205 XS phase 1.5, Blanc Meije
: 24 wrz wt, 2019 11:31 am
Bad Reichenhall — uzdrowiskowe miasto powiatowe w Niemczech, w kraju związkowym Bawaria, w rejencji Górna Bawaria, w regionie Südostoberbayern, siedziba powiatu Berchtesgadener Land. Otoczone jest ze wszystkich stron górami. Bad Reichenhall jest historycznym miejscem produkcji soli, znajdowała się tam warzelnia ze źródeł zawierających stężoną solankę (obecnie muzeum).
Właśnie tam, po alpejskich drogach, przy akompaniamencie jodłowania i dialektu szwabsko-bawarskiego przez ostatnie 30 lat jeździł sobie biały 205 XS. Jeździł, bo postanowiłem przerwać tę sielankę i wyrwać go z sanatoryjnych klimatów. To jeszcze nie ten wiek, żeby się tam zasiedzieć na dobre...
W ostatnich latach rzadko zdarza mi się oglądać 205-tki przed zakupem. Nie ma na to czasu, gdyż przy dobrych okazjach trzeba działać dynamicznie, a rzeczone okazje zdarzają się niestety głównie poza granicami naszego kraju. Bazuję zatem głównie na zdjęciach i przeczuciu. No i oczywiście na nieocenionej pomocy Vroobla, który logistykę zwożenia mi różnej maści złomu opanował do perfekcji
XS wyglądał dobrze już na zdjęciach w ogłoszeniu i był supertani. Poprosiłem o dodatkowe foty i dość szybko zdecydowałem o zakupie. Pozostało tylko poszukać transportu i czekać...
Foty z ogłoszenia: Po kilku dniach zgłosił się do nas laweciarz, pan Mirek, który podjął się zlecenia dostawy XS-a. Sympatyczny gość. Dodatkowo po załadunku wysyłał mi krzepiące wiadomości. "Panie, to bardzo dobry stan. I ma zamki na jeden kluczyk". Dosłał też foty na Whats Appa. W końcu nadeszła sobota - długo wyczekiwany dzień dostawy mojej białej strzały. Jako, że odstawiłem ją od razu do głównego serwisanta mojej floty, to musiałem zrobić sobie wycieczkę za miasto. Przyjeżdżam na miejsce, a tam taki widok: Nie spodziewałem się oczywiście perełki z muzeum, więc na klatę biorę to, że do zrobienia będzie całkiem sporo. Z rzeczy na szybko
Minusy:
- belka na dębowo. Amortyzują jedynie opony
- słabe hamulce
- stukający prawy przegub
- puszczający dymek silnik
- pognite stalówki malowane sprejem razem ze śrubami i wentylkami
- skorodowane ramki halogenów
- ułamany bat anteny
- sparciałe uszczelki pod klamką szybra
- fatalnie zużyta kierownica
- popękana gałka zmiany biegów
- zużyty boczek fotela kierowcy, naprawiony prowizorycznie duct-tape'm
- brak tapicerek bocznych w bagażniku
- brak prawej blokady (tej ze sprężynką) pozycjonującej położenie półki
- solidna wgniotka na prawych drzwiach
- opadnięte drzwi kierowcy i rozwalone ograniczniki
- pęknięta kieszeń drzwi kierowcy (zahaczała o uszczelkę z powodu opadnięcia drzwi)
No ale są też #plusy i to całkiem dodatnie:
- bezwypadkowa buda, o czym świadczą
- wciąż obecne kalkomanie XS: paski i wlepy na błotnikach
- oryginalne zderzaki
- oryginalne dokładki
- oryginalny pas przedni z wszystkimi nalepkami i kodem lakieru
- fabrycznie montowane lampy: reflektory, kierunki, halogeny, lampy tylne
- oryginalny lakier (choć maska jest już średnia)
Co tam jeszcze mamy:
- drugi komplet totalnie niepordzewiałych stalówek z XS-a w bagażniku
- karta gwarancyjna, książka serwisowa i komplet literatury z epoki w czarnym Etui Peugeot Talbot
- niski i dość realnie wyglądający przebieg: 149 tys km
- poza fotelem kierowcy świetnie zachowane wnętrze
- faktycznie wszystkie zamki na jeden, fabryczny jeszcze kluczyk
- działający szyberdach
- lakier P0WT w połączeniu z phase 1.5 i szarym wnętrzem to dla mnie osobisty, ogromny atut. Uwielbiam te przejściowe wersje
Przejechałem się strucelkiem po wiosce pod remizę i z powrotem. Jeździ chyba z przyzwyczajenia, ale robi to dziarsko. Wiadomo, że trochę pracy potrzeba, żeby spełnił stawiane przed nim na przyszłość wymagania. Ale o tym może w kolejnych odcinkach. Póki co cieszę się z fajnego zakupu. Nie ma nic fajniejszego niż świeże projekty i klikanie przycisku "nowy temat" na forum
Właśnie tam, po alpejskich drogach, przy akompaniamencie jodłowania i dialektu szwabsko-bawarskiego przez ostatnie 30 lat jeździł sobie biały 205 XS. Jeździł, bo postanowiłem przerwać tę sielankę i wyrwać go z sanatoryjnych klimatów. To jeszcze nie ten wiek, żeby się tam zasiedzieć na dobre...
