Śmier(d)elnie poważny D-turbo
: 11 kwie czw, 2013 12:37 pm
Na przekór poradnikom (jak kupować auto), oraz zdrowemu rozsądkowi i doświadczeniu kupiłem truchło.
Ze sprzedającym umówiłem się pod salonem mercedesa, gdzie pośród błyszczących pojazdów stało to (budzące grozę) coś...
Straszne oczy:
Blizny wojenne..
A w środku, jak pluszowy miśśśś....(miś, miś- świńska rura, a nie miś)
A wszystkie te luksusy, to koszt 1200 złotówek (pełny bak w gratisie)
Od wczoraj zdążyłem nim przejechać 140 kilometrów. Pierwsze wrażenia? Silnik ma ochotę do jazdy i fajnie się siedzi w tych pluszakach...
Nie wiem jeszcze co z nim pocznę.. Zgnity jest niemiłosiernie..., ale chciałbym kiedyś (jako wisienkę na torcie) zamontować (na godnym egzemplarzu), oczekujące w zanadrzu to:

Ze sprzedającym umówiłem się pod salonem mercedesa, gdzie pośród błyszczących pojazdów stało to (budzące grozę) coś...

Straszne oczy:
Blizny wojenne..
A w środku, jak pluszowy miśśśś....(miś, miś- świńska rura, a nie miś)

A wszystkie te luksusy, to koszt 1200 złotówek (pełny bak w gratisie)

Od wczoraj zdążyłem nim przejechać 140 kilometrów. Pierwsze wrażenia? Silnik ma ochotę do jazdy i fajnie się siedzi w tych pluszakach...
Nie wiem jeszcze co z nim pocznę.. Zgnity jest niemiłosiernie..., ale chciałbym kiedyś (jako wisienkę na torcie) zamontować (na godnym egzemplarzu), oczekujące w zanadrzu to:
