To jest mój citroën C4. Jest extra. Bardzo dobrze sie nim jeździ (o ile jeździ), mało pali, działa w nim klimatyzacja, ogrzewanie szyb i cały szereg innych rzeczy.
Ma silnik 1.6 HDI. Ma również turbinę, filtr cząstek stałych oraz zbiornik płynu adblue czyli mocznika, który za pomocą specjalnego wtrysku rozpylany jest w okolicach katalizatora, aby spaliny mogły spełniać normę w zakresie toksyczności.
Niestety technika tego systemu jest tak zaawansowana, że czasem zawodzi. Właśnie padł sterownik dozowania płynu adblue, który został przez konstruktorów koncernu PSA chytrze ukryty w zbiorniku. Wraz z czujnikami i innymi ważnymi rzeczami. Trzeba naprawić poprzez wymianę całego zbiornika. Koszt to około 6 tyś.
Uuu Uuu!!
Na zdjęciu poniżej jest peugeot 205, rocznik 1992, wersja XS z silnikiem benzynowym 1.4 o mocy 75 km.
Samochód ten nie ma turbiny, filtra cząstek stałych oraz zbiornika adblue.
Ten samochód jeździ po uruchomieniu silnika.
Dziękuję Ci moja dwieściepiątko za to że:
- jeździsz,
- że jesteś moja,
- że nie masz miliona czujników, dpf-uff, adblue-uff, turbin i innych rzeczy mogących się spierdolić i sprawić że nie będziesz jeździć,
- że na desce rozdzielczej nie świeci ci się tysiąc kontrolek,
- że można Twój silnik gasić bezzwłocznie po zatrzymaniu pojazdu,
- że twój koszt utrzymania jest praktycznie żaden,
- że minusy które oczywiście masz nie przesłaniają plusów, których jest zdecydowanie wincyj,
- że wozisz mnie tam gdzie i chcę i ratujesz od konieczności korzystania z komunikacji zbiorowej.

Tak!! Taki oto wpis musiałem popełnić.



Tapatalk z xcovera
Zawsze iść, rozkaz który mam we krwi..