Strona 1 z 26

Historia Puga "Walentynki" by Altowiolistka i Kamkiler

: 05 lis czw, 2009 11:00 pm
autor: Kamkiler
Witamy Was w naszym temacie o Peugeocie.Nadeszła chwila by opowiedzieć o trzecim w rodzinie Peugeocie 205 , tuż po CT jak i "nowym" moim nabytkiem CTI , który kupiłem w marcu tego roku.

Zaczynając tę historię należałoby przenieść się do stycznia 2009 ,kiedy to wystartowaliśmy z poszukiwaniami i planami względem wymarzonego auta dla Justyny (Altowiolistki).Od początku wiedzieliśmy ,że będzie to 205 Diesel 1.9,a dokładniej buda trzy drzwiowa ,i na pewno nie będzie to Cabriolet (jeden w rodzinie wystarczy :))

Dużo rozmawialiśmy, obliczaliśmy i doszliśmy do wniosku, że będzie graniczyło z cudem, aby kupić auto o świetnym stanie blacharskim jak i technicznym.Dlatego postanowiliśmy szukać na razie w okolicy warszawy 205tek, które by się nadawały chociaż pod paroma względami, np. jako ''dawcy'' czy to budy, czy silnika, lub innych elementów.
Obejrzeliśmy parę takich "dawców",lecz ich stan delikatnie mówiąc był bardzo zły .

W końcu jednak znaleźliśmy białą 205tke forevera w dieslu z silnikiem 1.9, który pomimo tego, że był dość mocno poobijany, powypadkowy i za bardzo sie do niczego nie nadawał- silnik miał uszkodzoną uszczelkę pod głowicą ,sam właściciel powiedział ,że silnik został przegrzany co tak naprawdę spisywało go na straty- to jego koszt - 500 pln i to, ze miał nową chłodnicę, maskę z garbem i parę innych elementów sprawiło, że stwierdziliśmy, że warto go kupić za takie pieniądze, aby mieć z czego brać jakieś podstawowe rzeczy do drugiego auta, które chcieliśmy kupić już jako auto główne.
Pan Sławek który nam to auto sprzedał powiedział, ze auto dostał w rozliczeniu, i tak naprawdę chciał sie go pozbyć, bo inaczej musiałby sie męczyć z jego złomowaniem, bo nie widział już żadnej nadziei dla tego ''Śmieciucha'' - tak go ochrzciła Justyna.
Widok z przodu ,zdjęte błotniki ,pierwszy raz od wyjechania tego auta z fabryki
Widok z przodu ,zdjęte błotniki ,pierwszy raz od wyjechania tego auta z fabryki
Napis Forever i wgniecione drzwi
Napis Forever i wgniecione drzwi
Sympatyczna dziiurka w nogach kierowcy
Sympatyczna dziiurka w nogach kierowcy
Artystyczny nieład
Artystyczny nieład
rdza na mocowaniu fotela
rdza na mocowaniu fotela
rdza pod maską
rdza pod maską
rdza pod maską
rdza pod maską
wnętrze od Tyłu
wnętrze od Tyłu
Dziwne kolorki deski i jej elementów
Dziwne kolorki deski i jej elementów
Trochę ziemi tu i tam
Trochę ziemi tu i tam
tia...
tia...
Dokładniejsza Fotka dziury
Dokładniejsza Fotka dziury
Rdza rdza i rdza
Rdza rdza i rdza
Kiedyś była centralka na podczerwień
Kiedyś była centralka na podczerwień
Zamiast kupić nowy schowek ti można bo połatać
Zamiast kupić nowy schowek ti można bo połatać
Widok od Tyłu
Widok od Tyłu
Wgniecony boczek i Ja :)
Wgniecony boczek i Ja :)
Podłoga kierowcy rdzawa
Podłoga kierowcy rdzawa
Auto zostało kupione 27 kwietnia 2009 roku i gdyby nie pomoc jednego z klubowiczów zwanego Jarmarkiem( jeszcze raz wielkie dzięki Marek), nie dało by się auta przetransportować - jak można się domyślić nie było na chodzie.
I tym sposobem dawca znalazł się u mnie na ogródku, aby przynajmniej częściowo zaznać drugiego życia w innym aucie.
Przez dwa pierwsze dni po zakupie Śmieciucha siedziałem przy nim, wybebeszając go i oglądając, co się z niego nam przyda, a przy okazji zacząłem dogłębniej przyglądać sie blacharce , szczególnie znanym mi elementom gdzie notorycznie pojawia się rdza ,i tak jak przypuszczałem - ogniska rdzy pojawiły się na podłodze ,pod uszczelką przedniej szyby ,pod maską po obu stronach nadkoli jak i w bagażniku.
Jak się jednak okazało, nie było tak źle, jak się tego spodziewałem! 29 kwietnia, napisałem do Justyny smsa - ''jeśli mi trochę pomożesz, to zrobimy z niego piękne autko''. :)

