Wracam po bardzo długiej nieobecności, kontynuuje projekt mojego cabrio z migiem pod machą i znów zaczynam brudzić ręce na poważnie.
Moje pierwsze pytanie: czy jestem komukolwiek cokolwiek winny?
Nie było mnie bardzo dawno... Mogę już nie pamiętać:(
Jeśli tak to szczerze przepraszam i wszystkie braki/straty które moim powodem są mam zamiar odpłacić.
Jestem pewien że z jakimiś częściami Kaktusowi zalegam...

Co więcej... Wiem już czemu mig nie dotarł na eurotripa... Nie była to absolutnie jego wina, jak to się mówi: zawsze powinno się sprawdzać od rzeczy najprostszych... Ani ja na trasie nie pomyślałem, ani wisząc z nim na telefonie on nie wpadł na to że mogłem o tym nie pomyśleć...
No ale było to już ponad dwa A.D. temu... teraz wiem już jedno.
Silnik chodzi.
Po dwóch latach stania autko wymaga odświeżenia antykorozyjnego niestety...
Do wymiany cały pas przedni, łącznie z okularami i do wspawania mały fragment wierzchniej warstwy podłogi (pod nogami kierowcy, nad podłużnicą), na szczęście wszystko inne w świetnym stanie.
Jeszcze raz przepraszam jeśli komuś coś zalegam i proszę o przypomnienie się w sprawie rekompensaty.
P.S.
Do sprzedania silnik D6B, miał być wyjściem awaryjnym w wypadku jakby mig nie ruszył.