W ostatnich latach rzadko zdarza mi się oglądać 205-tki przed zakupem. Nie ma na to czasu, gdyż przy dobrych okazjach trzeba działać dynamicznie, a rzeczone okazje zdarzają się niestety głównie poza granicami naszego kraju. Bazuję zatem głównie na zdjęciach i przeczuciu. No i oczywiście na nieocenionej pomocy Vroobla, który logistykę zwożenia mi różnej maści złomu opanował do perfekcji
XS wyglądał dobrze już na zdjęciach w ogłoszeniu i był supertani. Poprosiłem o dodatkowe foty i dość szybko zdecydowałem o zakupie. Pozostało tylko poszukać transportu i czekać...
Foty z ogłoszenia: Po kilku dniach zgłosił się do nas laweciarz, pan Mirek, który podjął się zlecenia dostawy XS-a. Sympatyczny gość. Dodatkowo po załadunku wysyłał mi krzepiące wiadomości. "Panie, to bardzo dobry stan. I ma zamki na jeden kluczyk". Dosłał też foty na Whats Appa. W końcu nadeszła sobota - długo wyczekiwany dzień dostawy mojej białej strzały. Jako, że odstawiłem ją od razu do głównego serwisanta mojej floty, to musiałem zrobić sobie wycieczkę za miasto. Przyjeżdżam na miejsce, a tam taki widok: Nie spodziewałem się oczywiście perełki z muzeum, więc na klatę biorę to, że do zrobienia będzie całkiem sporo. Z rzeczy na szybko
Minusy:
- belka na dębowo. Amortyzują jedynie opony
- słabe hamulce
- stukający prawy przegub
- puszczający dymek silnik
- pognite stalówki malowane sprejem razem ze śrubami i wentylkami
- skorodowane ramki halogenów
- ułamany bat anteny
- sparciałe uszczelki pod klamką szybra
- fatalnie zużyta kierownica
- popękana gałka zmiany biegów
- zużyty boczek fotela kierowcy, naprawiony prowizorycznie duct-tape'm
- brak tapicerek bocznych w bagażniku
- brak prawej blokady (tej ze sprężynką) pozycjonującej położenie półki
- solidna wgniotka na prawych drzwiach
- opadnięte drzwi kierowcy i rozwalone ograniczniki
- pęknięta kieszeń drzwi kierowcy (zahaczała o uszczelkę z powodu opadnięcia drzwi)
No ale są też #plusy i to całkiem dodatnie:
- bezwypadkowa buda, o czym świadczą
- wciąż obecne kalkomanie XS: paski i wlepy na błotnikach
- oryginalne zderzaki
- oryginalne dokładki
- oryginalny pas przedni z wszystkimi nalepkami i kodem lakieru
- fabrycznie montowane lampy: reflektory, kierunki, halogeny, lampy tylne
- oryginalny lakier (choć maska jest już średnia)
Co tam jeszcze mamy:
- drugi komplet totalnie niepordzewiałych stalówek z XS-a w bagażniku
- karta gwarancyjna, książka serwisowa i komplet literatury z epoki w czarnym Etui Peugeot Talbot
- niski i dość realnie wyglądający przebieg: 149 tys km
- poza fotelem kierowcy świetnie zachowane wnętrze
- faktycznie wszystkie zamki na jeden, fabryczny jeszcze kluczyk
- działający szyberdach
- lakier P0WT w połączeniu z phase 1.5 i szarym wnętrzem to dla mnie osobisty, ogromny atut. Uwielbiam te przejściowe wersje
Przejechałem się strucelkiem po wiosce pod remizę i z powrotem. Jeździ chyba z przyzwyczajenia, ale robi to dziarsko. Wiadomo, że trochę pracy potrzeba, żeby spełnił stawiane przed nim na przyszłość wymagania. Ale o tym może w kolejnych odcinkach. Póki co cieszę się z fajnego zakupu. Nie ma nic fajniejszego niż świeże projekty i klikanie przycisku "nowy temat" na forum