Strona 1 z 2

Wahacz do wymiany ???

: 17 paź pn, 2005 10:13 am
autor: Ponury_Kosiarz
Mam ogromny luz na przegubie prawego wahacza... Ponoć grozi mi wyskoczenie koła podczas jazdy, więc chcę to zrobić jak najszybciej... Czy przegub jest integralną częścią wahacza, czy może da się go wymienić osobno?
Ile może kosztować mniej więcej regeneracja tego ?
A, przy okazji, jak wymienić manżety na półosiach... ?

Dzięki i pozdrawiam serdecznie !

: 17 paź pn, 2005 10:51 am
autor: Pagi
Mowisz o sworzniu na wahaczu?

Jesli tak to jest tak jak mowisz, jest caloscia z wahaczem.
Na allegro widzialem cale wahacze w okolicach 70-80 zł za sztuke.

: 17 paź pn, 2005 11:04 am
autor: Ponury_Kosiarz
sorki za głupie pytanie, czy to jest TO: http://moto.allegro.pl/show_item.php?item=68290112

chodzi mi o wymianę tego elementu, który łączy koło z wahaczem, chyba to jest przegub... rozumiem, że jak kupię cały wahacz z przegubem, to będzie OK ?

: 17 paź pn, 2005 11:30 am
autor: invictus
No piagi ci napisal ze sworzen jest z wachaczem i sam nie jest wymienny

: 17 paź pn, 2005 11:34 am
autor: Dżon Dobra Nadzieja
Jeśli 'przegub wahacza' to sworzeń wahacza ;) to jest on niewymienialny w naszych autkach, mozna regenerować, ale to raczej opłaca sie w GTI i TD gdzie wahacz kosztuje powiedzmy 500PLN... Aha, regeneracja to koszt ok 60PLN, więc lepiej kup sobie nowy

pozdr

: 17 paź pn, 2005 1:18 pm
autor: Pagi
Ponury_Kosiarz pisze:sorki za głupie pytanie, czy to jest TO: http://moto.allegro.pl/show_item.php?item=68290112

chodzi mi o wymianę tego elementu, który łączy koło z wahaczem, chyba to jest przegub... rozumiem, że jak kupię cały wahacz z przegubem, to będzie OK ?
Cos nie rozumiemy sie do konca :-)
Jesli chodzi Ci o ten element z aukcji, to jest wlasnie caly wahacz, elementy jakie sie w nim zuzywaja to wlasnie sworzen (ten ruchomy błyszczący na koncu wahacza) i silentbloki (gomowe tulejki). Silentbloki wystepuja osobno w przyrodzie i mozna je wymienic, natomiast sworzen jest caloscia z wahaczem.

Przegub nie ma nic wspolnego w wahaczem. Jesli mowisz o przegubie to jest on czescia pułosi. I tu zaleznie od modelu, mozna go wymienic samego, albo z cala pułosią.

: 17 paź pn, 2005 3:13 pm
autor: Spayky
Jeśli chodzi o sworzeń wahacza, to wymień to jak najszybciej. Ja kiedys to zlekceważyłem i o mało koło mi do środka nie wpadło. Dobrze że wyjeżdzałem ze stacji benzynowej i z małą prędkością. Ale straty były duże

pozdr.

: 31 paź wt, 2006 12:54 pm
autor: domel
A jaki to jest mały/duży luz na tym sworzniu wahacza ? Bo ja jak podważam ten sworzeń w prawym wahaczu to się rusza w górę,dół może 5-10mm. Wymieniać natychmiast czy te 2tyś jeszcze na spokojnie przejadę ? Na drugim wahaczu nie widać żadnego luzu

: 31 paź wt, 2006 1:01 pm
autor: Banita
5-10mm? :shock: 8)7

wymieniaj teraz :wink:

: 31 paź wt, 2006 11:30 pm
autor: domel
Sorki, coś mi się przewidziało. Dziś pomierzyłem i jest może 2-3 mm luzu, leciutko się rusza. Do wiosny chyba da radę jeździć ?

: 31 paź wt, 2006 11:33 pm
autor: Yahoo
dupa, nie do wiosny 8)7 na zmarzniątych nawierzchniach, przy niskich temperaturach rozleci się do reszty :?

: 01 lis śr, 2006 9:26 pm
autor: domel
Ok. Będę wymieniał niedługo ;) chociaż zimą to raczej niewiele jeżdze ;).
Narazie nie słychać żadnych stuków od wahacza, to chyba dobrze ?
Jeden wahacz cały wymieniam, a w drugim do wymiany same gumy (silentbloki co łączą wahacz ze stabilizatorem).
Pytanko jak wyciągnąć stare gumy i wsadzić nowe ? Młotek, przecinak i imadło :) ?

PS. Ktoś słyszał/zakładał wahacz f-my Teknorot ? Bo nie chce, aby się okazało po kupie że to totalne dno, bo cenowo jest ok.

