Używany przeze mnie biały potwór 205D jest moim drugim samochodem w życiu a jednocześnie pierwszym dieslem. Samochodami samodzielnie poruszam się od około pięciu lat (wcześniej nie było potrzeby, czasu i pieniędzy). Samokrytycznie powiem o sobie, że nie jestem dobrym kierowcą, to znaczy nie popełniam jakichś drastycznych błędów i nie stwarzam zagrożenia na drogach, ale wiem i widzę, że są ludzie, którzy jeżdżą lepiej. A na sto procent powiem, że nie mam zacięcia rajdowca – jeżdżę raczej przepisowo (w pewnych granicach oczywiście) – w mieście 50 do 60km/h, poza miastem, zależnie od drogi od 90 do 140km/h, ale, kiedy można, staram się trzymać nie więcej jak 110 do 120km/h, jak widzę sportowca (najczęściej młode chłopaki z panienkami w aucie), który wyprzedza nie zważając na okoliczności, spokojnie zwalniam i ustępuję. Za kółkiem siedzę sobie spokojnie, co najwyżej poklnę trochę jak coś mi nie pasuje, tylko raz chciałem zawrócić i wyciągnąć gościa z poloneza, który ewidentnie wyszedł mi z naprzeciwka na czołówkę zza ciężarówki – wyprzedzał na zakręcie na ciągłej a ukształtowanie drogi pozwalało mu mnie zauważyć jeszcze przed wykonaniem manewru wyprzedzania. Krótko mówiąc ja i mój pasażer widzieliśmy śmierć w oczach, ale przeżyliśmy. Po tym wstępie chciałbym zapytać o dwie rzeczy:
1.Technika jazdy Dieslem
W moim aucie nie ma obrotomierza. Biegi wrzucałem książkowo – 1 wiadomo, do ruszania, 2- jak na jedynce już trochę wyje, to znaczy gdzieś tak w okolicach 20km/h, 3 przy 40km/h, 4 przy 60km/h a 5 przy 80km/h. Oczywiście należy wziąć poprawkę na redukcje i podjazdy pod wniesienia – wtedy te przedziały mogą się nieznacznie różnić.
Ostatnio spodobało mi się jednak, jak diesel pracuje na wyższych obrotach, w związku z czym zmodyfikowałem technikę jazdy – pierwszy i drugi bieg bez zmian, ale na trójce potrafię przeciągnąć do 70-75km/k, na czwórce 80-95km/k, a piątkę wbić nawet dopiero przy 100km/h.
Powiedzcie mi, jaka technika jazdy jest bardziej korzystna z punktu widzenia zużycia paliwa i zużycia silnika lub elementów silnika? Jak już wcześniej powiedziałem, nie mam zacięcia rajdowca więc wrażenia związane z przyspieszeniami i prędkościami są mi obce – dieslem, jak ktoś tu pisał, pomyka się dostojnie.
2.Osiągi diesla
Mojego dieselka nabyłem w czerwcu 2005r. od mojego kuzyna. Mój kuzyn twierdził, że rozpędził to auto do max.170km/h (osobiście uważam za kretynizm, żeby tak lekkie auto i tak nieodporne na wiatr rozpędzać do tej prędkości). Ja, korzystając z okazji do sprawdzenia osiągów (jak ktoś wie: krótki odcinek nowej drogi za rondem na wyjeździe z Prudnika w kierunku na Kędzierzyn-Koźle.) rozpędziłem to auto do 155km/h i czułem, że mogłem więcej, ale moja pasażerka zaczęła mi, delikatnie mówiąc, perswadować żebym tego nie robił – i miała rację bo to nie jest dobra prędkość dla tego pojazdu – w aucie było tak głośno, że to już absolutne extreme no i ta słaba przyczepność do drogi. Było to wiosną 2006r
Nie dalej, jak tydzień temu jechałem na odcinku drogi, gdzie można było przetestować osiągi i… 140km/h to max. Poza tym przyspieszenie zdecydowanie słabsze – mówię o przedziale 120 km/h wzwyż.
Co jest nie tak? Źle jeżdżę, czy to normalne zużycie. Niektórzy „fachowcy” mi mówią, że „zamuliłem auto”, to znaczy za rzadko przepędzałem na wysokich prędkościach. Ale dla mnie pojecie „zamulić” nic nie znaczy. Ktoś może mi to wyjaśnić?
Poza tym nie miałem gdzie „przepędzać” auta, bo większość mojej jazdy to miasto lub piętnastokilometrowy odcinek do pracy przez las, a tam wiadomo – szaleć nie można. No i sporadycznie dłuższe wyjazdy za miasto.
Poza tym zużycie paliwa. Auto litrażuję w ten sposób, że kiedy zaczyna mrugać kontrolka rezerwy, wlewam znaną ilość paliwa, z reguły do pełna. Taki pomiar jest obarczony błędem bo: rezerwa może pokazywać różnie, a paliwo leję z kanistrów 30dm3 a w tych kanistrach, jak podejrzewam, może być więcej od wartości nominalnej od 2 do 4 litrów (za punkt honoru postawiłem sobie, że nie zatankuję tego auta na jakiejkolwiek stacji paliw

a)lato 2006r. (rok po kupnie auta) trasa około 600km – wyszło mi 4,5litra/ na 100km (myślałem, ze się bardzo pomyliłem, ale wiem, ze jest to możliwe), jazda przy stałej prędkości 110km/h, autostrada
b)okres od kupna auta do jesieni 2006r., miasto – 5,5-6,0dm3/100km
c)ostatnio: wyjechałem cały bak do zera, wiem że się tego nie powinno robić, ale musiałem z przyczyn o których nie chcę pisać, następnie zalałem równo 50dm3 (w końcu wiem ile wchodzi do baku), od tego czasu zrobiłem 550km i wskaźnik paliwa pokazuje mi ¼ stanu paliwa. Przeliczając to proporcjonalnie do zużycia całego zbiornika wychodzi, że auto spali 7dm3/100km (chyba, że wskaźnik oszukuje), a więc trochę dużo.
Proszę o rzeczowe wypowiedzi poparte doświadczeniem i wiedzą
Dodano po 57 minutach:
Coś tu się popierzyło z edycją- w punkcie 2c chodziło o jedną czwartą pojemności baku (stanu paliwa)