forum.peugeot205.pl

Hmmmmm aco tam za dwieściepiątak w tle się czai

Przypominają mi się czasy jak zenitha pomalowałem

Fest zazdroszczę. Będę w swoich rejonach, to na pewno będe chciał pomacać na żywo ;d

Eeeeh, super sprawa! Jaki błyszczący lakier! Jak z fabryki! Podziwiam i zazdraszczam!

205 XS rulez

helterskelter pisze:Coraz lepiej. Rozbudza wyobraźnię.
Kiedy planujesz pierwsze przejażdżki? Zdążysz przed pierwszymi śniegami czy wiosną 2017?

Teraz już nie muszę się spieszyć.
Jeździć jest czym, a w tym wypadku pośpiech nie jest wskazany.
Poza tym muszę przeorganizować budżet bo jest już znacznie powyżej tego co było przewidziane.
Narazie nie mam mądrej odpowiedzi ale nie tracę optymizmu.

Martinoo pisze:Wygląda świetnie. Nie czepiają się że takie rzeczy robisz na hali garażowej?

Nie mam z tym problemu. Wszystko zależy od sąsiadów. Powiedzmy ze hale mam opanowaną w całości.

Vroobell może opiszesz w wolnej chwili w dowolny sposób ze zdjęciami lub bez i podeślesz do mnie? Wrzucę je na www.podlaskieklasyki.pl

Trochę to trwało, ale w końcu pug trafił do mnie.
Zregenerowałem całkowicie belkę i składam powoli do kupy wszytko.
Forum zdjęć z telefonu nie przyjmuje, więc łapcie linka na fb
https://www.facebook.com/pg/205renovati ... 9455357926

Od 12 stycznia minęło juz trochę i projekt posuwa się w odpowiednim kierunku. Idzie to bardzo powoli i nie zachwyca tempem ale powody są dosyć prozaiczne, a zarazem oczywiste. Pracy jest sporo, niepomiernie do czasu jaki pozostaje by mozna bylo poświęcić go jedynie na to auto. W międzyczasie sporo dzieje sie z innymi autami i choć niewiele sie w nich zmienia to jednak są równie wymagające.
Co do samego etapu na jakim znajduje sie GTI to mamy juz gotowe podwozie. Silnik po kapitalnym remoncie jest juz w komorze. Elementy klimatyzacji w 90% kompletne. Osprzęt silnika w 60%. Później pozostanie tylko poskładać środek i generalnie wysprzatać auto przed uzupełnieniem detali. Auto jest składane w 99% na nowych lub w pełni zregenerowanych podzespołach. Wyszukane i niejednokrotnie kosztowne czesci sa juz moją nocną zmorą. Zarazem kocham to auto i go nienawidzę. Nie było jeszcze tak, ż coś absorbowalo tyle zachodu, a nie dawało zupełnie nic w zamian. Mam nadzieje na dokończenie ostateczne tego projektu z końcem tego roku. Czy się to uda? Tego nie wie nikt. Ciągle coś odsuwa w czasie ten dzień.
Wrzucam zdjęcia z placu na którym rozgrywa sie ta batalia psychicznej destabilizacji mojej osoby.

Michał, ja tu widzę kawał świetnej roboty od podstaw. Od samego zera i wiem, że ta harówka, poświęcenie i wydatki w końcu zaprocentują finalnym efektem.

Niemniej jednak bardzo trafnie ująłeś w słowa psychiczne katusze i rozterki targające człowiekiem w całym tym procesie przepoczwarzania

3mam kciuki za postęp i wiesz, że jak trzeba coś załatwić, to ja służę pomocą

Nikt nie mówił że będzie łatwo, ale tym większa radość im więcej pokonanych przeszkód. Pięknie