Wyprodukowany w grudniu 1990, co tłumaczy wyposażenie w części z Phase2.
Wyposażenie: wspomaganie kierownicy, elektryczne szyby z przodu, elektrycznie składany dach, panel na 5 przycisków, zegarek, podświetlany schowek i inne charakterystyczne dla wersji GTI bez dachu

Oryginalnie silnik 1,9 XU9J1 o mocy 102 koni.
Obecny przebieg 145tyś km.
Jak niektórzy zapewne pamiętają autko należało do forumowego kolegi pod nickiem Slavko, a jak trafiło w moje ręce?
Hmmm... Dobre pytanie. Otóż sam Slavko namówił mnie żebym go od niego odkupił i tak też się stało

CeTIk stał u Sławka w garażu na kołkach i nie zamierzał od prawie 3 lat się z niego ruszyć.
Głównym powodem tego zastoju była awaria silnika, jak się po jego demontażu okazało silnik zassał wodę na tłok. Niestety po tej akcji z silnikiem Slavko stracił serce do tego auta, zresztą co chwilę z tego co pamiętam borykał się on z przeróżniejszymi problemami dotyczącymi napędu w tym aucie. Dlatego ja jako nowy właściciel skorupy bez dachu postanowiłem, że potraktuję go trochę inaczej niż wszyscy użytkownicy kabrioletów, ale o tym później

Tak wyglądało autko w momencie podpisania umowy: Od tego momentu zaczęło się kompletowanie części, szukanie silnika oraz same prace przy aucie.
Na pierwszy ogień poszła regeneracja maglownicy ze wspomaganiem, wymienione zostały drążki kierownicze oraz końcówki drążków.
Wymiana wahaczy, gum stabilizatora, złożenie półosi napędowych i wymiana manszet ochronnych na przegubach. Podmienione zostało serwo hamulcowe na niepordzewiałe, które następnie pomalowałem na czerwono

Poszukiwania silnika zakończyły się w momencie kiedy znalazłem w ogłoszeniach kompletnego dawcę. Dawca to Pug 306 z rocznika '97 w angielskiej wersji Dturbo z silnikiem XUD9/TE. Właściciel pozwolił się nawet przejechać tym autem dzięki czemu mogłem sprawdzić jak zachowuje się silnik oraz jego podzespoły. Po czym wyrwałem osobiście "chwasta" i zawiozłem na palecie do Slavkowego garażu.
Razem z silnikiem wyciągnąłem, wszystkie węże i przewody, część wiązki silnikowej wraz z modułem świec żarowych, układ dolotowy z intercoolerem, turbo, rozrusznik, pompę wspomagania wraz z przewodami, alternator i kupę innych przydatnych części jak kompletny downpipe od turbiny

Pozostało przygotowanie karoserii do zmiany systemu zasilania paliwem i tak oto oryginalny bak od wersji benzynowej wyleciał z pod auta.
W między czasie zrobiona została pod nim jaki pod podłogą bagażnika warstwa konserwującą w postaci baranka firmy Noxudol.
Zmienione zostały cylinderki hamulcowe w tylnych bębnach, wszystkie przewody hamulcowe dorobione na wymiar oryginałów wleciały w ory mocowania.Wymieniłem też wszystkie przewody hamulcowe elastyczne na nowe.
Wlew paliwa został całkowicie zdemontowany i przerobiony pod pistolet do tankowania ropy, blaszkę na wlewie przemalowałem i oznaczyłem napisem DIESEL

Pod auto trafił bak z diesla, czyli wersja bez elektrycznej pompy paliwa.
Pozostało przerobić oryginalną wiązkę od benzyny i rozbebeszyć ją w celu wyciągnięcia przewodów, którę będą potrzebne do uruchomienia czujników oraz innych podzespołów silnika Diesla.
Była to chyba najtrudniejsza i najmozolniejsza część Swapa, zwłaszcza dlatego, że nienawidzę elektryki

Jak się okazało na nowym silniku założony był immobilizer, w starych silnikach diesla jest on skrzętnie obudowany kawałkami metalu na pompie wtryskowej. Mało tego każdy z nich jest przykręcony śrubą ze zrywalnym łbem. Dzięki pomocy i wiedzy znajomego udało się go w sprytny sposób usunąć. Trzeba było tylko dokupić elektrozawór odcinający paliwo na pompie wtryskowej.
Operacja włożenia silnika okazała się dosyć prosta gdyż Sławek dysponował na podwórku paleciakiem z możliwością podnoszenia palety na 2m.Wystarczyło tylko znaleźć odpowiednie liny i silnik już siedział w komorze silnikowej. Problem pojawił się w momencie montażu skrzyni biegów, otóż okazało się, że w 306 cięgna wodzików były inaczej skonstruowane niż w 205 i trzeba niektóre elementy przełożyć z oryginalnej skrzyni. Sam system sprzęgła i wysprzęglania jest inaczej skonstruowana niż w 205 i niestety plan złożenia sterowania na lince od 205 spalił na panewce. Nie obyło się bez dokupienia cholernie drogiej linki od 306, która idealnie pasowała pod mocowanie na pedale z 205. Zakładanie tej skrzyni na samochód okazało się przekleństwem i nawet rzucane w otchłań KuR$%^ nie pomagały.W czym tkwi problem ? Otóż w tym, że oprócz trafiania tarczą sprzęgłową na wałek, trzeba też drugą ręką ciągnąć łapę sprzęgła żeby wsunąć widełki na łożysko oporowe zintegrowane z dociskiem. WRRRR, konstruktorom tego szajsu serdecznie gratuluję pomysłowości

Pozostało do zrobienia:
- podłączenie instalacji elektrycznej
- spięcie półosi i zalanie skrzyni biegów nowym olejem
- podłączenie maglownicy i spięcie jej przewodami ze zbiorniczkiem i pompą.Tutaj wykorzystałem ory przewody z 306, do tego poszedł nowy płyn wspomagania
- wymiana filtrów paliwa i oleju oraz zalanie olejem Millers 10W40
- wymiana wszystkich elastycznych przewodów paliwowych w tym przewodów powrotnych od wtrysków
- złożenie i zalanie wszystkich węży wodnych i chłodnicy, nowy termostat o niskiej temperaturze otwarcia, bo tylko 78 stopni, nowa obudowa termostatu, wymiana x-ringów na nagrzewnicy oraz samej nagrzewnicy, która okazała się nieszczelna.wszystko to zalane płynem Prestone
- nowe poduszki na skrzyni i za silnikiem
- złożenie wydechu, po wyjęciu oryginalnego odcinka rury z katalizatorem wystarczyło przełożyć rurę downpipe'a z 306 i złożyć ją na nowych uszczelnieniach (uff przynajmniej odpadło spawanie wydechu

- nowe cięgła zmiany biegów
- układ dolotowy z IC na silniku oraz filtr stożkowy zamontowany nad skrzynią biegów
Po złożeniu wszystkiego w całość, auto stanęło na kołach i było gotowe do pierwszych testów i odpalenia.