Strona 1 z 4
Problem z Krzycho-G
: 19 kwie ndz, 2009 12:15 pm
autor: Picazzo
Witam mam problem z Krzychem... 03.04. przelalem mu kase na Mi16... silnik do tej pory do mnie nie dotaral. Przeszlo 2 tygodznie. Twierdzil wczesniej ze silnik zostal wyslany, teraz od kilku dni nie odbiera ode mnie telefonow.
Prosze o pomoc kogos kto go zna lub ma z nim kontakt bo sprawa zaczyna robic sie powazna.
Jesli jest ktos w stanie podac mi jego adres na pw bylbym bardzo wdzieczny.
Pozdrawiam wszystkich
Paweł
Re: Problem z Krzycho-G
: 19 kwie ndz, 2009 4:26 pm
autor: Orfister
Jutro do niego zadzwonię... dowiem się co i jak...
Przykra sprawa
Re: Problem z Krzycho-G
: 19 kwie ndz, 2009 5:20 pm
autor: Picazzo
dzieki Orfi, mam nadzieje ze od Ciebie odbierze...
Re: Problem z Krzycho-G
: 20 kwie pn, 2009 12:45 am
autor: Jarmarek
Pewnie po poscie Orfiego już nie odbierze...
Długo myślałem czy wtrącać się do tej dyskusji. Jednak ostatni cień szansy w stosunku do tego człowieka czytając ten temat prysnął. To co znajduje się poniżej w założeniu ma być czerwoną lampką dla wszystkich tych którzy nie znają tego człowieka, a szukają jakiegoś mechanika.
Miałem to szczęście nie zostać, oszukanym, okłamanym, naciągniętym przez kolegę Krzycho-g, ale BARDZO dużo nasłuchałem się ZŁYCH opini na jego temat.
W zasadzie każda osoba która miała styczność z tym jegomościem, a znam takich osób co najmniej 7(SIC!) mają delikatne mówiąc coś do zarzucenia - od takich pierdół jak jeżdżenie po kilka razy z warszawy do jego miejscowości żeby go w ogóle zastać(mimo wcześniejszego umówienia sie wcześniej telefonicznie) aż po uszkodzenia silników na różne sposoby...
Z całym dotychczasowym szacunkiem dla tego człowieka odradzam z nim jakikolwiek kontakt - dla Waszego dobra.
Jak do tej pory nie znam nikogo kto wyjechał z tamtego miejsca w 100% zadowolony - myślę że czas skończyć milczeć, a zamiast tego trzeba ostrzec innych.
Proponuję też, aby w końcu same osoby zainteresowane - czyli dotychczasowi klienci Krzycha - napisały coś o usługach kolegi Krzycha - jak przebiegały naprawy/transakcje. Jak wyglądal ewentualny proces reklamacyjny. Ile trwała naprawa. Jaki był/jest kontakt z kolegą itp...
Mam nadzieje że inne osoby których opowieści nie znam były zadowolone - zostawiam sobie tą nadzieję jako ostatni bastion wiary w człowieka.
Re: Problem z Krzycho-G
: 20 kwie pn, 2009 6:52 am
autor: chaos
kupiłem od niego silnik 2.0t z całym osprzsętem, czekałem na wysyłke przeszło miesiąc, i niby paleta się połamała i przesyłka wróciła .... zdarza się.
Pojechalem osobiście, zastałem, załadowałem.
Do dziś brakuje mi kilku gratów które obiecał mi wysłać, narazie cisza.
Jeżeli silnik okaże się sprawny a co najlepiej tak jak krzycho twierdził "po kapitalnym remoncie" to będe w sumie zadowolony.
A jak się okaże mina to jeszcze się tu i nie tylko tu odezwe, silnik wkładam za miesiąc - półtorej.