: 19 lis ndz, 2006 4:02 pm
autor: domel
Wahacz wymieniony. W drugim założyłem nowe gumy.
Dla tych co bedą wymieniać (mi nikt nie napisał): ważne jest całkowite wyciągnięcie śruby od zacisku gdzie siedzi sworzeń.
Ja na początku tylko lekko odkręciłem śrubę i siłowałem się z 20 min z wyciąganiem go z zacisku :) myśląc, że to trzyma tylko jak imadełko- tzn zaciska. Po wyciągnięciu śruby (która trzyma jak klin) wyszło od razu.
Drugi sworzeń był mocno zapieczony w zacisku, ale po 10 min (młotek, drewniany klin, WD40) puścił.
Wyjęcie wahaczy mimo poluzowania stablizatora nie było takie lekkie u mnie. Trochę kombinowania, siłowania się. 2 razy poleciało mi trochę oleju ze skrzyni przy półosi, bo widocznie za mocno ruszałem.
Półoś popchałem z powrotem, olej nie leci, czy mogłem jakoś uszkodzić simmering ?

Stary sworzeń nie był wcale mocno zużyty, wcześniej to chyba złudzenie, no ale wymieniony, to samo z gumami, bo mogły jeszcze pojeździć pare tyś, ale jak rozwalałem to trzeba już wymieniać.
Wyciągnięcie starych gum z wahacza to też trochę zabawy, ale brzeszczot, przecinaki, wiertarka i udało się w 40min. Nowe jakoś udało się wpasować z imadłem, młotkiem i .... starym czopem od tylniej belki (pasuje na dobijanie :) )
Ogólnie zeszło mi ok 7h w wolnym tempie na wszystko ;), ale jak mówią wrażenia bezcenne.

: 19 lis ndz, 2006 4:15 pm
autor: Banita
domel pisze:Wahacz wymieniony. W drugim założyłem nowe gumy.
Dla tych co bedą wymieniać (mi nikt nie napisał): ważne jest całkowite wyciągnięcie śruby od zacisku gdzie siedzi sworzeń.
Ja na początku tylko lekko odkręciłem śrubę i siłowałem się z 20 min z wyciąganiem go z zacisku :) myśląc, że to trzyma tylko jak imadełko- tzn zaciska. Po wyciągnięciu śruby (która trzyma jak klin) wyszło od razu.
Hehe
Wyobraz sobie, co by bylo, gdyby nakretka sie poluzowala, a byloby 'imadelko' :wink:

Drugi sworzeń był mocno zapieczony w zacisku, ale po 10 min (młotek, drewniany klin, WD40) puścił.Wyjęcie wahaczy mimo poluzowania stablizatora nie było takie lekkie u mnie. Trochę kombinowania, siłowania się. 2 razy poleciało mi trochę oleju ze skrzyni przy półosi, bo widocznie za mocno ruszałem.
Półoś popchałem z powrotem, olej nie leci, czy mogłem jakoś uszkodzić simmering ?
Stary sworzeń nie był wcale mocno zużyty, wcześniej to chyba złudzenie, no ale wymieniony
Dobry sworzen, to taki, ktorego nie da sie/bardzo ciezko przegiac reka bez rurki. W innym przypadku -do wymiany
, to samo z gumami, bo mogły jeszcze pojeździć pare tyś, ale jak rozwalałem to trzeba już wymieniać.
po czym to stwierdzasz?
Wyciągnięcie starych gum z wahacza to też trochę zabawy, ale brzeszczot, przecinaki, wiertarka i udało się w 40min. Nowe jakoś udało się wpasować z imadłem, młotkiem i .... starym czopem od tylniej belki (pasuje na dobijanie :) )
Ogólnie zeszło mi ok 7h w wolnym tempie na wszystko ;), ale jak mówią wrażenia bezcenne.
Do wyciagniecia starych najlepsza jest szlifierka, zeby spilowac kolnierz z gumy 2 duze nasadki i imadlo. Do wcisniecia to samo, bez szlifierki :)

: 19 lis ndz, 2006 11:35 pm
autor: domel
Banita pisze: Hehe
Wyobraz sobie, co by bylo, gdyby nakretka sie poluzowala, a byloby 'imadelko'
Mogę sobie wyobrazić, na początku nie wpadłem na to ;)
, po czym to stwierdzasz?
Stwierdzam po tym, że nie widziałem większych pęknięć na gumie, guma nie wygląda na starą, zmurszałą itp. Tulejki ok, współosiowe. Były to gumy Kleber i miały przejechane ok 25tyś km.

Mam nadzieję, że nic się nie stało simmeringom w skrzyni jak za mocno ruszałem kołem i wysuneła się półoś i 2 razy polał się olej ?. Na szczęście niedużo.