Właściwie wszyscy robili jakieś szacunkowe statystyki, którymi wymienialiśmy się na tripie
Ogólnie to były trzy grupy:
- gaziarze (Gad, Ja2nek, Dzikson i na początku Tok)
- benzynowcy (Józek i Emil)
- no i kaszlaki, czyli ja i Helterskelter
Ciekawie było z tankowaniem, bo ja z Wojtkiem zaopatrywałem się w paliwo przeważnie co 800 kilometrów, benzyniarze co 400-500, a gaziarze dotankowywali najczęściej, ale i tak trip wyszedł im w miarę tanio.
Co do spalania diesla, to robiłem statystyki na bieżąco. Oto poszczególne wyniki spalania na trasie:
Pierwsze 800 kilometrów - 4.45 litra, potem spalanie wzrosło do 5.25, następnie gdy zmierzaliśmy nad morze spadło do 4.84.
Przed Transfogaraską zalałem znów do pełna i spalił 5.11, a w trasie powrotnej spisał się jeszcze lepiej niż na początku, bo zadowolił się 4.44 litra ON na sto kilometrów.
Podejrzewam, że wynik byłby jeszcze lepszy, ale po tankowaniu w Brzesku cisnąłem dość szybko autostradą i jeździłem trochę po mieście, więc średnie spalanie wzrosło.