504 COUPE

Drugie auto w rodzinie ? Zaprezenuj je tutaj. Projekty i prezentacje nie związane z 205.
Awatar użytkownika
Fox
Peugeot 205 Master
Posty: 2053
Rejestracja: 25 lis pt, 2005 5:09 pm
Posiadany PUG: 205gti, 504 coupe, 406 kombi
Numer Gadu-gadu: 6433729
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

Re: 504 COUPE

Post autor: Fox »

nowak68 pisze:Sporo czynności robisz ręcznie, co ma i plusy i minusy, ale to już wiesz :wink:
No tak. Plusem jest to że uczę się nowych rzeczy i ciekawie spędzam czas. Minusem że może się okazać, że ktoś to będzie musiał kiedyś po mnie poprawiać:)

Tak serio to doszedłem do wniosku że zlecanie roboty komuś innemu nie ma sensu. Pomijam już fakt że coraz trudniej znaleźć kogoś, komu można zaufać. Po prostu fajnie jest kupić samochód i przelać na niego trochę serca i własnego zaangażowania. Można potem do niego wsiąść, rozejrzeć się, otworzyć colę/piwo i z poczuciem satysfakcji pomyśleć "ja tego dokonałem, tymi rękami" :). Gdybym sam tego nie robił to czym mógłbym się pochwalić? Tym, że znam dobrego mechanika, lakiernika i blacharza? Takie znajomości można nawiązać dość szybko. Zdobyć jakieś umiejętności jest o wiele trudniej.
Oczywiście jest duża szansa że coś spartolę, że po jakimś czasie złapię się za głowę i pomyślę "ale byłem głupi". To też ma chyba jakąś wartość:)
nowak68 pisze: Moje gentry też było robione w novolu i jestem bardzo zadowolony.
Zobaczymy za parę lat jak to wszystko działa :)
Boję się że nasze samochody, nie jeżdżące zapewne zimą, nie będą wiarygodnym testerem. W 205 malowałem kilka elementów zupełnie po ignorancku. Odtłuszczałem je benzyną ekstrakcyjną, malowałem byle epoksydem i nie stosowałem odrdzewiaczy. Wszystko się świetnie trzyma i nic nie odpadło. Pewnie dopóki auto będzie stało pod dachem to nie odpadnie jeszcze przez wiele lat.

Dzisiaj wymalowałem podłogę kolorem. Skoro już epoksyd był kładziony pędzlem, tak samo postąpiłem w lakierem. Nie bawiłem się już w żadne spraye tylko kupiłem pół litra lakieru i nowy pędzel. Tym razem zaopatrywałem się w innym sklepie. Kolor, niby o tym samym kodzie, nie przypomina ani tego na karoserii ani tego, którym malowałem niedawno półkę pod akumulator. Co mieszanie to wychodzi coś innego.

Obrazek

Jak już kiedyś oddam ten samochód do lakiernika to coś czuję że będą miał niezłą niespodziankę.

Teraz update karoseryjny. Przyszła niedawno pocztą maska zakupiona od innego Francuza. Jak zwykle Ula miała sporo przejść żeby się z tym jegomościem dogadać. Francuzi to jednak trudna nacja. Zgodził się wysłać maskę o ile mu powiemy jak to zrobić

- Niech pan to zapakuje i pójdzie na pocztę - doradziła Ula

Minęły dwa dni. Ula dzwoni spytać jak poszło
- Pojechałem tam gdzie mi pani poleciła ale poczta była zamknięta. Wydałem niepotrzebnie 5euro na parking.
- Niech pan sprawdzi sobie w internecie godziny otwarcia. Na stronie jest wszystko napisane. Wysyłka powyżej 10kg to 58euro.

Mijają kolejne dni
- Wysłał pan maskę?
- Nie wysłałem. Byłem na poczcie i sprzątaczka mi powiedziała że taka paczka koszuje 64 euro.
- Jak to sprzątaczka? Na stronie jest cennik i widzę że paczka kosztuje 58 euro.
- Proszę mi przelać 64 euro

Ręcę z nimi opadają. Mówi się trudno, ciężko na dystans dyskutować. Przelałem mu więcej pieniędzy. W końcu przyszła paczka.

Maska miała nie mieć rdzy. Francuz zarzekał się że nie ani śladu korozji. Ani tyci tyci.
Z zewnątrz rzeczywiście nie wygląda źle (poza tym że lakier się złuszczył)

Obrazek

Od drugiej strony jest nieco gorzej:

Obrazek

Ula znów dzwoni do Francuza. Grzecznie sugeruje że jest oszustem
- Co pani mówi? Jak tak można? Pani mnie obraża. Miałem już ze 140 Peugeot'ów w tym 34 504'ki. Na francuzkie standardy ta maska nie ma ani grama rdzy!