Wiadomo było od razu, że trzeba będzie włożyć sporo i czasu, i pieniędzy i przede wszystkim sił i chęci, aby coś z tym ''czymś'' zrobić, ale oboje po długich namowach doszliśmy do wniosku, że ''zrobimy'' auto od nowa, tak jak będziemy chcieli i na pewno będziemy przynajmniej świadomi tego, co się kryje w jego wnętrzu, co trzeba zrobić, wymienić, o co zadbać.

Przez pierwszy miesiąc auto stało prawie że nie ruszane, oprócz tych pierwszych dni, gdy chciałem zobaczyć co można wykrzesać z tego auta, którego historia miała się już skończyć na złomowisku.
Auto zostało bez praktycznie całego wnętrza - foteli, boczków, wykładziny... została tylko deska rozdzielcza, dużo śmieci, jakiegoś gruzu i ogólnie syfu jakiegoś, który był w każdym zakamarku tego autka.

Parę dni po kupnie auta została wymontowana głowica ,z moich oględzin wynikało ,ze uszczelka jest w super stanie, co nie zmieniało faktu, że w III cylindrze była woda. Oddałem następnego dnia głowicę do sprawdzenia jej ciśnieniowo i niestety tak jak przewidywałem od początku, pęknięta była ściana kanału wodnego z komorą wstępną. Spawanie było w tym wypadku bezsensowną opcją ze względu na zbyt duże koszta i ciężki dostęp. Z resztą nic by nie pomogło, bo głowica splanowana była do swoich granic ,prowadnice miały luz ,zawory były popękane. Dlatego padła decyzja- dół silnika zostaje ,góra idzie na złom.
Silnik juz bez głowicy
Silnik juz bez głowicy
zdjęta głowica w I Silniku
zdjęta głowica w I Silniku

Re: Historia pewnego Puga by Kamkiler i Altowiolistka

: 05 lis czw, 2009 11:36 pm
autor: grzechuuu205
no maska ladna :) to powodzenia w dalszej robocie :) i oczywiscie jezdzie :)

Re: Historia pewnego Puga by Kamkiler i Altowiolistka

: 05 lis czw, 2009 11:50 pm
autor: bananowiec
Foreverki mają coś w sobie :) A białego jeszcze nigdy nie widziałem.Jest w nim dzielona tylna kanapa? Powodzenia w remoncie i czekam na dalszy ciąg relacji i więcej fotek.

Re: Historia pewnego Puga by Kamkiler i Altowiolistka

: 06 lis pt, 2009 12:04 am
autor: Altowiolistka
w miarę czasu będziemy dorzucać kolejne części naszej opowieści i co ciekawsze fotki :)

Re: Historia pewnego Puga by Kamkiler i Altowiolistka

: 06 lis pt, 2009 12:38 am
autor: Kamkiler
Była dzielona kanapa ,było wspomaganie ,centralny zamek (ale nie mam pilota ),brak szyberdachu z czego się cieszymy ,Maska z garbem jest od pół roku w CTI ,postawilismy na zwykłą w dieslu .Zapraszam do czytania i czekania na kolejne postępy w pracy .

