Ostatnio zaczęłam kombinować z kierownicami. Mam małą manię na ich punkcie i zbieram różne. Nie wszystkie montuję do aut (nawet na przymiarkę). Na pierwszy ogień poszła z 309.
Jest mniejsza niż oryginalna w 205, ale grubsza i miększa. Dziwne uczucie w trakcie prowadzenia. Na drugi dzień wyleciała z auta i zamontowałam Atiwe (Indianapolis?).
Szycie wygląda na oryginalne, ale miejscami jest podrapana. Planuję ją odmalować, ale niestety nie wiem jakie dokładnie kolory powinna mieć (obecnie jest to seledynowy i różowy...
). Według mnie wygląda śmiesznie, ale jest bardzo przyjemna w dotyku i jakoś tak została już na stałe
Poza tym drobne naprawy w zawieszeniu. Obecnie czekamy na Bilsteiny na przód. Amortyzatory będące w aucie ciągle trzymają, ale zaczęły stukać i drażni mnie to. Początkowo sądziliśmy, że to przekładnia się tłucze. Zmieniliśmy na inną, ale stukanie nie ustało.
Niestety ten dziad nie pozwala na rozpoczęcie prac przy innych autach, ponieważ jest naszym jedynym jeżdżącym autem i siłą rzeczy musimy o niego dbać