Na polskie jest zardzewiała. Na szczęście nie na wylot. Wyszlifowałem cały brzeg i nie ma wielkiej tragedii:

Obrazek

Odtłuściłem powierzchnię zmywaczem do silikonu, psiknąłem Fertanem, rozmazałem wszystko pędzlem i zobaczymy jutro jak to będzie wyglądać.

Obrazek

Przeszło mi przez myśl czy by nie zawieźć tej maski do malowania proszkowego. Robił kiedyś coś takiego z elementami karoserii? Ma to sens?

Skłaniam się najbardziej do próby ocynowania tego fragmentu maski. To musi być jakiś bardzo newralgiczny punkt tego samochodu skoro wszystkie maski, jak widać, gniją w tym samym miejscu.

Na sam koniec przypasowałem nową uszczelkę bagażnika:

Obrazek

W sklepie z częściami do FSO mieli identyczną jak ta, która była wcześniej w tym miejscu i z której zostało może ze 20%. 4m uszczelki - 50zł
Awatar użytkownika
Fox
Peugeot 205 Master
Posty: 2053
Rejestracja: 25 lis pt, 2005 5:09 pm
Posiadany PUG: 205gti, 504 coupe, 406 kombi
Numer Gadu-gadu: 6433729
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

Re: 504 COUPE

Post autor: Fox »

Kolejny krótki reportaż z linii frontu. Prace posuwają się w stabilnym aczkolwiek ślimaczym tempie. Korzystając z obecności Gada w garażu obok, zasięgnąłem pomocy jego - przy zablokowaniu koła zamachowego, oraz bardzo długiej gazrurki - do odkręcenia koła pasowego.

Obrazek

Fotka jest wyjątkowo słaba gdyż trzeba było ją robić przez grill. Ma jednak swój cel. Otóż koło pasowe, a bardziej nawet wystający fragment wału, nie jest tutaj w żaden sposób uszczelniony. Kółko jest dość ciasno spasowane i nie ma tam żadnej uszczelki. Kółko wygląda tak:

Obrazek

Trochę mi się smutno zrobiło bo wszystko wskazuje na to że z tego miejsca najobficiej ciekł olej. Cały silnik poniżej tego miejsca pokryty był grubą warstwą oleju zmieszanego z brudem. Przejrzałem schemat w Haynesie i wygląda na to że rzeczywiście nie ma tam uszczelki. Uszczelnienie musi być więc pomiędzy łańcuchem rozrządu a blokiem silnika. Taki bowiem oring figuruje w zestawie rozrządu:

Obrazek

Pytanie : Jak smarowany jest łańcuch? Skoro tutaj nie ma uszczelki to łańcuch chyba nie może być oblewany olejem. Trzeba w końcu odkręcić obudowę rozrządu i rozwiązać tą zagadkę.

BTW, łańcuch kupiłem na francuskiej stronce nrpiecesauto.com, która, chociaż ma mniejszy asortyment części, jest jednak tańsza od serie04.com.

Jako że paczka do mnie jeszcze nie dotarła to zająłem się innymi rzeczami. Przejrzałem całą elektrykę, wymieniłem spalone żarówki, wyczyściłem masy, podpiąłem luźno wiszące kable. Wygląda na to że wszystko działa

Obrazek

Myślałem żeby kupić sobie nowe migacze. Te moje są dość mocno wyblaknięte a na dodatek jeden z nich jest lekko pęknięty. Dość szybko jednak zmieniłem zdanie. O ile większość części do 504 można kupić w podobnych cenach co te do 205 czy 406 to migacze są smutnym wyjątkiem. Jeden kompletny nowy kosztuje 242 euro! Sam klosz czyli mały plasticzek w dwóch kolorach - 80euro. Trzeba będzie wymyślić jaką farbą pomalować ten mój żeby znów był cały tak pomarańczowy jak jego górna część.

Obrazek

Regenerował już ktoś może pomarańcz migaczy? Da się to w ogóle zrobić?

Kolejny krok to ponowny montaż odremontowanych klaksonów:

Obrazek

Szpeci je trochę parchata uszczelka ale nie miałem akurat pod ręką nożyczek żeby wyciąć sobie nową. Jako że blaszki mocujące doprowadzają masę to pomalowałem je tylko cynkiem w sprayu. O dziwo wszystko działa.

