Dimma z Krakowa
: 18 lis ndz, 2018 2:33 pm
Zakładanie nowych tematów jest ostatnio niemodne. Ale tak sobie pomyślałem, że ten projekt zasługuje na odrobinę uwagi - już od samego początku.
Żeby nie przedłużać: Lepimy Dimmę
Przez kilkanaście lat funkcjonowania ekipy zdobywaliśmy kolejne sprawności w pozyskiwaniu, usprawnianiu, odbudowywaniu, czy w końcu - konstruowaniu 205-tek. Były właściwie wszystkie topowe wersje seryjnych 205. Były fury ze stajni Kurta Gutmanna. Ale gdzieś tam z tyłu głowy zawsze marzył się o wiele większy projekt. W Polsce w zasadzie bezprecedensowy.
Fajną wyścigówkę zbudował Prowork. Błyszczące, ociekające bogactwem maharadży Compomotive kitrała loża szyderców z Lublina. Ale wciąż nie było nad Wisłą Dimmy jak z kolorowych folderów z końca lat 80. Dlatego postanowiliśmy ją sobie zbudować Podział ról przy projekcie jest prosty i dość naturalny biorąc pod uwagę nasze talenty i predyspozycje: po mojej stronie był zakup dawcy budy, ubłaganie Dimmy o sprzedanie nam oryginalnego pakietu i najtrudniejsze dotąd wyzwanie: zdobycie felg.
Józek ma to poskładać do kupy, więc w sumie to mu nie zazdroszczę Choć z drugiej strony - każdy przy tym projekcie robi to, co lubi.
Zaczęło się wszystko ponad półtora roku temu. Wtedy na urodziny kupiłem sobie na Mobile.de dwie 205-tki, w tym fajnego Automata. 1.9 z XU9J1, wspomaganie, szyber panorama, elektryczne szyby. 109 tysięcy przebiegu i buda zdrowa jak Dzwon Zygmunta. Chciałem mu swapować skrzynię i latać, udając że to Rallye, ale Józek przekonał mnie, żeby zostawić mu auto, bo zrobi z niego coś ciekawego.
Tak wygląda baza. Automat, gdyż ma wszystko, czego potrzebujemy pod modyfikacje. Zawias GTI, silnik XU, wspomaganie i środek w świetnej kondycji. Szara deska pasuje do koncepcji Dimmy ph 1.5 Oczywiście zegary, kierownica, fotele, wykładzina, boczki wjadą inne.
Rok 2018 nieprzypadkowo stał się początkiem projektu. Po ćwierć wieku działalność wznowiła belgijska Dimma oferując kompleksową przebudowę 205-tek. Szczęśliwym zbiegiem okoliczności całkiem niedawno pracę w siedzibie firmy dostał mój kolega, prezes jednego z francuskich klubów 205. Ta znajomość okazała się cenna, gdyż udało nam się zamówić kit Dimma 3008, który właśnie się tworzy i niebawem zostanie wysłany do Polski. Było to o tyle ważne, że oszczędzamy sobie więc wycieczki z lawetą i dodatkowych kosztów dopasowywania elementów. Zostanie to zrobione na miejscu.
Skręcane felgi. Umówmy się - bez nich nawet najładniejsza Dimma wygląda kulawo. Niby można założyć coś współczesnego, wyrzeźbić szeroką stal, ale tylko na rolce z epoki robi srogą robotę. W teorii wszystko fajnie. Mam znaleźć Compomotive albo PLS-y. Tylko jak to zrobić?
No dobra - sam nie wiem, jak to zrobiłem, ale po długich poszukiwaniach, gdy już prawie traciłem nadzieję, nagle w dwa dni udało się kupić dwa komplety. Najpierw PLS LeMans, dzień później dobiłem targu i dogadałem kupno najlepszej moim zdaniem felgi do Dimmy - PLS Indy!
Oszczędzę wam historii zakulisowych, ale trzeba było anielskiej cierpliwości, wytrawnej dyplomacji i kupy szczęścia, żeby położyć je w końcu w garażu. Oczywiście nie obyłoby się bez pomocy przyjaciół - bo z nimi wszystko jest możliwe. Ukłony dla Oliviera, Michała. Bardzo pomogli też koledzy z UK: Rob i Henry
Pierwszy zestaw został doręczony prosto z Francji. Przyjechał w bagażniku, a koła odebraliśmy podczas zakończenia sezonu Krakowskich Klasyków Nocą. Wiele gratów już zwoziliśmy do garażu przez te wszystkie lata. Ale czegoś takiego jeszcze nie mieliśmy. Spędziliśmy pół godziny oglądając je centymetr, po centymetrze.
Parę dni później kolejna okazja do radości. Kurier przywiózł pakuneczek z Wysp: PLS Indy. Odbierał je oszczędny multimedialnie Józek, dlatego tylko jedno zdjęcie Tyle na początek. Chyba dobry, bo w zasadzie mamy wszystko, czego trzeba, żeby zacząć ten wymarzony projekt. Po drodze będzie z pewnością sporo wyzwań, bo wiele tu nowych dla nas rzeczy, ale jak to mawia Vroobel - "nie święci garnki lepią".
