Przemalowany na czarno przez wujka typka od którego furę kupiliśmy. Tu i tam wychodzi ory biały lakier, co nie wygląda zbyt estetycznie, ale cóż zrobić. Nie lakierem autko stoi. Kupiony za mniej niż 1000zł Kuc stał przez znany tylko właścicielowi okres czasu w garażu w Bielsku-Białej. Dach był w stanie tragicznym z wielką dziurą wyglądającą jakby ktoś wbił nóż w dach i pociągnął rozpruwając podsufitkę. Długo trwało zanim wzięliśmy się za wymianę poszycia dachu, jednak w końcu się doczekał. Po zakupie zrobiony standardowy serwis silnika, a w roku następnym wymiana przedniego zawieszenia, co przy wymianie sprężyn spowodowało delikatne obniżenie autka, jednak nie komfortu jazdy.

Po małej przygodzie z BMW wrzuciliśmy mu dokładkę, zaczerpniętą z Puga który aktualnie stał na kanale czekając na naprawy blacharskie.

Mam nadzieję, że poprzedni właściciel chociaż czasem śledzi to forum, bo obiecaliśmy mu zdjęcia autka po renowacji, ale zgubiłem do niego kontakt.
1.1 pod maską zachowuje się bardzo zdrowo, czasem "kaszle" na wolnych, ale sądzę, że ten typ tak ma.
Jedyna bolączka, której nie potrafimy zlokalizować, to przy cofaniu i maksymalnym skręcie kół w prawo, czasem wydaje makabryczne jęki. Liczyłem, że wymiana zawiasu pomoże, ale niestety.
I oczywiście siedzenie kierowcy porwane. Materiał kupiony, teraz czeka na swój czas.

Parę fotek na szybkości, jeszcze z starą dokładką:
Zaczął mu też szwankować nawiew, prawdopodobnie regulacja mu się gdzieś sypła. Zima przyjdzie, będzie czas na dłubanie w Cabrio.