Po tych pracach przeniosłem się na tył samochodu. Trzeba było w końcu zająć się wyciekiem paliwa. Niestety okazało się że winny nie jest żaden z przewodów a sama pompa:

Obrazek

Niejedno wprawne oko zwróci zaraz uwagę na przecięty przewód. Podpowiem więc że przeciąłem go ja, celem demontażu całego zestawu:) Wcześniej przeprowadzone zostały testy, które wykazały że paliwo obficie cieknie z obudowy, z okolic wtyczki doprowadzającej prąd. Aż cud że do tej pory to nie wybuchło. Takiej pompy, jak ta, nie da się już niestety kupić w cenie mniejszej niż 450 euro. Na serie04 oraz nrpiecesauto są w sprzedaży pompy Pierburg. Nrpiecesauto miał ją o 15euro taniej więc tam ją zamówiłem. Przy okazji wyleciały stare przewody paliwowe, bak oraz koszyk z kołem zapasowym:

Obrazek

Trzeba to wypiaskować i wymalować na nowo. Na szczęście nie odkryłem tam żadnych nowych ognisk korozji. Wystarczy wszystko wyczyścić i zakonserwować.

Jest mi ktoś w stanie polecić dobry środek do konserwacji podwozia?

Na koniec wnętrze. Wymieniłem, na nowe, uszczelki w drzwiach. Znów pomocny okazał się sklep z częściami do FSO, gdzie udało mi się kupić pasujące uszczelki po 50zł na stronę.

Złożyłem też wstępnie tylną część wnętrza oraz przypasowałem jeden komplet dywanów

Obrazek

Drugi (ten pod kolor siedzeń) pojechał do pralni. Na razie wszystko jest brudne i poplamione ale w miarę kompletne. Przy innym świetle wygląda nienajgorzej:

Obrazek

Największe prace (silnikowo-skrzyniowe) wciąż przede mną ale wciąż jestem optymistą jeśli chodzi o termin uruchomienia samochodu (wiosna 2017)
Awatar użytkownika
krzyska
Peugeot 205 Master
Posty: 2097
Rejestracja: 02 paź pt, 2009 9:49 pm
Posiadany PUG: Forever, Griffe, Honda CB125Twin 1978, Alfa Romeo 147JTDm, P207UjemnieDynamiczny, Patriot KS90
Numer Gadu-gadu: 0
Lokalizacja: okolice Kruszwicy

Re: 504 COUPE

Post autor: krzyska »

Na kole pasowym masz nacięty gwint, to odrzutnik oleju. Dlatego koło jest dość ciasno pasowane z pokrywą.
Wystarczy dokładnie oczyścić i powinno pomóc ale nigdy nie będzie takiej szczelnośći jak przy uszczelniaczu. W zasadzie ten typ uszczenienia działa tylko wtedy, gdy mechanizmy są w ruchu.
GTI_Efekt Masy Obrazek
grzesiek309
Peugeot 205 Master
Posty: 5502
Rejestracja: 01 lis ndz, 2009 8:13 pm
Posiadany PUG: Dużo 205 & Partner V6
Numer Gadu-gadu: 0
Lokalizacja: Białystok
Kontakt:

Re: 504 COUPE

Post autor: grzesiek309 »

Kolejna bardzo interesujące relacja :) Tak trzymaj _O_
Jeśli chodzi o kierunkowskazy - pomóc może farba do witraży :wink: Widziałem jak niektórzy ten patent stosowali w celu zabarwienie wyblakniętych lamp.

W kwestii konserwacji - fertan i epoxyd masz, więc na to polecam środki noxudola :wink: Od spodu najlepiej sprawdzi się 900. Najlepiej jest go nakładać pistoletem do baranka, ale od biedy pędzlem też można. Wówczas trzeba nałożyć kilka warstw, bo jest stosunkowo rzadki.
Jest Ci smutno? Jest Ci źle? Wsiądź do puga, przejedź się!
Określenie "Poranny poprawiacz nastroju" nabiera nowego znaczenia... :D
Naprawy, modyfikacje, remonty 205 i nie tylko ;) https://www.facebook.com/205renovation/
Awatar użytkownika
Fox
Peugeot 205 Master
Posty: 2053
Rejestracja: 25 lis pt, 2005 5:09 pm
Posiadany PUG: 205gti, 504 coupe, 406 kombi
Numer Gadu-gadu: 6433729
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