Re: Problem z Krzycho-G
: 20 kwie pn, 2009 8:43 am
autor: -BARON-
ja kiedys dokonałem zakupu u krzycha.czy był udany hm.?? powiem tak ugadałem sie częściowo przez gg reszta przez telefon była zima jechałem do niego osobiście z pod torunia kupowałem skrzynie i silnik 2.0 8v.cena cena niewygórowana coprawda niby skrzynia od miga czy napeewno tego niewiem na 100% napewno krótsze przełożenia a silnik ,silnik miał pochodzić z rozbitej bodajże xanti z 95 roku i miał byc po generalce po zamontowaniu silnika niezauwazyłem jakiejs cichszej pracy jak w moim starym silniku ale podszedłem do tego "ten typ tak ma" i dałem sobie spokuj po 2 miesiącach przekręciła sie panewka stwierdziłem że muszę mieć pecha na te 2.0 silniki bo w moim poprzednim tez sie przekręciła panewka. ja generalnie niemiałem zastrzeżeń do tej transakcji.Ale jestem ciekawy opini "levis-a" z tego co kojaze jakiegos turbo tam niby trzyma

Re: Problem z Krzycho-G
: 20 kwie pn, 2009 10:57 am
autor: levis
No jak nie wywala mnie z pracy, to niedlugo odbieram silniczek i beda pierwsze przymiarki do wlozenia

Re: Problem z Krzycho-G
: 20 kwie pn, 2009 12:58 pm
autor: Sebek
levis pisze:No jak nie wywala mnie z pracy, to niedlugo odbieram silniczek i beda pierwsze przymiarki do wlozenia

a co to ma do tego tematu

Re: Problem z Krzycho-G
: 20 kwie pn, 2009 1:02 pm
autor: levis
To, ze wtedy pojade po silnik i sie okaze, czy to jest 175 konna wersja i czy wszystko jest tak jak nalezy...
Re: Problem z Krzycho-G
: 20 kwie pn, 2009 1:06 pm
autor: Munne
Sam sobie chlopaczyna kopie dol tyle mam do powiedzenia w tym temacie bo szkoda gadac, chce zaznaczyc ze jestem jego klientem, jedno auto stalo 4 miesiace a obecne auto stoi tam jakies pol roku:(Eurotrip za tydzien a Ja jestem bez auta!!!!!!!!!!!
Re: Problem z Krzycho-G
: 20 kwie pn, 2009 2:21 pm
autor: krzycho-g
hmmm fajnie sie czyta a wiec po kolei..
silnik picazza przywiozłem dzis osobiscie
co do levisa...szkoda gadac...koles najpierw ugaduhje sie ze mną, sprzedaje mu silnik taniej poniewaz czeka mnie jeszcze robota w wtedy zawsze obnizam cene, ale w miedzyczasie dowiaduje sie ze kolega levis za moimi plecami ugaduje sie z kolegą moim jak tu taniej to załatwić...zresztą co Pan levis tam wyprawia to szkoda gadac..a i ten numer panie levis z wersją 175 km nie przejdzie bo od początku móiłem że jest to wersja THP czyli 150 KM...
co do chaosa...graty których brakuje obiecałem wysłać albo dowieźć i tam też się znajdą najprawdopodobniej w tym tygodniu..
co do munne...przywiózł auto, przywiózł silnik, silnik po 2,5 tygodniach odpaliliśmy, ale to była straaaszna padaka i strach było odpalać nastepnym razem, potem cały ciezar kupna silnika spadł na mnie a kto chciał znaleźć sprawne S16 ten wie ze 90 % silników jest przytartyh albo zatartych potem 5 % kosztuje ok 2 tys a to było dla klienta pana za duzo, przywiozłem do domu 3 i kazdy był trupem , obejrzałęm z 8 różnych silników nadrabiając czesto po 100-150 km a nie biorąc za to kasy..albo kogos stac na remont albo ktos siedzi i szuka ...po odpaleniu silnik nie ma wolnych obrotów i nie gasnie a dlaczego ????
Powtórze zeby wszyscy wiedzieli...jeszcze nie sprzedałęm nowego silnika, zadnego z nich nie remontowałem o czym włąsciciel nowy był powiadomiony i nie moge brac odpowiedzialnosci za taką część lub elementy współpracujące chyba ze sam dokonywałem regeneracji. Tylko z jeden silnik poczuwałem sie winny a był to silnik z 106 XSi któym jezdziłęm i gwarantowałem ze jest dobry, niestety zawiodła część sklepowa, czyli rolka napinacza...a drugi taki silnik dzis zawiozłem picazzo mówiąc co jest nie tak i co trzeba wymienic..
Padł silnik w 106 S16...pojechałem kupiłem nowy zregenerowałem co trzeba załozyłem i jezdzi...al;e jezeli ktoś potem na KJS rozwala chłodnice i potem przychodzido mnie z pretensjami ze to ja za słabo ją umocowałem mimo ze ja jezdziłęm tym samochodem i nic nie miało takiego miejsca...no to sorry..
