Ogólnie od początku po wymianie miałem jakieś jaja z paskiem - niby pompa nie pasowała, potem koleś narzekał na napinacz, itd. Wyszło, ze wyciągnął kasę na "nowe i lepsze części", a moje "nowe i kupione w zaprzyjaźnionej hurtowni za pół darmo" oddał do ręki. Odbierając zwróciłem uwagę na to, że pasek "zjeżdżał" z górnego koła w stronę bloku. Odpowiedź była, że "w tych silnikach to tak musi być, od 15 lat siedzę w naprawie Peugeotów i każdy tak miał"... Ogólnie nie uwierzyłem, ale koleś w zaparte szedł,że tak ma być. Po jakimś miesiącu kupiłem górną osłonę rozrządu (od Moraleza o ile pamiętam, jeśli to istotne

) i prawie zapomniałem, że pasek istnieje...do czasu aż chcąc dolać płynu do spryskiwaczy i sprawdzić stan oleju zobaczyłem połamaną górną obudowę, bo pasek ją przeorał (jutro wstawię zdjęcie osłony i tego jak pasek wygląda jak się podniesie maskę) i zjechał z koła na tyle, że prawie dotyka u góry bloku

Nie miałem pod ręką szczelinomierza, ale normalna karta czy dowód osobisty nie wejdzie między pasek, a blok.
Ogólnie moje pytanie jest dość sprecyzowane - WTF?!?!?! Czy to może być wina np. tego, że pasek jest za słabo naciągnięty, czy np. krzywej rolki napinacza, czy czegokolwiek innego? Oczywiście najłatwiej (i najlepiej zapewne) wymienić cały rozrząd (choćby dlatego, że pasek jakiś czas tarł o plastikową osłonkę, czyli jest w jakiś sposób naruszony...) łącznie z pompą wody, napinaczem i najlepiej zrobić remont silnika, a jak... Tylko, że najpierw chciałbym poznać prawdopodobną przyczynę... Druga opcja, to w sobotę wrzucam drugi silnik, o ile nie zamarznę na działce, ale to już opcja ekstremalna.