Re: 504 COUPE

Post autor: Fox »

krzyska pisze:Na kole pasowym masz nacięty gwint, to odrzutnik oleju. Dlatego koło jest dość ciasno pasowane z pokrywą.
Wystarczy dokładnie oczyścić i powinno pomóc ale nigdy nie będzie takiej szczelnośći jak przy uszczelniaczu. W zasadzie ten typ uszczenienia działa tylko wtedy, gdy mechanizmy są w ruchu.
Wielce to trapiące. Wygląda na to że muszę się pogodzić z regularnym myciem silnika, gdy cały ten wehikuł zacznie być mobilny. Z drugiej strony widać, że tym ciekawiej jest zajmować się samochodami z innej epoki im więcej takich ciekawostek się poznaje. Kiedyś kupiłem sobie poradnik mechanika samochodowego z lat 20-tych ubiegłego wieku. Były tam rozdziały opisujące okładanie pompy paliwa "pakułami namoczonymi we wrzątku". Rewelacyjna lektura:) Im starsze auto tym więcej ma takich abstrakcyjnych rozwiązań.

Wróćmy jednak do teraźniejszości. Od ostatniego wpisu nie miała miejsca żadna znacząca rewolucja ale znów co nieco udało się zrobić. Z niektórych osiągnięć jestem bardzo zadowolony. Poprzednia relacja kończyła się na wyciągnięciu baku i kosza na koło zapasowe. Dzisiejszą wznawiam więc od tego momentu:

Obrazek

Po usunięciu wszystkich elementów spod bagażnika sytuacja w tymże miejscu kształtowała się następująco:

Obrazek

Gdzieniegdzie widać było trochę rdzy ale całość wyglądała nad wyraz dobrze. Nie robiłem sobie nadziei że to coś więcej niż złudzenie więc z dość dużą dozą niepokoju przystąpiłem do zdrapywania wszystkiego. Podobnie jak w przypadku podłogi, od strony kierowcy podłoga jest w nienagannym stanie. Bak, znajdujący się w tym miejscu, świetnie odizolował całość od otoczenia i nie znalazłem tu praktycznie żadnej rdzy:

Obrazek

Śladowe jej ilości znajdują się, jak widać, w miejscach do których ciężko wcisnąć fleksa z dużą tarczą drucianą. Próby dostania się tam tym narzędziem skończyły się w końcu scenami jak z thrillera. W garażowym mroku, rozświetlonym tylko zimnym światłem lampy warsztatowej, szlifierka wypadła mi z rąk i zaczęła skakać pomiędzy podłogą garażu a tą samochodową. Odbijała się od różnych elementów i próbowała mnie najpierw owinąć swoim kablem a potem oskalpować drutami. Byłem przerażony. Całe szczęście że czyszczenie podłogi to wyjątkowo brudne zajęcie. Odziany byłem więc w polar, grube spodnie, czapkę, okulary, maskę i rękawiczki. Tutaj fotka poglądowa na zastosowany strój ochronny:

Obrazek

Zakryłem rękami twarz, wyczołgałem się za pomocą ruchów robaczkowych spod samochodu i wyłączyłem bezpieczniki. Uff, przeżyłem. Oświetlając garaż telefonem znalazłem szlifierkę okręconą o podnośnik, odłączyłem od prądu i włączyłem na nowo bezpieczniki. Pora oszacować straty. Głowa cała, nogi całe, ręka jedna strasznie piecze. Odwijam z niepokojem rękaw nie wiedząc czego się tam spodziewać. Lekkiego otarcia czy wyprutych żył? Na pierwszy rzut oka nie wyglądało to dobrze. Mieszanka krwi, zdartej farby i kawałków drutu ze szczotki. Wyssałem brud z rany, obmyłem wodą z baniaka i przetarłem papierowym ręcznikiem. Wszystko wyglądało już o wiele lepiej:

Obrazek

Z igły widły, ale jednak lekka trauma przed przebywaniem wraz ze szlifierką w ciasnej przestrzeni pozostała. Przeniosłem się więc z robotą na górę. Lewa strona bagażnika i z tej strony prezentuje się dość przyzwoicie. Jest gorzej niż od spodu ale tragedii nie ma:

Obrazek

Gorzej ze stroną prawą. Przy prawym kole widać dość dużą dzurę. Dookoła niej jest też mnóstwo mniejszych. Tym razem nie obędzie się więc bez interwencji blacharskiej. Umówiłem się wstępnie na "po 1 listopada" że przyjedzie do mnie w gości znajomy blacharz. Przywiezie migomat i arkusz blachy. Będziemy wycinać ten fragment i wstawiać nową blachę.

Na koniec jeszcze małe prace wewnątrz-samochodowe. Udało mi się kupić na ebay'u nowy "dzynks" do blokady zamka drzwi. Ten od strony kierowcy nie dość że był połamany to jeszcze w innym kolorze niż wnętrze. Teraz całość będzie brązowa i nierozsypująca się.

