My też w domku. Na ostatniej prostej zgasły mi wszelakie światła we wnętrzu samochodu (a na zewnątrz tylne...przód został), tj podświetlenie licznika, regulacji nawiewu, itd. - nowa manetka już czeka na założenie
Dziękuję Kamilowi za podłączenia lambady - niestety jest walnięta, chociaż spalanie chyba nieco spadło.
Dziękuję też Gadowi za mega profesjonalny serwis alternatora (jaki wstyd...masakra).
Dodam dwa zapisane teksty:
-Co to za tablety?
-Aaaa...to magnez, bo jakiś taki niedojebany jestem.
- Kupiłeś piłkę?
- Tak, tak. Kupiłem piwo.
- Pytałem o piłkę, nie o piwo.
- Ale po co piłkę? Jak ja piłkę niby wypije?!
Zdjęcia zapewne jutro wrzucę, bo mam ich raczej dużo - przecież to ja was pół nocy męczyłem fleszem.