Wymieniłem dzisiaj sondę lambda, ale niestety problem z niskimi obrotami po rozgrzaniu nie zniknął
Przy okazji dobierania się do wtyczek, oczyściłem okolice aparatu zapłonowego i przeczyściłem wtyczki.
Także walka z gasnącym autem wciąż trwa...
Udało się odczytać błędy za pomocą kluczyka!
Dzięki hans i DJPreZes za podpowiedzi.
Jest odczytany jeden błąd:
41 -> Sygnał ilości obrotów dla cewki zapłonowej
Pozytywne wieści płyną dzisiaj z placu boju, tzn z garażu
Może po kolei:
1) Potwierdzam, że odczyt błędów na kluczyk działa. Poniżej film z mojego sprawdzenia:
Udało się odczytać jeden błąd: 41, ale niestety/stety lektura forum mówi, że ten błąd to norma i nie ma się nim co przejmować i nie ma co wyciągać wniosków w oparciu o niego.
2) Idąc tropem podpowiedzi na FB sprawdziłem czujnik temperatury cieczy chłodzącej. Wykręciłem go, zabrałem do kuchni, wrzuciłem w garnek z wodą i zacząłem gotować - mierzyć. Wyniki pokrywają się z literaturą, także czujnik jest sprawny.
3) Kolejny sprawdzany element to "ufo". Korzystając z wątku viewtopic.php?f=26&t=13478 rozbudowałem nieco moją wiedzę na ten temat, sprawdziłem czy samo ufo jest "szczelne" - ściągnąłem wężyk z elektrozaworu i zassałem z niego powietrze. Było szczelne.
Sam elektrozawór mi się nie spodobał, ponieważ jeden króciec jest wolny i nie jestem pewny, czy on czasem nie rozszczelnia układu podciśnienia idącego od przepustnicy.
W tym celu - podłączyłem wężyk od ufo bezpośrednio do przepustnicy:
Załącznik fullsizeoutput_244a.jpeg nie jest już dostępny
Efekt - RG przestał gasnąć na rozgrzanym silniku!!! Także jest mały sukces
Obroty niestety jeszcze falują po rozgrzaniu, ale już nie spadają na tyle, aby auto zgasło. Mogę już normalnie nim jeździć
Tak obecnie pracuje po rozgrzaniu:
Podejrzewam, że trzymanie obrotów wynika z braku elektrozaworu, ale pewności nie mam.
Wracam po miesięcznej przerwie w pracach przy RG. W sobotę zająłem się czyszczeniem elektrozaworu o którym mowa w poprzednim poście. Sprawdziłem, że prąd do niego jest dostarczany na obrotach jałowych. Po dodaniu gazu napięcie spada do 0 co otwiera zawór (wg moich obserwacji domyślnie - bez napięcia jest otwarty, a po podaniu napięcia się zamyka, czyli odcina podciśnienie od ufo).
Przeczyściłem go WD-40 i sprężonym powietrzem i wydaje się że teraz działa. W każdym razie obroty się ustabilizowały. Nie jest jeszcze idealnie, ale już zdecydowanie lepiej.
Oprócz tego, oczyściłem komorę silnika z brudu. Poniżej kilka zdjęć do porównania stanu silnika po zakupie i teraz:
Kratka podszybia:
Parę fotek komory silnika:
Ostatnio zmieniony 10 mar wt, 2020 1:26 am przez pilot-84, łącznie zmieniany 1 raz.
Zmyłeś też fabryczny napis "A3"
Choć w sumie ciekawi mnie koleś, co malował te bohomazy na silnikach. Dziwne, że nie mieli jakiegoś standardowego systemu oznaczania np. szablonem, tylko robili to ręcznie. Na kolektorach w XU też są takie napisy.
Przyjechały nowe światła od Grześka, zająłem się ich gruntownym czyszczeniem i myciem. Jeden po zalaniu wodą od środka okazał się być nieszczelny, więc rozkleiłem go, dokładnie umyłem od środka, przygotowałem masę uszczelniającą i skleiłem ponownie.
Dzisiaj stwierdziłem że drugiemu przydałaby się podobna operacja:
Został również rozklejony, oczyściłem w miarę go z masy uszczelniającej:
O ile szkło dało się wyczyścić dokładnie, to z ramka było o wiele gorzej.
Masa uszczelniająca z odzysku, w formowaniu posiłkowałem się się wrzątkiem.
Jest Ci smutno? Jest Ci źle? Wsiądź do puga, przejedź się!
Określenie "Poranny poprawiacz nastroju" nabiera nowego znaczenia...
Naprawy, modyfikacje, remonty 205 i nie tylko https://www.facebook.com/205renovation/