Obrazek

No i element, którego naprawienie najbardziej mnie cieszy : Zegarek:

Obrazek

Wskazówki wisiały w nim luźno a na dodatek w ogóle nie działał. Wskazówki udało się uratować prezycyjnie zaaplikowaną "Kropelką" a mechanizm zegarka za pomocą lutownicy. Mały drucik, cieńszy od włosa, był tam urwany. Nie było łatwo go zlokalizować, wygrzebać i zlutować ale ceny takich zegarków w internecie (100euro) bardzo skutecznie zmobilizowały mnie do cierpliwości:)

Następny etap prac to oczywiście malowanie odsłoniętej podłogi bagażnika. Jeszcze dzisiaj potraktuję ją fertanem i będę myślał nad tym czym ją zakonserwować. Jeśli Gad zgodzi się użyczyć mi kompresora i przy okazji poinstruować jak go używać to może skuszę się na ten Novol 900, o którym mówił Grzesiek. Bez kompresora chyba poszukam jednak czegoś dedykowanego pod pędzel.

Dalej będzie trudniej. Poruszając się z pracami w stronę przodu samochodu będę musiał wymontować jakoś tylne zawieszenie. Trzeba wyjąć i wymalować proszkowo wahacze oraz sprężyny i zobaczyć w ogóle co tam siedzi i w jakim jest stanie:

Obrazek

Te wahacze są ogromne. Przechodzą przez nie półośki, przykręcone do nich są zaciski hamulcowe. Dodatkowo nie wiem nawet za co podnieść samochód żeby je zdemontować. To auto nie ma miejsca na podnośnik przy progach. Podnoszę go zawsze więc za wahacz właśnie...
Awatar użytkownika
nowak68
Maniak
Posty: 1892
Rejestracja: 12 sty ndz, 2014 11:19 pm
Posiadany PUG: 205 GENTRY 1991, 405 GRDTubo 1992
Numer Gadu-gadu: 0
Lokalizacja: Świętygród

Re: 504 COUPE

Post autor: nowak68 »

W takim tempie, to do wiosny chyba zwieńczysz dzieło :Y
Odnośnie kierunkowskazów, spróbuj czy nie położą Ci takiej folii jaką pokrywa się felgi, lub coś w tej technice. Może to być banalnie proste i tanie :)
Środek auta jest cudny, a welury na kanapie to kosmos :)

Ps. Cola superhiperlight? :wink:
Był XRD 1988, XAD 1989, XLD 1986, GREEN 1991, Automatic 1.9 z 1990, XS 1990, GTI 1.9 EXPORT 1987
Awatar użytkownika
Fox
Peugeot 205 Master
Posty: 2053
Rejestracja: 25 lis pt, 2005 5:09 pm
Posiadany PUG: 205gti, 504 coupe, 406 kombi
Numer Gadu-gadu: 6433729
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

Re: 504 COUPE

Post autor: Fox »

nowak68 pisze:W takim tempie, to do wiosny chyba zwieńczysz dzieło :Y
Ostatnio czuję, że niedługo będę potrzebował przerwy od tego samochodu. Ostatni tydzień, poświęcony na malowanie tego bagażnika nieszczęsnego, wyssał ze mnie mnóstwo energii. Spieszyłem się jak tylko się dało aby zakończyć to przed listopadem. Prognoza, zapowiadająca od połowy miesiąca mrozy, dała mi do myślenia. Albo teraz albo nie wiadomo kiedy:)
nowak68 pisze:Cola superhiperlight? :wink
Widzę że spostrzegawczość masz na najwyższym poziomie:) To podkład epoksydowy. Skąd się wziął w tej butelce? O tym za chwilę. Skrobnę bowiem kilka zdań podsumowujących ostatni tydzień.

Zacząłem od ostatecznego wyczyszczenia bagażnika z rdzy. Kolejne rundy w których przeplatałem odrdzewianie najbardziej upartej rdzy Fosolem na zmianę z terapią szczotką drucianą, doprowadziły do odkrycia kilku miniaturowych dziurek po prawej stronie bagażnika. Było tego dużo mniej niż na podłodze, w środku samochodu, oraz same dziurki też były mniejsze. Wyjąłem więc, na nowo, spakowany wcześniej na "wieczne nieużycie", zestaw do cynowania.

