
No dobra, zaopatrzyłem to nie jest odpowiednie słowo. Auto udało się wyrwać przypadkiem - o czym więcej zaraz opowiem.
Za 205 rozglądałem się od dłuższego czasu, ale bezskutecznie. Zazwyczaj brakowało środków, albo sytuacja życiowa komplikowała sprawę. Jednocześnie będąc "młodym dorosłym" który utrzymuje się sam, uskładanie bezpiecznego budżetu na zakup nie było tak proste jak mogłoby się wydawać, zwłaszcza że interesuję się fotografią - większość pieniędzy przeznaczałem na sprzęt do tej zajawki. Tym bardziej, posiadałem równolegle 306 z 1.6 8v. Świetne auto, które odziedziczyłem po dziadkach, ale po 2 latach użytkowania przestało mi być potrzebne. Zwykłe daily, nic co sprawiałoby że chciałbym na to wydawać więcej pieniędzy niż była na to potrzeba. Wolałbym zdecydowanie jakiś ciekawszy "projekcik", zwłaszcza że w międzyczasie moim daily stał się "służbowy" partner z dwulitrowym HDi, którego cioram już około dwa lata. Nie chciałem kupować kolejnego auta uprzednio nie pozbywając się jednego, co utrudniało zadanie. Zwłaszcza, że trzystaszóstka nie znalazła chętnego na zakup przez ponad pół roku. A mówimy tu o aucie z potwierdzoną historią, działającą klimatyzacją, i karoserią bez rdzy. No cóż.
306 było wystawione na stronie Tymona Grabowskiego, popularnego "Złomnika", gdzie można wystawiać, hehe, graty do 5 tysięcy złotych. I na tej stronie była również wystawiona 205 o której ten temat. I co ciekawe - była wystawiona tylko tam, oraz na stronie z ogłoszeniami miasta Turek, czyli miejsca gdzie rezydowała.
Ogłoszenie wisiało parę miesięcy, tak jak ogłoszenie mojego pojazdu. W momencie gdy 306 się sprzedało, odwiedziłem stronę z ogłoszeniami żeby usunąć ogłoszenie, i mimo rotacji ogłoszeń, 205 dalej widniało jako wystawione. Uznałem że nic nie stracę jeśli zapytam czy ogłoszenie jest wciąż aktualne. Ku zaskoczeniu - było aktualne.

Parę smsów później, i prawie godzinnej rozmowie telefonicznej ze sprzedającym na temat auta, otrzymałem ponad 15 zdjęć podwozia, bagażnika, oraz innych ważnych rzeczy związanych z autem. Auto wydawało się zdrowe, bez większych ognisk rdzy (mniejszych też), i w całkiem przyzwoitym stanie. Dałem sobie jeden dzień na przemyślenie tematu i na drugi dzień umówiłem się na oględziny auta. Oględziny 400km od mojego miejsca zamieszkania.
Data oględzin zmieniła się pare razy, ale ostatecznie udało się umówić na konkretną datę i 2 września ruszyłem do Turka. Cztery godziny później, już na miejscu po oględzinach, spisywaliśmy umowę i transakcja została sfinalizowana. Jeszcze tylko wrócić 400km na kołach do domu.
Szczerze, zastanawiałem się czy auto zniesie bezproblemowo taką misję. W razie czego zabrałem ze sobą narzędzia i linkę holowniczą. Jakieś proste problemy będę w stanie ogarnąć. Gorzej jeśli zejsra się coś większego. Przyjechałem z kolegą, ale nasza wiedza o mechanice kończyła się w granicach teorii. No, ale jazda testowa wypadła naprawdę dobrze - auto jedzie prosto, silnik pracuje równo, ma moc i wydaje się zdrowy. To co, piątka z krajem i do domu!



Prędkość przelotowa - 100-110kmh i w ten sposób poruszając się drogą A2, później S3 dotarliśmy do Szczecina. TU3M zniosło podróż bez najmniejszego problemu, dostarczając spalanie w granicach 6l/100km. Genialnie.
Teraz, jak o tym myślę - bezawaryjność nie była wcale taka oczywista. Ale dlaczego w ogóle zdecydowałem się na powrót na kołach?
Ano ze względu na kontakt ze sprzedającym, historię pojazdu, wraz z jego stanem. I młodzieńczą głupotę oczywiście.
Historii auta nie znam w całości, ale dużo ustalił poprzedni właściciel. Auto od nowości było zarejestrowane w Polsce, przez ponad 20 lat w rękach jednego właściciela, który jakiś czas temu zmarł, a pojazd został w rękach jego żony - właścicielki wpisanej w dowodzie, która chciała auto zezłomować. Od tego pomysłu odwiódł ją chłopak, który w 2022 roku odkupił auto, doprowadził do stanu jezdnego i użytkował w ładne dni. No i te czarne blaszki! Obecnie kupno furki na czarnych to nie taka oczywista sprawa jak parę lat temu. Oczywiście, zostaną na aucie tak długo jak tylko się da.
Już jest ciekawie - krajowy Pug, z końca produkcji. Z tego co się zorientowałem, to tych Generation zbyt dużo u nas nie ma - poprawcie mnie jeśli się mylę.

Ale na tym ciekawostki się nie kończą - auto ma JEDYNIE 108kkm nalotu. Matko! Wcześniej interesowałem się ogłoszeniami pugów, ale nie znalazłem żadnego egzemplarza z podobnym przebiegiem, a przynajmniej który nie byłby całkowitym bidokiem. I nie w tym zakrecie cenowym - auto zostało zakupione za mniej niż 5 tysięcy złotych. I to ze świeżym przeglądem i OC. Jeśli to auto nie czekało na mnie, to nie wiem na kogo

Ale, żeby nie było zbyt kolorowo - mimo, że podłoga nie ma wielu ognisk rdzy, bagażnik jest również wolny od rdzy, to zewnętrze jest co najwyżej średnie. Auto było użytkowane w mieście, ma trochę wgniotek i wiele rys oraz odprysków.
Najgorsze jest z przodu - auto kiedyś dostało strzała i zostało poskładane "po taniości" - obie lampy nie są oryginalne, również nie są z jednego kompletu. Grill trzyma się na jednej śrubie i trytce, w zderzaku brakuje listwy i dokładka zderzaka nie jest w lakierze. Maska została naprostowana i podmalowana, ale wygląda to paskudnie. Wszystko jest polane w sosie o smaku składania części na oko. Lampy nie są w jednej linii, szpary między maską a błotnikami nie są równe, no i maska i błotniki mają troche ubytków w lakierze które ktoś po prostowaniu próbował ratować zaprawkami, zapewne poprzedni właściciel.
Końcówka progu z przodu musi mieć doświadczenie w temacie niepoprawnego podkładania lewarka, ponieważ jest lekko "zwichrowana", i przy łączeniu z błotnikiem pojawiły się małe ogniska rdzy. W nadkolu wcześniej ktoś nałożył jakąś warstwę ochronną, i z tego co przekazał mi poprzedni właściciel - narazie to wyhamowało. Oby, póki co nie zamierzam tam zaglądać.
Oraz, jest pare mniejszych wyprysków które można oszlifować i zabezpieczyć - zamierzam się tym zająć, ale nie jest to palący problem.
Auto ma też parę problemów do ogarnięcia na już - uszczelka prawego okna tylnego puszcza wodę. Czytając forum, jak również i zagraniczne fora, doszedłem do wniosku że najbezpieczniej będzie wywalić starą uszczelkę, i podkleić nową T29, co będzie robione na dniach. Uszczelka bagażnika również na tym skorzysta, ponieważ też kwalifikuje się do wymiany. Przy okazji, uszczelnię dyszę tylnego spryskiwacza - również przepuszcza.
Idąc dalej, mając z tyłu głowy informacje pozyskane na forach, odkryłem że uszczelnienie lamp tylnych również kwalifikuje się do wymiany. Skoro i tak będę podklejać uszczelki klejem do szyb, to czemu by nie zrobić tego od razu?
No i kolejna ważna sprawa - dołożenie trzeciego światła stopu. Dla bezpieczeństwa. Całe szczęście bardzo tania zabawa, a miejsca z dziurami na przewody są w tylnej klapie.
Poza tym, jest co robić - poskładać przód od nowa, żeby wszystko ładnie do siebie pasowało i było w ciut lepszym stanie. Zawieszenie z przodu dostanie nowe gumy i kompleksowy serwis bo tłucze się niemiłosiernie. Jeszcze nie wiem co powoduje stuki, ale w swoim czasie dotrę i do tego. To i tak grosozwe sprawy. No i oczywiście serwis olejowo filtrowy i serwis rozrządu. Wszystko, żeby na przyszły sezon móc cieszyć się sprawnym i ogarniętym autem. Całe szczęście, że elementy mechaniczne do 205 są wciąż w miarę dostępne, i niedrogie. Nie ukrywam, był to jeden z czynników dla których zdecydowałem się na ten model. Cała frajda z szukania i kompletowania elementów środka i zewnętrza zostaje, temat mechaniki jest do szybkiego i prostego ogarnięcia, jak mnie przeze mnie, to przez mechanika. Przynajmniej tak mi się wydaje.

