Dawno nie pisałem, ale teraz trochę napiszę
Któregoś zimnego lutowego poranka zauważyłem, że ktoś ukradł nakładkę od lusterka z francowatym złośnikiem i zauważyłem po tej samej stronie, że na wysokości tylnej bocznej szyby mam ślad od uderzenia drzwiami - na szczęście nie głęboki i po przejechaniu palcem znikł trochę.
W marcu Pan Edek spuścił z niego olej, po czym zalał ponownie Mobilem Super 2000 10W40 - od poprzedniej wymiany 15 tys km temu nic nie dolałem, może minimalnie na bagnecie zniknęło. Jak na 15 letnie auto silnik zdrowy
Później zaczęło mi się sprzęgło ślizgać, więc trzeba było je wymienić. Za śmieszną kwotę kupiłem oryginalne kompletne sprzęgło, gdzie montaż był 3 krotnie większy
Z Panem Edkiem mordowaliśmy się z 10 godzin - brak podnośnika i jedynie opuszczaliśmy nad kanałem silnik - przez 15 lat i przebieg powyżej 230 tys nie było tam grzebane (wszystko zapieczone)
Na Wielkanoc w piwnicy letnie alusy malowałem, 2 dni zdzierania starej nawierzchni i gotowe. Skończyłem w lany poniedziałek. Przy tym siedziałem i popijałem piwka i słuchałem muzy z lapka - finał był taki, że na prawdę był lany poniedziałek i ledwo wlazłem do domu na I piętro
Felgi poszły w czarny mat
Z racji, że farby zostało jeszcze to znaczek z przodu również poszedł w mat
Fotek nie ma, bo ich nie lubicie