Tym razem, nauczony doświadczeniem poprzednich prac, zrobiłem to już dużo sprawniej. Fosol + szlifierka nieźle poradziły sobie z rdzą. Potem dokładne odtłuściłem blachy zmywaczem do silikonu. Trzeba trzeć szmatą tak długo aż przestanie się robić brudna. Do tego wiem jak ważne jest dobre i równomierne nagrzanie blachy przed położeniem cyny. Pomógł mi też trik z taśmą do wydechów. Ta taśma świetnie znosi wysokie temperatury i działanie palnika. Każdą dziurkę można zalepić od spodu kawałkiem taśmy i cyna, nakładana od góry, przestaje tworzyć pod spodem stalaktyty:)

Pocynowałem więc zarówno same dziurki jak i fragmenty blachy, które dotknięte były przez rozległe mini wżery:

Obrazek

Można było nakładać kolejne warstwy z obu stron.

1)Fertan

Obrazek

Obrazek

W tym miejscu znajdzie się rozwiązanie zagadki coli "extra light". Po 24h od zalania wszystkiego Fertanem, przyszedłem do garażu położyć podkład epoksydowy. Rozmieszałem go z utwardzaczem i już miałem nakładać gdy coś mnie tknęło żeby doczytać instrukcję na butelce. Fertan potrzebuje 24h na pełną reakcję ale w temperaturze 20stopni. Przez ostatnią dobę było pomiędzy 8 a 14. W takich warunkach zalecane jest odczekanie 48h. Przeszło mi przez myśl żeby zaryzykować ale wycofałem się z tego. 0.3l podkładu poszło więc do kosza (do butelki coli) a ja na drugi dzień musiałem jechać po nową puszkę do sklepu. Trudno, jak robić porządnie to porządnie.

2) Podkład epoksydowy:

Obrazek

Obrazek

3) Od spodu środek do konserwacji Novol. Nie wiem czy to jest to samo, co polecał Grzesiek. Takie coś mi najbardziej zachwalał pan w sklepie z lakierami.:

Obrazek

Chociaż puszka jest ewidentnie pod pistolet to da się to rozprowadzić pędzlem. Trzeba tylko, jak najszybciej, pogodzić się z tym że nie da się tego zrobić jedną warstwą. Długo próbowałem pomalować to ładnie za pierwszym razem ale po prostu okazało się to niemożliwe:

Obrazek

Wszędzie i tak pozostawały smugi i prześwitywał podkład. Teraz już wiem że o wiele szybciej był to zrobił jakbym po prostu to popaćkał jak leci i dopiero przy drugiej warstwie starał się zrobić idealnie. Tak to zeszło mi z tym mnóstwo czasu. Po drugim malowaniu wygląda już całkiem nieźle:

Obrazek

Nie zdecydowałem się ostatecznie na malowanie tego pistoletem z prostego powodu że było na to za zimno. Rozpylając to automatycznie bym się pewnie udusił w tym garażu a przy temperaturze na zewnątrz w okolicach 10st nie byłoby jak robić tego przy otwartych drzwiach.

Od góry wymalowałem to, również pędzlem, resztką lakieru, jaki został mi po malowaniu podłogi:

Obrazek

Niepomalowany kwadrat przy prawym kole idzie do wycięcia po świętach.

Kolejny etap, ten z rozmontowaniem całego zawieszenia i napędu z tyłu, będzie chyba najtrudniejszy z całej renowacji. Trzeba będzie rozmontować wydech, cały wał z mechanizmem różnicowym i półośkami, zawieszenie oraz wykręcić belki, na których całość trzyma się karoserii. Wygląda to na robotę na miesiąc...Aż boję się za to wszystko zabierać...
grzesiek309
Peugeot 205 Master
Posty: 5502
Rejestracja: 01 lis ndz, 2009 8:13 pm
Posiadany PUG: Dużo 205 & Partner V6
Numer Gadu-gadu: 0
Lokalizacja: Białystok
Kontakt:

Re: 504 COUPE

Post autor: grzesiek309 »

Dobra robota Michale, tak trzymaj 8)
Do konserwacji podwozia polecałem Noxudola 900, ten akurat z powodzeniem stosuję od lat. Novola, którego kupiłeś jeszcze nie miałem okazji używać, więc nie mogę się wypowiedzieć na temat jego jakości.
Jest Ci smutno? Jest Ci źle? Wsiądź do puga, przejedź się!
Określenie "Poranny poprawiacz nastroju" nabiera nowego znaczenia... :D
Naprawy, modyfikacje, remonty 205 i nie tylko ;) https://www.facebook.com/205renovation/
Awatar użytkownika
pilot-84
Uzalezniony
Posty: 537
Rejestracja: 02 sty śr, 2013 11:29 am
Posiadany PUG: 5008 mk2 1.2 ||| były: 205 CTI Mi16 | 307sw 2.0HDi | 407sw 2.0 HDi | 5008 mk2 1.2puretech
Numer Gadu-gadu: 0
Login tlen: pilot-84
Lokalizacja: Łódź

