Re: Xsara VTS
: 21 paź sob, 2017 10:18 pm
Nadszedł dzień, gdy mogłem w końcu na spokojnie wymienić sobie świece.
Najważniejsza sprawa, o czym wielu zapomina, to operację tę należy przeprowadzić na zimnym silniku.
Porozkręcałem sobie wszystko powolutku, wszelkie połączenia elektryczne zabezpieczyłem preparatem do styków.
O dziwo stare świece nie stawiały jakiegoś większego oporu podczas odkręcania, nie były oczywiście luźne, ale dało się je łatwo odkręcić.
Wg mnie to dziwne, macie z tym jakieś doświadczenia ?
A pamiętam, ze dokręcałem je dość solidnie. Co prawda za kilka dni nie poprawiałem, nie sprawdzałem wtedy po montażu, uznałem, ze jeśli dokręciłem wedle zasady : ręką do oporu, a potem o kąt 90 stopni, to wystarczy.
Tym razem za jakiś czas sprawdzę ich stan dokręcenia.
Puki co , praca silnika na nowych wydaje się być bardziej gładka, stabilna, równa..
W związku z tym, ze mam gaz, świece poszły irydowe. Tak więc na około 100 tys km mam spokój.
Jak widać po świecach - z silnikiem jest wszystko okej...
Przebieg 184 256 km
Najważniejsza sprawa, o czym wielu zapomina, to operację tę należy przeprowadzić na zimnym silniku.
Porozkręcałem sobie wszystko powolutku, wszelkie połączenia elektryczne zabezpieczyłem preparatem do styków.
O dziwo stare świece nie stawiały jakiegoś większego oporu podczas odkręcania, nie były oczywiście luźne, ale dało się je łatwo odkręcić.
Wg mnie to dziwne, macie z tym jakieś doświadczenia ?
A pamiętam, ze dokręcałem je dość solidnie. Co prawda za kilka dni nie poprawiałem, nie sprawdzałem wtedy po montażu, uznałem, ze jeśli dokręciłem wedle zasady : ręką do oporu, a potem o kąt 90 stopni, to wystarczy.
Tym razem za jakiś czas sprawdzę ich stan dokręcenia.
Puki co , praca silnika na nowych wydaje się być bardziej gładka, stabilna, równa..
W związku z tym, ze mam gaz, świece poszły irydowe. Tak więc na około 100 tys km mam spokój.
Jak widać po świecach - z silnikiem jest wszystko okej...
Przebieg 184 256 km