Jeździłam pugiem w agielskiej wersji, ale w Polsce. Nie jest najgorzej, tylko czasem były problemy z wyprzedzaniem. I zdarzało sie czasem zgrzytnąć bo myliła mi się piątka z wstecznym i miałam jak to mówią "rakietnoje". A tak poza tym to było booosko troszkę adrenalinka się podnosiła

P.S. Jestem leworęczna i może dlatego.