TU3 kręci, nie odpala
: 08 cze sob, 2013 4:58 pm
Witam,
poczytałem na forum trochę na temat możliwych przyczyn takiego stanu rzeczy, jednak u mnie objawy są nieznacznie inne...
opiszę co robiłem, żeby nakierować na właściwe tory...
więc tak przed opisanymi zmianami samochód jeździł, jednak czasem się "dławił" i ogólnie jakby mu mocy brakowało
wymieniłem: uszczelki kolektora wydechowego, dolotowego, czujnik temp. cieczy, przewody WN, kopułka, palec, cewka zapłonowa, filtr paliwa, filtr powietrza, płyn chłodzący, wykręcałem też aparat zapłonowy
po zmontowaniu wszystkiego odpalił i pochodził ok. 10 minut, nierówno, tak jakby miał zgasnąć, po czym zgasł i już nie chciał się uruchomić, parę dni temu znów spróbowałem i udało się odpalić, ale te same objawy, ok. 10 minut pochodził, mocy brakowało, kopcił na biało i w końcu zgasł
moje pytania: jak podłączyć właściwie przewody WN, ja najpierw podłączyłem licząc od strony skrzyni wg. napisów na kopułce od 1 do 4, później przeczytałem na forum, że kolejność zapłonu jest 1-3-4-2, więc podłączyłem w ten sposób, że 1 cylinder do 1 na kopułce, 3 cylinder do 2 na kopułce, 4 do 3 na kopułce i 2 cylinder do 4 na kopułce, ale bez zmian, nic to nie dało
sprawdziłem pompę paliwa, na pompę prąd dochodzi, pompa miała jakiegoś paprocha i się blokowała, po wyjęciu paprocha działa, słychać ją po przekręceniu kluczyka i paliwo po zdjęciu węża przy monowtrysku leci, mam jedynie wątpliwości co do prawidłowości montażu filtra paliwa, bo nie miał on strzałki i zamontowałem tak jak u etzolda jest pokazany na obrazku filtr Boscha, czyli kołnierzem (zgrzewem) w kierunku odprowadzenia z filtra
kwestia aparatu zapłonowego, są tam dwie kreski, tak jak by ktoś zaznaczył właściwe położenie, więc ustawiłem na tych kreskach, żeby się nakładały
kostki mam niepodpięte w tym nadkolu, przy którym jest akumulator, szykuję auto do blacharza, więc poodpinałem - wydaje mi się, że są tam kostki do lampy, zbiorniczka od spryskiwacza i jedna luźna, te które wchodzą do takiej czarnej skrzyneczki, gdzie są bezpieczniki są podpięte
moje podejrzenia to: pompa zbyt słaba, niewłaściwie wyregulowany zapłon, błędny montaż filtra paliwa albo walnięty monowtrysk
jeśli ktoś ma jakieś pomysły to będę wdzięczny, chyba, żę jest ktoś z Łodzi, kto mógłby podjechać w okolice M1, bo tu stoi auto w garażu i spojrzeć fachowym okiem, auta nie chcę ciągać do mechanika na lince, bo jest trochę zdemontowane, do tego nie ma przeglądu, więc fajnie gdyby udało się go uruchomić
poczytałem na forum trochę na temat możliwych przyczyn takiego stanu rzeczy, jednak u mnie objawy są nieznacznie inne...
opiszę co robiłem, żeby nakierować na właściwe tory...
więc tak przed opisanymi zmianami samochód jeździł, jednak czasem się "dławił" i ogólnie jakby mu mocy brakowało
wymieniłem: uszczelki kolektora wydechowego, dolotowego, czujnik temp. cieczy, przewody WN, kopułka, palec, cewka zapłonowa, filtr paliwa, filtr powietrza, płyn chłodzący, wykręcałem też aparat zapłonowy
po zmontowaniu wszystkiego odpalił i pochodził ok. 10 minut, nierówno, tak jakby miał zgasnąć, po czym zgasł i już nie chciał się uruchomić, parę dni temu znów spróbowałem i udało się odpalić, ale te same objawy, ok. 10 minut pochodził, mocy brakowało, kopcił na biało i w końcu zgasł
moje pytania: jak podłączyć właściwie przewody WN, ja najpierw podłączyłem licząc od strony skrzyni wg. napisów na kopułce od 1 do 4, później przeczytałem na forum, że kolejność zapłonu jest 1-3-4-2, więc podłączyłem w ten sposób, że 1 cylinder do 1 na kopułce, 3 cylinder do 2 na kopułce, 4 do 3 na kopułce i 2 cylinder do 4 na kopułce, ale bez zmian, nic to nie dało
sprawdziłem pompę paliwa, na pompę prąd dochodzi, pompa miała jakiegoś paprocha i się blokowała, po wyjęciu paprocha działa, słychać ją po przekręceniu kluczyka i paliwo po zdjęciu węża przy monowtrysku leci, mam jedynie wątpliwości co do prawidłowości montażu filtra paliwa, bo nie miał on strzałki i zamontowałem tak jak u etzolda jest pokazany na obrazku filtr Boscha, czyli kołnierzem (zgrzewem) w kierunku odprowadzenia z filtra
kwestia aparatu zapłonowego, są tam dwie kreski, tak jak by ktoś zaznaczył właściwe położenie, więc ustawiłem na tych kreskach, żeby się nakładały
kostki mam niepodpięte w tym nadkolu, przy którym jest akumulator, szykuję auto do blacharza, więc poodpinałem - wydaje mi się, że są tam kostki do lampy, zbiorniczka od spryskiwacza i jedna luźna, te które wchodzą do takiej czarnej skrzyneczki, gdzie są bezpieczniki są podpięte
moje podejrzenia to: pompa zbyt słaba, niewłaściwie wyregulowany zapłon, błędny montaż filtra paliwa albo walnięty monowtrysk
jeśli ktoś ma jakieś pomysły to będę wdzięczny, chyba, żę jest ktoś z Łodzi, kto mógłby podjechać w okolice M1, bo tu stoi auto w garażu i spojrzeć fachowym okiem, auta nie chcę ciągać do mechanika na lince, bo jest trochę zdemontowane, do tego nie ma przeglądu, więc fajnie gdyby udało się go uruchomić