Re: Historia pewnego Puga by Kamkiler i Altowiolistka

: 06 lis pt, 2009 12:45 am
autor: cejot
Przypomina mi się jak to Czarek (Dervozavilus) po raz pierwszy opowiadał mi o znalezionym opisie renowacji Fiesty... o tym jak dostała nowe życie.
Chętnie będę oglądał zdjęcia i opis prowadzonych prac, bo zapowiada się ciekawie. :) No i chętnie zobaczę autko na żywo. ;)

Życzę wam wytrwałości. :Y

Re: Historia pewnego Puga by Kamkiler i Altowiolistka

: 06 lis pt, 2009 11:13 am
autor: levis
Czy ja dobrze zrozumialem czy nie ? chcecie wskrzesic tego bialego puga ? Czy wyciagacie wszystko co sie da i szukacie zdrowszej budy ?

Re: Historia pewnego Puga by Kamkiler i Altowiolistka

: 06 lis pt, 2009 1:37 pm
autor: Jarmarek
levis pisze:Czy ja dobrze zrozumialem czy nie ? chcecie wskrzesic tego bialego puga ?
Taki pojawił się pomysł i z tym wystartowali...

Fajnie że założyliście temat z niecierpliwością czekam na dalsze relacje z prac i szczegółowe opisy :W

Re: Historia pewnego Puga by Kamkiler i Altowiolistka

: 06 lis pt, 2009 2:28 pm
autor: Czak
No no widzę, że wskrzeszanie Pugów jest w modzie ^^. Czekam na dalszy ciąg - może sie czegoś od Was naucze. Pozdr.

Re: Historia pewnego Puga by Kamkiler i Altowiolistka

: 06 lis pt, 2009 2:36 pm
autor: levis
Hehe, powodzenia :) Jakbym ja zobaczyl dziure w podlodze, to musialbym miec naprawde duza motywacje, zeby ratowac bude :)

Re: Historia pewnego Puga by Kamkiler i Altowiolistka

: 06 lis pt, 2009 2:49 pm
autor: Florek2b
dziura w podłodze to jeszcze nie koniec świata 8)7
powodzenia w pracach i mam nadzieje ze niedługo pochwalicie sie na żywo :mrgreen: :mrgreen:

Re: Historia pewnego Puga by Kamkiler i Altowiolistka

: 06 lis pt, 2009 3:25 pm
autor: Kamkiler
Przód auta
Przód auta
Wyjęty pierwszy silnik, by zrobić miejsca pod drugi
Wyjęty pierwszy silnik, by zrobić miejsca pod drugi
Silnik już w Aucie
Silnik już w Aucie
Postanowiliśmy szukać głowicy, ale to niestety okazało się nie takie proste. Koszta głowicy uszczelek świec żarowych i innych części których potrzebowalismy by złożyć ten silnik były tak duże, że nie miało to najmniejszego sensu. Zaczeły się wiec poszukiwania całego silnika. Mielismy parę opcji ,i już prawie jechalismy po nocy pod granicę południowo niemiecką, jednak zajęcia na studiach nastepnego dnia nie pozwoliły na to. W końcu znaleźliśmy na allegro silnik w Tomaszowie Mazowieckim i zdecydowaliśmy się po niego pojechać ,szczególnie,że właściciel dawał gwarację rozruchową i zapewniał,że silnik jest w idealnym stanie .
Nie myśląc długo wybraliśmy się po niego w sobotni dzień . Po dojechaniu na miejsce ,problemem było włożenie go do auta ,tym bardziej ,że właściciel lekko mówiąc był "wczorajszy". Po włożenniu silnika zadowoleni wrócliliśmy do domu.
"Nowy nabytek" II silnik
"Nowy nabytek" II silnik
Dwa dni później, nasz optymizm prysł. Zacząłem sprawdzać nowy nabytek , a gdy problemem było obrócenie wału korbowego, padła decyzja -trzeba rozbierać kolejny silnik :evil: , po rozmowach i zapewnieniach właściciela ,że silnik jest naprawdę super starałem się coś z tym fantem zrobić.
Okazało się ,że zawory "staneły" dęba ,pierścienie były pordzewiałe i kupiliśmy po prostu ZŁOM za 850zł :evil: -Justyna się załamała,bo nie sądziła,że ludzie potrafią być tak nie uczciwi, a to dlatego,że właściciel wcale nie był właścicielem tego silnika a jego kolega do którego dostaliśmy numer, jako ten niby właściwy właściciel nawet nie raczył odebrać od nas telefonów .Wiec były tylko dwa wyjscia ,albo jechac z powrotem i mu go oddać ,czego nawet nie chciał słyszeć ,albo wyciągnąć od niego jak najwiecej pieniedzy w postaci częsci,których potzrebowaliśmy do reanimacji drugiego już silnika. Albo przyjechać i mu Wpier....ć :twisted:

