Relacji ciąg dalszy:
Fotele zostały pomalowane środkami od Colourlock:
Załącznik IMG_2436.JPG nie jest już dostępny
Plan był taki aby jak najmniejszymi kosztami przywrócić fotele do dobrej kondycji. Fotel pasażera był w dobrym stanie, fotel kierowcy w gorszym. Szukałem przez 3 miesiące czegoś w lepszym stanie, ale finalnie się poddałem i pozszywałem to co mam.
Z zaprezentowanego zestawu powyżej tak naprawdę musiałem kupić wyłącznie farbę i benzynę do skóry. Pozostałe produkty pozostały z czasów renowacji foteli w Lexusie LS400. Także koszt dla mnie mógł się zamknąć w kwocie ok 100zł
Kolejne etapy renowacji foteli:
1. Czyszczenie skory Strong Cleanerem
2. Odtłuszczenie benzyną do skóry
3. Tam, gdzie była dziura, sklejenie jej klejem do skóry i odczekanie aż wyschnie klej
4. Większe ubytki w licu skory wypełnione sztuczną skórą (szpachlą do skór)
5. Potem szlifowanie i otwieranie porów skóry
6. Oczyszczanie rozpuszczalnikiem
7. Przed malowaniem użycie rozpuszczalnika gld, który ściera nieco starą farbę i powoduje że skóra robi się „klejąca”
8. Nałożenie 2-3 warstw farby za pomocą gąbki
9. Na koniec użycie środka do utrwalenia i zabezpieczenia farby (taki lakier bezbarwny), w 2-3 warstwach.
Efekty? Nie jest to co prawda nowa skóra, ale fotele prezentują się o niebo lepiej. W dużym stopniu zniwelowane zostały ryski i pęknięcia lica skóry. Tam gdzie skóra była rozerwana, lub bardzo popękana - z bliska to widać (niestety nie ma cudów, można oczywiście to próbować zamaskować szpachlą, ale po pewnym czasie będzie i tak pękała), ale ogólny efekt jest bardzo zadowalający
O czym trzeba pamiętać dodatkowo, to zabezpieczenie czerwonych nici - taśma malarska dawała radę, ale trzeba uważnie ją odklejać. Tak gdzie została zamalowana - mam patent w postaci czerwonego markera
Parę zdjęć z akcji:
Po szlifowaniu:
Po benzynie:
Klej:
Szpachla:
Rozpuszczalnik:
Przygotowanie:
Cdn