Od ostatniej aktualizacji minęło mnóstwo czasu więc pora na kolejny update
Pod koniec marca w końcu udało mi się zrealizować regenerację przekładni kierowniczej. Mój mechanik zdemontował mi przekładnię, a ja ją zawiozłem do specjalisty od tego typu regeneracji - Joachima Podleśnego. Bardzo miły pan szybko i sprawnie uporał się z tematem i od tego czasu nie cieknie mi już nic z przekładni, oraz wrażenia z jazdy uległy poprawie(chociaż do ideału jeszcze troche brakuje).

- przekładnia przed regereacją

- przekładnia po regeneracji
Przy okazji tego serwisu zleciłem wymianę wszystkich poduszek silnika(jako zamienniki wybrałem komponenty firmy Corteco). To zaowocowało poprawą kultury pracy i przede wszystkim pozbyciem się jednego z bardzo denerwujących hałasów pochodzących od dolnej poduszki, która od samego początku jak miałem auto była już w opłakanym stanie.
Kolejnym wielkim krokiem dla mojego samochodu (a jeszcze mniejszym dla ludzkości) była wymiana tylnej prawej lampy, w której klosz był pęknięty, a jej barwa odbiegała od lewej. Wyśledziłem na czeskiej grupie miłośników 205 lampę w kolorze odpowiadającym moim potrzebom i ją zamówiłem. Po dokładnym oczyszczeniu i założeniu jej na samochód w końcu mogę się cieszyć spójną kolorystyką wszystkich lamp w aucie.

- nowa lampa
Przyszedł kwiecień, z nim ocieplenie, więc pora była założyć w końcu felgi, które kupiłem na jesieni zeszłego roku oraz nowiutkie opony. Tak więc mam teraz zestaw felg atiwe 14" oraz opony - przód Nokian Wetproof, tył Pirelli Cinturato P1. Opony są w rozmiarze 175/65 R14. Niestety w praktyce, te opony są trochę za duże do 205. Wyglądowo są trochę zbyt "balonowe", i mam dziwne wrażenie jakby przy większych prędkościach auto trochę pływało na nich. Przemyślę wymianę tych opon na rozmiar typu 165/60, ale to dopiero na kolejny sezon.

- prezentacja nowych felg
Rozmiar nowych opon powoduje dodatkowe utrudnienia, których wcześniej nie przewidziałem. Auto z dwójką pasażerów oraz kompletem kół zimowych w bagażniku siadło tak mocno, że na wybojach obcierałem dokładkę:

- szczur sie nie przeciśnie
Jednocześnie z przodu koza dumnie się prezentuje. Ktoś doradzi jakie sprężyny do diesla wsadzić, żeby to jakoś ładnie wypoziomować?
No i przechodzimy do ostatnich zmian. Pożegnałem się z moim mechanikiem i postanowiłem wziąć sprawy w swoje ręce. Od tego czasu dokonałem samemu wymiany wszystkich filtrów i oleju (leję Motul 10W40 Synergie+ 6100). Wymieniłem gumowe tulejki stabilizatora, bo po wymianie wahaczy po chwili zaczęły przeraźliwie jęczeć na wszystkich wybojach. Zamontowałem tulejki Sasic 22mm(czyli o 1 mm mniejsze niż fabryka z racji zużycia stabilizatora). No i przeszedłem do planowanego od wielu miesięcy swapa hamulców.
Od jakiegoś czasu zaopatrywałem się po kolei w części do tego potrzebne. Jako pierwsze kupiłem używane zaciski ATE z Peugeota 306.

- używane zaciski ATE z 306
- zaciski.png (700.03 KiB) Przejrzano 16308 razy
Regenerację wykonałem samemu. Oddałem je do piaskowania w mojej okolicy. Kupiłem zestaw naprawczy Autofren D42256C. Dokładnie je odtłuściłem i pomalowałem sprayem nadającym się do pracy w wysokich temperaturach. Na koniec złożyłem całość do kupy.

- piękne zaciski tuż po piaskowaniu
Do zacisków według rad forumowych kolegów zakupiłem:
- tarcze Delphi BG2444 (wentylowane 247 mm)
- klocki Ferodo FDB876
- przewody elstyczne Febi 11113
- nową pompę hamulcową 19mm OE Bendix 4601.97(czyli ten sam rozmiar co oryginał, udało mi się znaleźć leżak magazynowy z 1993 roku)
- śruby do jarzma M12x1,5x35,5
- śruby do tarcz TX30 M6x1x14
- całość zalewam płynem DOT4.
Spodziewałem się problemów przy pracy, ale nadeszły one na samym początku - żadna ze śrub trzymających tarcze nie puściła. A jako początkujący amator, oczywiście nie miałem ze sobą wiertarko-wkrętarki... Do walk musiałem wrócić po zaopatrzeniu się w taki sprzęt, rozwierceniu starych śrub i ponownym nagwintowaniu piasty pod nowe.

- auto czeka na serwis w wynajętym garażu
Stare tarcze były już dość zużyte. I ogólnie samochód hamował dość średnio, a sam hamulec był "gumowy". Nowy zestaw miał przynieść poprawę. Przy drugim podejściu do wymiany hamulców znowu się zaciąłem. Tym razem tarcze nie chciały puścić.

- oryginalny setup
Ale po konsultacji z bardziej doświadczonym kolegą, wyszło na to, że nie przełamałem jeszcze pewnych barier w głowie. Otóż, żeby zapieczone tarcze ściągnąć, trzeba wyzbyć się oporów i po prostu na pełnej ku

ie walnąć ciężkim młotem w tarcze(najlepiej będąc w kanale pod autem). Zadziałało. Piasty były proste(oczyściłem je z nalotu rdzy, pokryłem warstewką suchego smaru poźniej). Nowe tarcze po montażu też nie były poza specyfikacją(bicie na jednej 2 setne mm druga 5 setnych około). Po kilku godzinach pracy miałem na samochodzie świeżutkie nowe tarcze i zaciski.

- nowy zestaw hamulcowy
"Zabawna" sprawa, bo dokręcając jarzmo zacisku po jednej stronie wyciągnąłem gwint ze zwrotnicy, mimo że zastosowałem klucz dynamometryczny nastawiony na 70 Nm. Dojechałem na tym do domu, ale auto uziemiłem pod blokiem i następnego dnia zaopatrzyłem się od znajomego w zestaw do naprawy gwintów (Wurth Time Sert) i założyłem tulejki gwintujące do zwrotnicy. Zrobiłem to od razu pod obie śruby tam, bo obawiałem się, że gwint pod drugą też się już uplastycznił. Jarzmo udało się później poprawnie dokręcić.
Między tymi wszystkimi serwisami korzystam z auta tak jak lubię, czyli do codziennej jazdy, ale też do wszelakich wypraw oraz wycieczek. Kiedy tylko mam możliwość szukam ciekawych zlotów w okolicy, oraz startuję w rajdach turystycznych(w tym roku już dwa zaliczyłem). Polecam każdemu, fajna zabawa.

- zestaw startowy z rajdu
Auto daje mi dużo frajdy i już nie mogę sie doczekać wakacyjnych wyjazdów, z których najważniejszym jest wyjazd do Sochaux, z którego relację na pewno tutaj umieszczę
Nie wszystko tutaj opisuje, bo i tak już post ma milion znaków, ale mam nadzieję, że nie zanudzam. Na koniec wrzucam jeszcze parę fotek. I do zobaczenia na forum lub na drodze

- zdjęcie z rajdu "Jedźże gratem w Małopolskę"

- Stare i nowe pod salonem Peugeota