Zostało nam pół roku na opracowanie master-planu

Jakieś pomysły, sugestie, marzenia?
Dyskusję uważam za otwartą

jadak pisze:Maroko - całkiem spokoa tak na poważnie, to mimo najszczerszych chęci, to myślę, że technicznie i czasowo byśmy nie wyrobili :/ licząc przejazd ponad 8000 km w 14 dni to wychodzi lekko ponad 600 km dziennie.
Podróżowanie poza Europę samochodem to nic czego należy się bać.jadak pisze:Nie dość, że wyścig z czasem byłby straszny, to wydaje mi się, że ryzyko bardzo duże (nigdy nie podróżowałem samochodem poza Europę, ale mam wrażenie, że to już trochę trzeci świat :/ a poza tym koszt samego paliwa by wyszedł >2500zł licząc, że nadal będzie kosztowało ok 4,5zł (przypominam, że to jest jedna wielka niewiadoma, bo nie tak dawno tankowaliśmy Pb95 po 5,5zł, co dało by koszt paliwa ok 3200zł)
Zgadzam się z Tobą, że to na pewno ciekawe miejsca do odwiedzenia. Nie zapominaj jednak, że wjeżdżając na Krym jako europejczyk "obcostraniec" przywita Ciebie uzbrojona kamanda żołnierzy, która sama sobie jest władzą i wykonawcą.jadak pisze:A co byście powiedzieli na to, żeby jakimś cudem spróbować jeszcze raz ugryźć Ukrainę i Krym (ja właśnie na tego tripa się szykowałem, ale się niewystarczająco naszykowałem :/ a potem zmiana planów była i w ogóle się to jakoś rozmyło... Na Ukrainie można by ok 2 dniowy postój zrobić w okolicach Czarnobylu i Prypeci (możecie wierzyć, że jest co zwiedzać (relacje na napromieniwani.pl albo relacje chłopaków z Urbex History na https://www.youtube.com/user/urbexhistory/videos ) Dalej można pojechać do Gruzji, jeżeli istnieje w tej chwili w ogóle taka możliwość (chyba płynęło się do Gruzji promem z Krymu, jak kiedyś to obczajałem - nie wiem czy teraz wogóle wpuszczają na Krym) zdjęć z Gruzji nie wrzucam. Chyba każdy kiedyś miał w ręku jakiś przewodnik po Gruzji, a jeśli nie, to sobie wygoogluje (Gruzja, Armenia)
Najwiekszy minus to tak na prawde brak ubezpieczenia Assistance, ktory obejmowalby inne kontynenty. Jako osoba, ktora na razie jako jedyna musiala z czegos takiego korzystac na tripie, musze uznac to za powazny argument:) Gdyby moje auto , zamiast w Grecji, rozsypalo sie na poludniu Turcji to teraz mialbym z niego na pamiatke co najwyzej tablice rejestracyjne.Vroobell205 pisze: Podróżowanie poza Europę samochodem to nic czego należy się bać.