205 Green (1991)
: 01 mar ndz, 2020 9:00 pm
Witam,
Ten oto Peugeot 205 znalazł się w moich rękach w ostatnich dniach lipca ubiegłego roku. To mój pierwszy 205 i zapewne nie ostatni. Zawsze uważałem 205 za wzór hatchbacka - design tylnego słupka, tylnej szybki (w 3D) jest nie do podrobienia i jest numerem 1 w tym segmencie. Ten model ma jednak urok jako całość.
Wersja Green - nie z wyboru, co bardziej po prostu z przypadku, ale nie żałuję - dymione szyby robią robotę, podobnie szyberdach jak i szyby w prądzie. Aczkolwiek zewnętrznie nie jestem fanem tej wersji - brakuje jej uroku lamp na zderzaku przednim i poszerzeń (tu już wymagam zbyt wiele) - ratuje je biały kolor kojarzący się z Rallye
Główną bolączką jest szarpanie przy dodawaniu/puszczaniu gazu i to dość mocne. Wymieniłem poduszki (wszystkie 3) - skala problemu się odczuwalnie zmniejszyła lecz sam w sobie nie zniknął. Przy spokojnej jeździe to nie jest problem, ale gdy jest chęć "depnięcia" - to już co innego. Poza tym tak naprawdę problemów mechanicznych na ten moment nie ma. Problemem są tylne szybki boczne - nieznacznie ciekną. Podobnie jest z bagażnikiem, w którym woda pojawia się po prawej stronie - podobno może być to uszczelka lampy.
Auto prezentuje się nieźle, choć wymaga polerki i ma kilka bardzo drobniutkich ognisk korozji, ma też kilka wgnioteczek. No i mi osobiście bardzo nie leży ten wzór felgi - chętnie kupię 13-calowe felgi stalowe w białym kolorze Potrzebuję też dorobić brakująca naklejkę na lewy błotnik, który był kiedyś wymieniany i już jej nie ma.
Nie jest to niestety w pełni oryginalny Green: wstawiony silnik z XS (podobno) wraz z zegarami i skrzynią, dołożony również zegar elektroniczny.
Co najważniejsze sprawdza się w roli auta do wszystkiego, w tym głównie na dojazdy do pracy, w większości drogą lokalną.
Dzięki uprzejmości Pań z Wydziału Komunikacji w UM Gdyni udało mi się zdobyć odpowiednie blaszki
Na Rajdzie Jesiennym organizowanym przez Automobilklub Morski w Gdyni
205 i moje 230CE (1987)
Ten oto Peugeot 205 znalazł się w moich rękach w ostatnich dniach lipca ubiegłego roku. To mój pierwszy 205 i zapewne nie ostatni. Zawsze uważałem 205 za wzór hatchbacka - design tylnego słupka, tylnej szybki (w 3D) jest nie do podrobienia i jest numerem 1 w tym segmencie. Ten model ma jednak urok jako całość.
Wersja Green - nie z wyboru, co bardziej po prostu z przypadku, ale nie żałuję - dymione szyby robią robotę, podobnie szyberdach jak i szyby w prądzie. Aczkolwiek zewnętrznie nie jestem fanem tej wersji - brakuje jej uroku lamp na zderzaku przednim i poszerzeń (tu już wymagam zbyt wiele) - ratuje je biały kolor kojarzący się z Rallye
Główną bolączką jest szarpanie przy dodawaniu/puszczaniu gazu i to dość mocne. Wymieniłem poduszki (wszystkie 3) - skala problemu się odczuwalnie zmniejszyła lecz sam w sobie nie zniknął. Przy spokojnej jeździe to nie jest problem, ale gdy jest chęć "depnięcia" - to już co innego. Poza tym tak naprawdę problemów mechanicznych na ten moment nie ma. Problemem są tylne szybki boczne - nieznacznie ciekną. Podobnie jest z bagażnikiem, w którym woda pojawia się po prawej stronie - podobno może być to uszczelka lampy.
Auto prezentuje się nieźle, choć wymaga polerki i ma kilka bardzo drobniutkich ognisk korozji, ma też kilka wgnioteczek. No i mi osobiście bardzo nie leży ten wzór felgi - chętnie kupię 13-calowe felgi stalowe w białym kolorze Potrzebuję też dorobić brakująca naklejkę na lewy błotnik, który był kiedyś wymieniany i już jej nie ma.
Nie jest to niestety w pełni oryginalny Green: wstawiony silnik z XS (podobno) wraz z zegarami i skrzynią, dołożony również zegar elektroniczny.
Co najważniejsze sprawdza się w roli auta do wszystkiego, w tym głównie na dojazdy do pracy, w większości drogą lokalną.
Dzięki uprzejmości Pań z Wydziału Komunikacji w UM Gdyni udało mi się zdobyć odpowiednie blaszki
Na Rajdzie Jesiennym organizowanym przez Automobilklub Morski w Gdyni
205 i moje 230CE (1987)