Przysłał nam uszczelkę pod głowicę i pod dekiel zaworowy o wartości ok 100zł 8)7 i na tym się skończyło, bo nie potrafilismy pojechac i zrobić tego o czym marzyliśmy.Zacząłem rozbierać dalej silnik i moim oczom ukazały się wady których nie jestesmy w stanie przeskoczyć (poukruszane pierścienie i rysy na tłokach , do tego panewki w dziurami wielkości krateru Etny) Inwestowanie w ten silnik też nie miało sensu .
Dziura w pół panewce
Dziura w pół panewce
Widok półpanewki
Widok półpanewki
widok 4 pół panewek
widok 4 pół panewek
W trakcie rozbiórki
W trakcie rozbiórki
Postanowiłem Złożyć z dwóch silników jeden
Skrzynia biegów
Skrzynia biegów
Oba bloki oczyszczone i sprawdzone padło na ten z pierwszego silnika
Oba bloki oczyszczone i sprawdzone padło na ten z pierwszego silnika
Wał z drugiego silnika nadaje się tylko do szlifu
Wał z drugiego silnika nadaje się tylko do szlifu
Sprzęgło w całkiem niezłym stanie wiec zostanie -w tle głowica z Supry
Sprzęgło w całkiem niezłym stanie wiec zostanie -w tle głowica z Supry
W tym samym czasie robiłem remont główny silnika z Supry MK3 3.0 Turbo
W tym samym czasie robiłem remont główny silnika z Supry MK3 3.0 Turbo


.

Re: Historia pewnego Puga by Kamkiler i Altowiolistka

: 06 lis pt, 2009 3:59 pm
autor: levis
Wyrazy współczucia... Mogliscie dogadac sie z Chaosem, bo on bedzie pozbywal sie swojego 1.8d na rzecz 2.1 td ;]

Re: Historia pewnego Puga by Kamkiler i Altowiolistka

: 06 lis pt, 2009 4:05 pm
autor: Kamkiler
Levis ,drugi silnik kupiony był 10 Maja :) I prace nad samochodem nadal trwają ,systematycznie będziemy pisać o postepach

Re: Historia pewnego Puga by Kamkiler i Altowiolistka

: 06 lis pt, 2009 5:40 pm
autor: pszemeq
No i ruszyło. Nasłuchałem sie o projekcie od Kamila i jego uroczej wspópazazerki Justyny na Bieszczadzkim tripie których miałem przyjemność powozić moim Rolandem i powiem szczeze że ja bym sie załamał ale nie stwierdziłem po ich minach zadnego cienia zrezygnowania i fajnie bo takie projekty dają do myślenia i fajnie że są takie osoby które nie zniechęcają sie dziurą w podłodze i którymś z kolei zakupionym za cięzkie pieniądze motorem nadającym sie do przetopu. Powodzenia napewno będe kibicował, i myśle ze kiedyś w rewanzu będe mógł chociaz usiąść na fotelu pasazera.