Nastepne kroki,po zakupie amorkow i calej reszty trzeba bylo sie wziasc za zawieszenie w koncu.
Na poczatek latwiejsza operacja czyli przod.
Wyglada to tak;
Nastepnie zabralem sie za wyjmowanie tylnej belki,przewodow hamulcowych oczywiscie nie trzeba odkrecac,tak wiec nie musialem sie martwic pozniejszym odpowietrzaniem.
Stan blacharki z tylu jest naprawde przyzwoity jak na samochod 19sto letni Widac nawet urwane poduszki belki i urwane odboje
Po wyjeciu wymienilem odboje na nowe,najlepiej to wtedy zrobic jest duzo miejsca,odboje zakupilem od C15,ze wzgledu na to ze sa od ory dluzsze o 1,5cm skutkiem czego wyelimowalem ewentualne obcieranie kola o nadkole.
Czas zrobil swoje i resztek starych nie udalo sie odkrecic.Trzeba bylo wywiercic i gwintowac od nowa,nie bylo w sumie tak zle
Tutaj wyjeta beleczka
Rozebralem belke i okazalo sie ze czopy sa jak nowe
Niestety oprocz tego ze ktos belke na drazkach ustawil jak od samochodu "off road" to prawe kolo wydawalo mi sie ze stoi ciut krzywo po rozebraniu wyszlo ze winowajca nie sa czopy lecz rura belki

miala wyrobione gniazdo lozyska zewnetrznego,szybka decyzja wymieniam rure,to bylo mozliwe dzieki mojej zapobiegliwosci i naszego kolegi Moralez ktory mi kiedys taka rure w idealnym stanie sprzedal.Nabilem nowe lozyska,wsztsko zmudnie poczyscilem i wyglada to tak;
Poskladalem wszysko do kupy i chula

Samochod wreszcie normalnie stoi wczesniej dupa sterczala mu do gory,wiecej zdjec nie zrobilem bo wyczerpaly sie baterie w aparacie.
Zrobilem na tym zawiasie jakies 50km,jak narazie jestem bardzo zadowolony,amortyzatory trzymaja bardzo dobrze wbrew temu co pisal kolega Moralez i samochod jest jak przyklejony do asfaltu,nie mowie juz o tym ze wreszcie nic nie stuka...
Pozdrawiam