No dobra, ale co w sumie chciałbym zrobić z tym autem poza doprowadzeniem do dobrego stanu jezdnego?
Przede wszystkim zamienić obrzydliwą kierownicę ze 106 na trójramienną. Nawet forumowi puryści mnie od tego pomysłu nie odciągną :DD

Do tego poskładać już przód razem z dokładką z halogenami, No i oczywiście wszystko posadzić na jakichś fajnych 14" pasujących wzorem do budy, do kompletu pozbyć sie tej kozy i obniżyć te budę, narazie w granicach rozsądku. Idealnie siadłyby tu Intry z Winnera, ale może znajdę coś ciekawszego. Spróbuję również ogarnąć troche lakier, M0NQ aż prosi się o jakąś polerkę. Właściwie, to Generation aż prosi się o fajniejsze dodatki. Jestem zdziwiony że na ostatni wypust modeli PSA nie zdecydowało się na jakieś bardziej fikuśne ficzery w tym aucie. Chociaż, gdyby się zdecydowało - nie kosztowałby tyle ile kosztował. xD
Może również uda się zainstalować licznik z obrotomierzem od XSa. Raczej, na pewno się uda, nie takie modyfikacje tu niektórzy przeprowadzali. O ile znajdę licznik i daszek, to czemu nie. Przyznam że troche brakuje mi w nim obrotomierza, a bardzo lubię obserwować jak obroty rosną w trakcie jazdy, zwłaszcza gdy daje się po garach.

Jeśli uda się to zrobić na następny sezon, to będzie bajka. Nie mam ciśnienia na modyfikacje, najważniejsze aktualnie jest doprowadzenie auta do takiego stanu, żeby móc bez problemu użytkować go jako daily w ładne dni i w miarę bezawaryjnie przejeździć przyszły sezon.
W przyszłości, jeśli auto wciąż będzie ze mną, razem z możliwościami finansowymi, chciałbym ogarnąć blacharkę. Buda jest naprawdę zdrowa, pozbycie się mniejszych ognisk i zabezpieczenie na przyszłość nie będzie karkołomnym zadaniem, a wręcz prosi się o zrobienie. Ale to za jakiś czas. Auto na zimę ląduje w ciepłym garażu, więc nie martwię się o to że za rok pojawią się nowe otwory techniczne w podłodze.
Tak samo inne, większe modyfikacje - również w przyszłości. Nie zamierzam się rozpisywać co i jak, zobaczymy co przyniesie czas i ile razy zmieni się moja koncepcja na to auto.
Trzymajcie kciuki, żebym nie poddał się w trakcie walki i żeby pug odwdzięczył mi się elegancką pracą i prowadzeniem. Które, nie bez powodu jest świetne w porównaniu z 1.4 na monowtrysku. M. in. za to kocham Peugeoty, i ich niesamowity feedback i bycie bezpośrednim w prowadzeniu.
Pewnie o czymś zapomniałem pisząc to, ale pal licho. Obecnie jestem baardzo zadowolony z zakupu, i pełen nadziei że nic poważnego nie pokrzyżuje mi planów kiedy będę uczyć się na nim mechaniki w zimę. Z tego miejsca pozdrawiam Bartka - poprzedniego właściciela puga. Oby więcej takich sprzedających!