A juz nic nie wk.... mnie tak jak bezinteresowna pomoc człwoeikowi który w chwile potem zaczyna myslec ze to mój obowiązek jest jemu pomagac , byc na jeg skinienie ręki a potem jeszcze próbuje mnie naciagnac na kase za swoją nieudolność i próbę oszczędzenia na każdym kroku..
NIe wątpie ze czasami mam duze opóźnienia w pracy ale to co robie to zawsze z wielką dokłądnoscią... a wy słuchając opinii innych a sami nie weryfikujac prawdy roznosicie po prostu plotke
Re: Problem z Krzycho-G
: 20 kwie pn, 2009 2:42 pm
autor: krzycho-g
fajnie jets jeszcze jak ktos np munne przywozi mi samochód z silnikiem mówiąc..przywiozłęm ci wszystko mysle ze w tydzien sie uwiniesz..potem okazuje sie ze rozrusznik nie pasuje, alternator to samo o pompie wspomagania nie wspominajac...to nie są popularne silniki i łatwo dostepne czesci...
a T16 które stało u mnie 4 miesiace i któe w chwili gdy przyprowadziłeś było trupem z którym i ty i pewnie poprzedni włąsciciel bujaliscie sie po zakłądach szukając kogos kto autko ozywi ? czy wyjechało ode mnie niesprawne ??
ech ludzie...zastanówice sie...a co do przesyłek kurierskich jestem uprzedzony i to bardzo bo ludzie tam nie myslą.... silniki są rzucane, połamane palety, naklejam kartke nie przechylac...przechyalja..olej sie wylewa a potem nie chcą tego wiezc co lepsze nawet nei zadzwonia ze taki jest problem..
Re: Problem z Krzycho-G
: 20 kwie pn, 2009 2:54 pm
autor: levis
Krzysiek, musisz zrozumiec jedna rzecz. Ja sobie szukalem drobnego backdora, poniewaz, slyszac opinie ludzi, balem sie, ze jak oddam samochod, to zobacze go za dwa lata.
Mowisz, ze szkoda gadac, a np na mojego prostego smsa nie odpisales, w ktorym prosilem Cie, zebys mi podal nr silnika i kompa...
Owszem, umawialismy sie na inny termin, ale to jest Polska, przyszedl kryzys, boje sie nieco o prace, ale jak juz bede pewny, ze jej nie strace i samochod odbiore za powiedzmy max 4 miesiace, to super.
Ale jak ja biedny nieswiadomy zostalem poinformowany, ze cala zabawa 6 tys to spoko. Nawet teraz doplacam Ci 2.5 tys i ciekawe co bys z tym zrobil ? Bo sam dobrze, wiesz, ze to duzo wieksze koszty, a ja nie znajac realiow, sie wtedy podpalilem i zakupilem od Ciebie silnik, placac Ci kase z gory i to nie byle jaka bo 3500, nie znajac Ciebie osobiscie, ani nawet nie widzac silnika.
A co do wersji to nie wal w ch..a, bo nawet Lord Devil moze potwierdzic, ze chciales mu sprzedac 175 koni i nie tylko on. Na pewno nie szarpnalbym sie wtedy tak na szybko nie majac odlozonej gotowki na 3500 za silnik 150 konny. Z reszta mowiles ciagle, ze to z 207 RC, ze 175 koni, taki jestes slowny ?
Re: Problem z Krzycho-G
: 20 kwie pn, 2009 3:05 pm
autor: levis
krzycho-g pisze:
[...]a i ten numer panie levis z wersją 175 km nie przejdzie bo od początku mówiłem że jest to wersja THP czyli 150 KM...
Lord Devil pisze:
[...]Ten silnik ma od dluzszego czasu, sam jak wiesz mialem go kupic i wtedy tez byl silnikiem 175hp, wiec mozna by zalozyc, ze to wlasnie ten. [...]
Re: Problem z Krzycho-G
: 20 kwie pn, 2009 6:12 pm
autor: dzikson
Pokażcie mi jednego klienta, który od tego człowieka wyjechał w 100% zadowolony. Czekam. Bo ja, podobnie jak pisał wcześniej Jarmarek, takiego nie spotkałem.
Począwszy od problemów z komunikacją, przez różnice między "uzgodniliśmy" a "jest", wydłużające się wciąż terminy, silniki wymagające poprawek tuż po odbiorze... itd.
Ale retoryka za każdym razem świetna, wytłumaczenie zawsze się znajdzie.
Wiecie, najgorsze jest to, że kolejne osoby przeklinają dzień, w którym poznały tego człowieka, a wszystko zawsze zaczyna się od TEGO FORUM.