No to przed 30. urodzinami i przekręceniem licznika na 300 tysięcy dieselek dostał chyba największy serwis w jego historii. Ale postanowiłem sobie w Grecji, że jak bezpiecznie odwiezie mnie do domu i tym razem, to nie będę mu żałował. 77 tysięcy kilometrów razem w trasie i 16 zwiedzonych krajów jakoś mnie przywiązały do tego auta.
Jeszcze w kwietniu zarezerwowałem termin u Piotra Diesla. Oprócz bieżących serwisów umówiłem się na wyprostowanie zaległości, na które nigdy nie było czasu, bo trzeba było jeździć albo robić coś przy pozostałych 205-tkach.
Wóz spędził w Dąbrówkach tydzień. Oto, co zostało zrobione przez ten czas:
automat ssania nowy ory Peugeot
wąż odmy oryginał
wąż odmy do filtra używany
mocowania macpersonów 2kpl
śruby zderzaków kpl
włączniki przy drzwiach 2szt
blacha nierdzewna przy poduszce silnika
uchwyt akumulatora 1
osłony wahaczy 2szt
uchwyty przedniego zderzaka 3szt
śruby do tarcz i rozwiercanie 2przy prawej piaście
uszczelnienie i czyszczenie przednich lamp
gniazda i wtyczki do postojówek (ugniły piny i konektory we wtyczkach )
łącznik układu chłodzenia
mycie silnika
sprawdzenie wtrysków
wymiana całego rozrządu
luzy zaworowe dokładne ustawienie z częściami
wymiana łożysk i mocowań mcphersonów ,malowanie i konserwowanie kielichów
wymiana półośki lewej, simeringa skrzyni
regeneracja pompy waco 2sztuki całkowicie zregenerowane + 1 szt wymieniona membrana na sprawna dolany olej
naprawa filtra paliwa (nowe 2zaworki zwrotne i elementy mojego filtra twoje zgniły) 2filter gratis
regeneracja rozrusznika
regeneracja alternatora
regeneracja dzwigni zmiany biegów i sprzęgła 4tulejki z brązu
dokręcanie i smarowanie dzwigni zmiany biegów
wymiana poduszki skrzyni (robienie szpilki bo była zerwana )
wymiana trzech górnych poduszek silnika
wymiana dolnej poduszki silnika
wymiana simeringa wału od strony rozrządu
montaż krańcówek drzwi i przeciąganie kabli do nich
ustawienie zbieżności kół przednich na +1,5mm było +4mm (cielo opony od wewnętrznej strony opon)
śrubki z nierdzewki do szybra, 2 żarówki podświetlenia rejstracji , oringi do podtrzymania oprawek żarówek tylnej , śrubki, wkręty, podkładki
śruby i nakrętki mocowania wahacza-zwrotnicy Polskie 10.9
sprawdzenie ciśnienia na cylindrach (8podkładek pod wtryski)
guma wieszak tylnego tłumika
napawa obudowy filtra powietrza i montaż podtrzymki węża powietrza
smarowanie zamków zawiasów.
naprawa klemy plusowej akumulatora mocno zaciska słupek
poprawa mocowania linek ręcznego, żeby nie wisiały
W międzyczasie otrzymywałem codzienny raport z prac i zdjęcia od Piotrka. Spędzał przy aucie po 10-12 godzin.
Po samochód przyjechałem w sobotę. Jazda próbna mnie zachwyciła - no po prostu inne auto. Ale oczywiście nie wszystko musiało pójść dobrze - gdy koło 22 zbierałem się do domu, nie mogłem odpalić. Szybka wymiana rozrusznika i... pudło. Podmianka akumulatora... pudło. Stacyjki... też pudło. W końcu namierzyliśmy winnego - to kabel plusowy. Po podmiance wszystko hulało jak dzikie i mogłem wrócić do domu.
Ale tutaj opowieść się nie kończy. W niedzielę rano zobaczyłem pod autem wyciek. Co gorsza - na tylnej klapie i podwoziu widoczne były ślady oleju. Piotrek wspominał coś, że ze skrzyni do kanału kapnęły mu dwie kropelki, ale to wyglądało na grubszą sprawę. Szybki urlop na żądanie, dolewka oliwy i powrót na Podkarpacie. Nie byłem zbyt szczęśliwy.
Diagnoza - simering na wale. Wymiana to ściąganie całej skrzyni i praktycznie cały dzień roboty. Do tego po otwarciu maski okazało się, że puściła nowa uszczelka pod klawiaturą... Niech to szlag!
Na szczęście nic nadprogramowego nie wypadło po drodze i kryzysy udało się zażegnać, a dodatkowo Tata Piotrka wymienił jeszcze łożysko podporowe prawej półosi, także poprawek łącznie uzbierało się więcej.
Dopisuję więc do listy:
Simering na wale duży
Łożysko podporowe
Nowa uszczelka klawiatury Corteco
Ponowne mycie podwozia, skrzyni i częściowo silnika.
Potwierdziło się to, co słyszałem od osób polecających Piotrka - nie jest tani, ale robi porządnie. Nie tylko wymienia, ale naprawia, poprawia, czyści, smaruje. Doskonale wie, jak działa maszyna o nazwie Peugeot 205, a silnik XUD rozbiera i składa z zamkniętymi oczami.
Co mnie podbudowało, Piotrek diagnozuje, że jeszcze ze 200 tysięcy ten motor pojeździ. Po 29 latach pracy chodzi ponoć "na cztery z plusem". Pożyjemy, zobaczymy. Obawiam się jedynie, że na kolejne tripy pojadę znowu nim i tradycyjnie będę najwolniejszą 205-tką w ekipie
