Dzana.
Jeśli jest+ 15 i więcej to można odpalać na gazie. A ssanie włącza się bo silnik jest jeszcze zimny,ciecz chłodząca a mająca podgrzać mieszalnik - parownik też jest chłodna więc trzeba tego paliwa dać więcej. Np. po nocnym postoju.Obojętne czy to benzyna czy gaz. Jeżeli jest chłodno czy -C odpalamy na benzynie ponieważ rozprężający się gaz zamrozi parownik , usztywni membranę a w rezultacie nieomalże odetnie dopływ gazu. W ciepłe dni kiedy LWY wygrzewają się w słońcu a pod maską jest ze 40 C praktycznie ssanie jest zbędne.
Grzesiek
Trzeba isc przez życie twardo, nie żałować wszystkich sił...
borek_wpr pisze:Dzana.
Jeśli jest+ 15 i więcej to można odpalać na gazie. A ssanie włącza się bo silnik jest jeszcze zimny,ciecz chłodząca a mająca podgrzać mieszalnik - parownik też jest chłodna więc trzeba tego paliwa dać więcej. Np. po nocnym postoju.Obojętne czy to benzyna czy gaz. Jeżeli jest chłodno czy -C odpalamy na benzynie ponieważ rozprężający się gaz zamrozi parownik , usztywni membranę a w rezultacie nieomalże odetnie dopływ gazu. W ciepłe dni kiedy LWY wygrzewają się w słońcu a pod maską jest ze 40 C praktycznie ssanie jest zbędne.
Grzesiek
majka222 pisze:czy wszyscy tak maja?
mnie to dziwi, bo ja pierwszy raz mam takie autko, z ssaniem ręcznym.
to u Was tak samo jest, ze trzeba troche poczekac?
czy nie da sie niczego "podkrecic"? dla mnie to troche uciazliwe jest..
boje sie zimy... bo moze wogole nie zapalic..
ja w swoim Cabrio (1.4) mam dokładnie tak samo - tzn wyciągam ssanie i czekam aż się silnik nagrzeje tzn . doszedłem do takiej wprawy że praktycznie co jakąś chwilkę sobie to w trakci jazdy zmniejszam aż do wyłączenia ssania przy nagrzanym silniku
to ja ci powiem jak ja zapalam mojego peugoocika:
1) wyciągam na maaxa ssanie,
2) wciskam sprzęgło,
3) odpalam silnik,
4) zmniejszam ssanie do połowy,
5) wrzucam bieg,
6) po jakiś 100 metrach przejechanych wciskam ssanie do końca....
i o to cała filozofia
Pozdrawiam