Jako, że Golfiarze to specyficzna grupa społeczna, przekonana o swojej za*ebistości wynikającej z posiadania Króla II bardzo łatwo jest ich "zaprosić do zabawy na drodze"
Zaznaczam, że moje "doświadczenie" miało miejsce tylko w bezpiecznych miejscach na szosach poza miastem, gdzie dopuszczalna prędkośc to 90 km / h przy małym ruchu ( zazwyczaj 6-7 rano).
Jadąc sobie spokojnie 80 - 90 km / h i zauważając w lusterku Golfera z dwoma zaczapeczkowanymi gościami wykorzystując moje mocarne 75 KM dodaje gazu i błyskawicznie odchodzę mu, aż osiągnę 120 km /h. Golfiarz zostaje w tyle. I to wystarczy żeby łyknął haczyk

Polecam wszystkim, oczywiście w granicach rozsądku i bezpieczeństwa
