W dniu wczorajszym niestety ale rozbiłem swojego Puga - fotki w profilu. Zastanawiam się właśnie co dalej z nim robić - czy opłaca się go naprawiać. Czy mnie przypadkiem koszty nie zjedzą. Zniszczenia raczej tylko w blacharce - mechanicznie powinien być sprawny. Przedemną ciężka decyzja - żyletki czy remont. Strasznie mi go szkoda - chętnie bym go zreanimował - ale czy się opłaca ? Ile tak na oko może kosztować wyprostowanie go ?
Dopiero co pisałem, że ładne auto. Co za niefart. Szczerze współczuję. Robić się nie opłaca. Jeżeli kochasz 205 i podoba Ci się, dobrze się jeździło, moja rada kup sobie nową 205 a z tej będziesz miał części-magazyn.
Jedno co, to cieszyc sie, ze zyjesz, bo samochod wyglada tragicznie...Ech...Wg. mnie albo sprzedaj na czesci i kup cos nowego, albo kup cos nowego, a tego...hm... jako zapas. Mi sie wydaje, ze nie ma sensu tej budy prostowac Wspolczuje, bo byl taki piekny
jak wyzej, z tego juz nic nie bedzie. jezeli mechanicznie jest ok, to kup zarzniete gti z dobra buda i wszystko sobie poprzekladaj. ale mam wrazenie ze w srodku tez troche poszlo. ja bralem czesci z autka po 'lekkim' dachu i deska byla krzywa, mocowania foteli skrzywione, etc, etc...
Jechałem sobie typową wiejską asfaltową drogą - padał sobie deszcz. Przede mną pędził sobie Mercedes dostawczy - nagle panu z Mercedesa przypomniało się że powinien skręcić w prawo to dał ostrawo po hamulcach. Ja chcąc uniknąć wjechania mu w tył przyhamowałem jeszcze mocniej, poślizg i nagle zobaczyłem że wjeżdzam do rowu. Przesunełem się jeszcze trochę po tym rowie i nagle znalazłem się na dachu. Lecąc podobno zachaczyłem tego Merca. Tak to mniej więcej chyba wyglądało. To były ułamki sekund.
Wstępna decyzja już podjęta - będzie robił za magazyn części zamiennych. Teraz zaczynam powoli szukać jego następcy - drugiego Gentry. Jak by ktoś wiedział coś o jakimś ciekawym egzemplarzu to wszelkie info mile widziane. Nie ukrywam że im bliżej Warszawy dany pojazd stoi tym lepiej.
minta to coś ten blacharz drogo liczy
mój braciak rozwalił saxo 98r. praktycznie jak ten z Twojego zdjęcia i z nowymi częściami lakierowaniem wyjdzie mnie 1600zł
a części o 2 razy droższe
a z tego gentry Loui to tylko dawca może być
malowane było 6 elementów (1000 zł mówimy o warsztacie a nie o koledze który pomaluje za pół litra... WODY )
doszedł mi przegląd powypadkowy 100 zł
szczerze mówiąc koszt wyniósł mnie - 90zł dokładka, 40zł lampa i 80 zł farba bo resztę cześci miałam i nie licze pracy blacharza i lakiernika. i paru wizyt u lekarza
green sprzedany, cabrio sprzedany - oba zostały w KLUBIE