Strona 1 z 1
Usztywnianie zawieszenia - ertalon zamiast gumy i metalu
: 15 mar czw, 2007 12:25 am
autor: d_ARC
Ano za namową kolegi, zastąpiłem gumowo-metalowe tulejki wahacza dotoczonymi z ertalonu. No i chyba nauczę się jeździć zgodnie z ograniczeniami, nawet nie wiedziałem, że nasze drogi są aż tak nierówne...
Jaki wpływ na zużycie zawieszenia i budy (o komforcie jazdy już nie wspominam) będzie miało takie rozwiązanie, bo niektórzy mocno straszą Jak to sprawdza się poza torem? Ktoś praktykował takie rozwiązanie ?
: 15 mar czw, 2007 7:40 am
autor: smug
Wydaje mi sie za zajebiste znaczenie....Zalezy jeszcze ,ktorego ertalonu uzyles.
Ale generalnie to chyba nie byl najlepszy pomysl bo te tulejki Ci sie szybko wyklepia,a jak nie tulejki to co innego.
Daj panie zebym sie mylil.
Powodzenia
: 15 mar czw, 2007 10:57 am
autor: d_ARC
Wg. mojego mechanika wytrzymają znacznie dłużej niż seryjne, Sasic czy Delphi wytrzymywały max pół roku. Co więcej Ertalon ma być trwalszy niż teflon, który wg niego jest za miękki. Chłopak raczej wie co mówi, ma duże doświadczenie, serwisuje auta chłopaków startujących w RSP PZM.
A inni straszą mnie, że buda się porozłazi (trudno, tydzień urlopu i spawarkę w dłoń, bo i tak miałem obspawać), polecą poduszki silnika, skrzyni, wahacze itp.
Już po kilku kilometrach czuje się kolosalną różnicę, najgorsze są poprzeczne nierówności (np. łączenia asfaltu), studzienki na które wcześniej nie zwracało się uwagi, a nawet zniszczona wierzchnia warstwa asfaltu się przenosi na drgania

: 15 mar czw, 2007 11:05 am
autor: Sebek
no i z tego przejęcia tymi odczuwalnymi stukami zaczniesz wolniej jeżdzić

: 15 mar czw, 2007 12:40 pm
autor: koval
mnie wlasnie polskie drogi powstrzymuja od zalozenia nizszych sprezyn na przod boje sie ze bede czul kazda dziure juz teraz jest masakra na mojej wiosce trzeba jezdzic slalomem miedzy dziurami

: 15 mar czw, 2007 1:13 pm
autor: stef
Kurde, bardzo mnie to interesuje. Az tak strasznie jest. To juz sobie wyobrazam co by u mnie sie dzialo. Teraz wcale nie jest za milo, a mam tylko zalozone nizsze sprezyny, do tego amory juz chyba sie koncza, ale na razie trzeba bedzie na takich sie przemeczyc. Pozniej mam nadzieje uda sie zalozyc jakies Bilstein B6.
Informuj dalej o twoich odczuciach i doswiadczeniach ...
: 15 mar czw, 2007 2:15 pm
autor: Orfister
Jak na moje to rozwiązanie nadaje sie np. w niemczech, a nie w Polsce..niestety fizyki nie da się ominąć...energia krra wytwarza się podczas pokonywania takich nierównosci, standradowo rozpraszana jest w tulejach stalowo-gumowych...jesli się je wyeliminuje, to niestety niewdzięczną rolę musi przejać buda...która tę energię w sobie musi rozproszyć.
na początku bedzie dobrze, ale zmęczenie materiały po wielkrotnych uderzeniach spowoduje ze buda pusci w najmniej oczekiwanym momencie, co niekoniecznie musi być bezpieczne..
na torze wyścigowym to bym w to wszedł od razu, ale nie na naszych drogach..
: 15 mar czw, 2007 2:25 pm
autor: ghostface
Ja sam po zmianie wahaczy nie moge sie przyzwyczaic

