.
I to tyle małego off w moim temacie.
Co do forevera, to pomalutku go robię (blacharka), ale nie spieszy mi się, na wartości już nie traci
.
Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk