
Dziś pędziłem do pracy i bujnąłem się do 150km/h i nagle hebel bo trzeba za jakies nie wiem ile metrow (nie podaje na oko bo zaraz znajdzie sie 10 ktorzy mi beda wciskac ze sciemniam) ... i co sie okazuje, pierwszy moment hamowania super ale po chwili czuje ze ten pedal cisne a samochod zamiast bardziej wyhamowywac hamuje ale jakby slabiej, zaczalem oczywiscie pulsacyjnie ale juz widac tarcze byly tak nagrzane ze nie spelnialo to wlasciwej roli ... zdeka sie zdziwilem bo gdyby kiedys nagle hamowac przy duzej predkosci czy cos to KAPLICA (rok temu jak jechalem nad morze byly kilometrowe korki za Szczecinem to sie co chwila hamowalo, raz sie zagapilem ... gosc przyhamowal jak w hebel a tu jak na lodzie ... gdyby nie skret w bok to bym w dupe mu wjechal ... wtedy to dopiero zdziwka byla

.... pytanie ... czy ktos u nas bawil sie w modyfikacje hamulcow ?? ja mam 1.1 wiec wentylowane tarcze odpadaja bo to chyba inne zaciski.