...poprzeczne nierownosci sa nie do zniesienia az mam wrazenie ze auto w czasie jazdy "przestawia sie", studzienki tez daja w dupe

. Do tego dodam ze codziennie przejezdzam przez odcinek tak wyryty ze naprawde czasem to strach ogarnia na mysl co by sie stalo gdyby wiechac z impetem w taka wyrwe ;/
Sportowego zawieszenia to nawet sobie nie wyobrazam bo czasem jezdze tez BMW e36 ktore jest z zasady sztywne i naprawde nie jest przyjemnie
: 05 kwie czw, 2007 9:07 am
autor: d_ARC
Ech no i w użytkowaniu pojawił się drażniący problem
Po kilku dniach coś zaczęło metalicznie pukać z przodu auta, z czasem pojawił się też odgłos trzeszczenia. Objawy występują na większych dziurach, poprzecznych nierównościach, łączeniach asfaltu, zjeżdżaniu z krawężnika.
Kilka wieczorów spędziliśmy z mechanikiem szukając przyczyn. W zawieszeniu nie ma żadnych luzów, za wyjątkiem łącznika stabilizatora, ale jeszcze daje radę więc wymieniać go to wyrzucanie kasy w błoto. Wszystkie śruby w zawieszeniu dobrze dokręcone. Sprężyny mam H&R, nie wygląda na to aby były pęknięte, zresztą one raczej są niezniszczalne. Dolna poduszka silnika już swoje przeszła i zdałoby się wymienić (tu pytanie czy trzeba demontować półosie, czy można wymienić sam element gumowo-metalowy). Dokładnie oglądaliśmy budę i też nie widać śladów pęknięć itd.
Co może być przyczyną? Czy możliwe, że ertalon w ten sposób reaguje na pracę wahaczy?
: 05 kwie czw, 2007 9:46 am
autor: Dżon Dobra Nadzieja
czy trzeba demontować półosie, czy można wymienić sam element gumowo-metalowy
nie
myśle że nie zobaczysz nigdy co to skrzypi, bo nawet jeśli to buda to nie będzie tam jakiejś 3cm szczeliny na którą mógłbyś sobie zerknąć...
...też kiedyś miałem 'takiego' puga... po tamtych doświadczeniach pełne zawieszenie Koni leży jak narazie nieużywane w garażu... budy mi baardzo szkoda... wiem że delikatna...
pozdr
: 05 kwie czw, 2007 6:47 pm
autor: Michal gti
Też mam takie tuleje, od Kaktusa
To samo co u Ciebie, telepie strasznie, do tego mam skrocone i utwardzone amory. Rozkręcały mi się sruby od wahaczy, dwa razy Mcperson. Również coś mi stukać w zawiasie zaczęło, ale też nie ma żadnego luzu. Co kilka dni sprawdzam, wszystko skręcone, nic nie wybite.
: 05 kwie czw, 2007 7:35 pm
autor: stef
Kurcze a ja sie wczesniej zastanawialem czy nie zalozyc wlasnie takich. Wiem juz, ze tego nie zrobie dopoki auto bedzie do jazdy na codzien

: 05 kwie czw, 2007 7:59 pm
autor: d_ARC
Hehe masz cięższy silnik więc i przeciążenia inne

Jeśli zależy Ci na komforcie stanowczo odradzam, no ale auto prowadzi się bajecznie
No ale ciekaw jestem co tak hałasuje, pewnie z czasem wyjdzie samo...
: 05 kwie czw, 2007 8:27 pm
autor: stef
Wiem ze na forum 205gtidrivers narzekali na "stuki" aluminiowej dolnej poduszki silnika. Mowili, ze tez wydaje specyficzne odglosy przy okreslonych obrotach, jednak po pewnym czasie ucichalo to - czesciowo sie przyzwyczajali, czesciowo sie ulozylo. Pewnie w Twoim przypadku tez tak bedzie z zawieszeniem

: 05 kwie czw, 2007 8:47 pm
autor: d_ARC
Oby

Odczekam trochę czas i dam znać. Dzięki za inf.