Temat zakładam tutaj, żeby ożywić trochę forum. Poza tym fajnie jest po czasie wracać do początków wątku, gdy wszystko było jeszcze w powijakach. Tak, jak właśnie teraz...
Żeby nie przedłużać: Lepimy Dimmę
Przez kilkanaście lat funkcjonowania ekipy zdobywaliśmy kolejne sprawności w pozyskiwaniu, usprawnianiu, odbudowywaniu, czy w końcu - konstruowaniu 205-tek. Były właściwie wszystkie topowe wersje seryjnych 205. Były fury ze stajni Kurta Gutmanna. Ale gdzieś tam z tyłu głowy zawsze marzył się o wiele większy projekt. W Polsce w zasadzie bezprecedensowy.
Fajną wyścigówkę zbudował Prowork. Błyszczące, ociekające bogactwem maharadży Compomotive kitrała loża szyderców z Lublina. Ale wciąż nie było nad Wisłą Dimmy jak z kolorowych folderów z końca lat 80. Dlatego postanowiliśmy ją sobie zbudować Podział ról przy projekcie jest prosty i dość naturalny biorąc pod uwagę nasze talenty i predyspozycje: po mojej stronie był zakup dawcy budy, ubłaganie Dimmy o sprzedanie nam oryginalnego pakietu i najtrudniejsze dotąd wyzwanie: zdobycie felg.
Józek ma to poskładać do kupy, więc w sumie to mu nie zazdroszczę Choć z drugiej strony - każdy przy tym projekcie robi to, co lubi.
Zaczęło się wszystko ponad półtora roku temu. Wtedy na urodziny kupiłem sobie na Mobile.de dwie 205-tki, w tym fajnego Automata. 1.9 z XU9J1, wspomaganie, szyber panorama, elektryczne szyby. 109 tysięcy przebiegu i buda zdrowa jak Dzwon Zygmunta. Chciałem mu swapować skrzynię i latać, udając że to Rallye, ale Józek przekonał mnie, żeby zostawić mu auto, bo zrobi z niego coś ciekawego.
Tak wygląda baza. Automat, gdyż ma wszystko, czego potrzebujemy pod modyfikacje. Zawias GTI, silnik XU, wspomaganie i środek w świetnej kondycji. Szara deska pasuje do koncepcji Dimmy ph 1.5 Oczywiście zegary, kierownica, fotele, wykładzina, boczki wjadą inne.
Rok 2018 nieprzypadkowo stał się początkiem projektu. Po ćwierć wieku działalność wznowiła belgijska Dimma oferując kompleksową przebudowę 205-tek. Szczęśliwym zbiegiem okoliczności całkiem niedawno pracę w siedzibie firmy dostał mój kolega, prezes jednego z francuskich klubów 205. Ta znajomość okazała się cenna, gdyż udało nam się zamówić kit Dimma 3008, który właśnie się tworzy i niebawem zostanie wysłany do Polski. Było to o tyle ważne, że oszczędzamy sobie więc wycieczki z lawetą i dodatkowych kosztów dopasowywania elementów. Zostanie to zrobione na miejscu.
Skręcane felgi. Umówmy się - bez nich nawet najładniejsza Dimma wygląda kulawo. Niby można założyć coś współczesnego, wyrzeźbić szeroką stal, ale tylko na rolce z epoki robi srogą robotę. W teorii wszystko fajnie. Mam znaleźć Compomotive albo PLS-y. Tylko jak to zrobić?
No dobra - sam nie wiem, jak to zrobiłem, ale po długich poszukiwaniach, gdy już prawie traciłem nadzieję, nagle w dwa dni udało się kupić dwa komplety. Najpierw PLS LeMans, dzień później dobiłem targu i dogadałem kupno najlepszej moim zdaniem felgi do Dimmy - PLS Indy!
Oszczędzę wam historii zakulisowych, ale trzeba było anielskiej cierpliwości, wytrawnej dyplomacji i kupy szczęścia, żeby położyć je w końcu w garażu. Oczywiście nie obyłoby się bez pomocy przyjaciół - bo z nimi wszystko jest możliwe. Ukłony dla Oliviera, Michała. Bardzo pomogli też koledzy z UK: Rob i Henry
Pierwszy zestaw został doręczony prosto z Francji. Przyjechał w bagażniku, a koła odebraliśmy podczas zakończenia sezonu Krakowskich Klasyków Nocą. Wiele gratów już zwoziliśmy do garażu przez te wszystkie lata. Ale czegoś takiego jeszcze nie mieliśmy. Spędziliśmy pół godziny oglądając je centymetr, po centymetrze.
Parę dni później kolejna okazja do radości. Kurier przywiózł pakuneczek z Wysp: PLS Indy. Odbierał je oszczędny multimedialnie Józek, dlatego tylko jedno zdjęcie Tyle na początek. Chyba dobry, bo w zasadzie mamy wszystko, czego trzeba, żeby zacząć ten wymarzony projekt. Po drodze będzie z pewnością sporo wyzwań, bo wiele tu nowych dla nas rzeczy, ale jak to mawia Vroobel - "nie święci garnki lepią".
Temat zakładam tutaj, żeby ożywić trochę forum. Poza tym fajnie jest po czasie wracać do początków wątku, gdy wszystko było jeszcze w powijakach. Tak, jak właśnie teraz...