A oto co znalazłem na pewnym innym forum (potem jeszcze kilka osób to potwierdziło i pisali że tez tak mieli, albo ich znajomi):
"Akcja jest na 100% autentyczna :
Pan X zatankował swój bardzo dobrej klasy samochód na znanej stacji w
Krakowie. Zatankował ulepszonej jakości paliwo o bardzo wysokiej cenie. Cały
bak, 60 litrów. Po palu kilometrach samochód zgasł i komputer wyświetlił
informacje : złe paliwo, zostawiam ci jeden garnuszek żebyś się dotoczył do
najbliższej ASO. Facet zawrócił na stacje, ale obsługa go zbyła i wyparła
się swojej winy. Odstawił samochód do ASO. Zgłosił sprawe na Policje.
Przyjechali, zamknęli stacje, pobrali próbki. Poprosił i dostał jedną próbkę
dla siebie. Pojechał z nią na ul. Lubicz do Nafty i zrobili mu testy.
Wyszło, że sama jakaś parafina, terpentyna itp, generalnie syf. W serwisie
powiedzieli, że 1/4 części silnika do wymiany, biorąc pod uwagę klasę auta -
c.a 15 000 pln. Wieczorem gość otrzymuje telefon w stylu " Wiemy gdzie
pracujesz, gdzie mieszkasz, co robi Twoja rodzina, wycofasz sprawę z
Policji, dostaniesz takie samo auto, nowe". Gośc się wystraszył bo nie
wiadomo z kim ma doczynienia i mówi że on nie chce nowe, tylko swoje dobre.
"Ok, gdzie naprawiasz" .Tu i tu. "Spotkajmy się jutro o godz. "Y" załatwimy
sprawe". Facet podjeżdża pod ASO, tam czekał już gość w garniturze, idą,
rozliczają naprawe. Jadą na Policje, tam czekają już GOTOWE dokumenty do
wycofania sprawy, tylko podpis. Podpisuje

i odjeżdża do domu. Po godzinie
ma telefon: "Proszę jeszcze podjechac do ASO, coś tam czeka na Pana" Jedzie
i w sklepie przy ASO czeka komplet 4 aluminiowych felg z super sportowymi
oponami o niskim profilu". KONIEC OPOWIEŚCi."
EDIT:
Dodam jeszcze że w końcu wyszło że to Shell (co mnie zdziwiło, bo np gaz mają najlepszy w Polsce)