Re: 504 COUPE

Post autor: pilot-84 »

Ładnie to wygląda. A jakaś farelka do ogrzewania garażu?
Moje Peugeot: 5008 mk2 1.2 | 205 RG 1.4
Wcześniej: 205 CTI 1.9 Mi16 | 307sw 2.0HDi | 407sw 2.0 HDi | 5008 mk2 1.2puretech
Awatar użytkownika
FrogsterPL
Junior
Posty: 166
Rejestracja: 23 sty sob, 2016 11:56 am
Posiadany PUG: 205 1.1 XL
Numer Gadu-gadu: 0
Lokalizacja: Kędzierzyn-Koźle
Kontakt:

Re: 504 COUPE

Post autor: FrogsterPL »

Strasznie mi się podoba 504 Coupe. A że do tego Twoje relacje się świetnie czyta, to na pewno będę śledzić postępy - no i oczywiście trzymać kciuki. :)
Awatar użytkownika
bananowiec
Uzalezniony
Posty: 610
Rejestracja: 02 kwie śr, 2008 10:36 pm
Posiadany PUG: 205 CTI TURBOGNÓJ , 205 1.8 dturbo forever
Numer Gadu-gadu: 4940298
Lokalizacja: Wrocław
Kontakt:

Re: 504 COUPE

Post autor: bananowiec »

http://www.telpen.pl/talensszklo
Polecam te farby do szkła, używałem nie tylko na szkle i świetnie się sprawdzały. Co najważniejsze pięknie się rozlewają i nawet nie widać śladów po pędzlu. Są mocno transparentne i powinny się idealnie sprawdzić we wnętrzu kierunkowskazów :)
Awatar użytkownika
pilot-84
Uzalezniony
Posty: 537
Rejestracja: 02 sty śr, 2013 11:29 am
Posiadany PUG: 5008 mk2 1.2 ||| były: 205 CTI Mi16 | 307sw 2.0HDi | 407sw 2.0 HDi | 5008 mk2 1.2puretech
Numer Gadu-gadu: 0
Login tlen: pilot-84
Lokalizacja: Łódź

Re: 504 COUPE

Post autor: pilot-84 »

Fox, z którego roku jest Twoje 504? Nie zauważyłem w wątku tej informacji.
Moje Peugeot: 5008 mk2 1.2 | 205 RG 1.4
Wcześniej: 205 CTI 1.9 Mi16 | 307sw 2.0HDi | 407sw 2.0 HDi | 5008 mk2 1.2puretech
Awatar użytkownika
Fox
Peugeot 205 Master
Posty: 2053
Rejestracja: 25 lis pt, 2005 5:09 pm
Posiadany PUG: 205gti, 504 coupe, 406 kombi
Numer Gadu-gadu: 6433729
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

Re: 504 COUPE

Post autor: Fox »

pilot-84 pisze:A jakaś farelka do ogrzewania garażu?
Mam przenośny kaloryferek elektryczny 2000W ale niestety to już nie ta sama moc co kiedyś. Gad ma bardzo podobny model ale kupiony kilka lat wcześniej. Ta sama moc a grzeje 2 razy lepiej. Ten mój jest jednak nędzny. Da się podnieść temperaturę wnętrza o 10-12 stopni ale na srogą zimę to stanowczo za mało. Przy większych mrozach wypożyczam ten Gadowy i włączam oba. W tym momencie światła w garażu przygasają:)
FrogsterPL pisze:Strasznie mi się podoba 504 Coupe. (...) pewno będę śledzić postępy - no i oczywiście trzymać kciuki. :)
Prowadzę ten temat również z pobudek dywersyjnych. Marzy mi się aby więcej osób udało się zachęcić do sprowadzenia takiego samochodu. 205+504 to na prawdę zgrabna para. Liczę na jeszcze kilka takich "małżeństw". W żadnym wypadku nie jest to mezaljans:)
bananowiec pisze:http://www.telpen.pl/talensszklo
Polecam te farby do szkła, używałem nie tylko na szkle i świetnie się sprawdzały.
Dzięki Bananie za podpowiedź. Rozpoznając temat natrafiłem na tą stronkę ale do tego momentu nie byłem zdecydowany. Zakupię taki flakonik i będę testował. Zastanawiam się tylko czy nie powinienem wcześniej pozbyć się starej farby. Chyba nie ma co nakładać nowej na starą. Potrzebne będzie mi coś co wyżre starą farbę ale nie przepali się przez plastik:)
pilot-84 pisze:Fox, z którego roku jest Twoje 504? Nie zauważyłem w wątku tej informacji.
Jest na pierwszej stronie ale nie w pierwszym poście. Podpowiem jednak i tutaj - 1979.
grzesiek309
Peugeot 205 Master
Posty: 5502
Rejestracja: 01 lis ndz, 2009 8:13 pm
Posiadany PUG: Dużo 205 & Partner V6
Numer Gadu-gadu: 0
Lokalizacja: Białystok
Kontakt:

Re: 504 COUPE

Post autor: grzesiek309 »

Farba na szkło, jak chyba wcześniej wspominałem powinna się sprawdzić :)
Fabryczny kierunkowskaz jest lakierowany? Jeśli tak, to lepiej nie ryzykować z żadną chemią. Najlepszym rozwiązaniem będzie zeszlifowanie farby papierem ściernym. Na mokro możesz zacząć od gradacji 1200-1500, a później poprawić 2500. Nowa farba powinna idealnie zamaskować zmatowienia po papierze 2500.
Jest Ci smutno? Jest Ci źle? Wsiądź do puga, przejedź się!
Określenie "Poranny poprawiacz nastroju" nabiera nowego znaczenia... :D
Naprawy, modyfikacje, remonty 205 i nie tylko ;) https://www.facebook.com/205renovation/
Awatar użytkownika
Fox
Peugeot 205 Master
Posty: 2053
Rejestracja: 25 lis pt, 2005 5:09 pm
Posiadany PUG: 205gti, 504 coupe, 406 kombi
Numer Gadu-gadu: 6433729
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

Re: 504 COUPE

Post autor: Fox »

Po dłuższej przerwie znów zabrałem się za lifting gruchota. Rozkładanie na elementy pierwsze tylnego zawieszenia od dawna napawało mnie przerażeniem. Przeznaczenia jednak nie dało się oszukać i nadszedł "ten dzień". Zaczęło się od przykrego odkrycia. Opukując nadkole trafiłem na fragment wydający inny dźwięk niż reszta tego elementu. Źle to wróżyło i źle to wygląda:

Obrazek

Dziura jest spora a pewnie jeszcze nie powiedziała ostatniego słowa. Zobaczymy jak to będzie wyglądało po dokładnym oczyszczeniu całej blachy.

Nie zrażając się tym masakrycznym odkryciem przystąpiłem do dalszych prac. Szczęście mi sprzyjało. Akurat napatoczył się Gad, który wydatnie pomógł mi w robocie. On rozkręcał lewą stronę zawieszania, ja prawą. Poszło więc dwa razy szybciej niż się spodziewałem. Odkręcenie zacisku to dwie śruby na dużego imbusa. Jest trochę szarpaniny z linkami ręcznego. Trzeba je poluzować na regulacji w środkowej części podwozia żeby móc zdjąć je z haczyków. Po odkręceniu przewodów hamulcowych można zabrać się za większą robotę. Tarcze w tym samochodzie połączone są z piastą. Wyciąga się razem jedno i drugie. Po stronie Gada wyszło to bez najmniejszego oporu. Po mojej musieliśmy nieźle stukać w to młotkiem żeby zeszło. Kolejny etap to demontaż tego elementu na cztery śruby:

Obrazek

Żeby zdjąć ten element, trzymający łożysko i gniazdo półosi trzeba trochę mocniej stuknąć w niego młotkiem z różnych stron. Potem można wyjmować półosie. Na tym etapie Gad miał dla mnie dwie wiadomości. Jak to w takich sytuacjach bywa jedna była dobra, druga niekoniecznie

- Wyjąłem półoś po mojej stronie. Wyszła łatwo. Teraz gorszy njus. Nic się stamtąd nie wylało.

Most nie był całkiem suchy, wyglądał na nasmarowany ale spodziewaliśmy się większego poziomu smarowidła. Mam nadzieję że nie wróży to wielkich problemów.

Wyjęcie stabilizatora to bułka z masłem. Pięć dobrze dostępnych śrub. Podobnie jest z amortyzatorami. Jedna śruba na dole, druga na górze. Do wykręcenia tej drugiej trzeba zdemontować kanapę i posiadać szczypce zaciskowe. Amortyzatory wyciąga się przez dziury w wahaczach. Zostały jeszcze same wahacze. Śruby zewnętrzne wychodzą łatwo. Lekki zonk jest z tymi po zewnętrznych stronach. Dostęp jest do nich marny. Jako że nie da się ich wybić młotkiem, zostały zaprojektowane inaczej. Na łbie mają gwint:

Obrazek

- Potrzeba do tego specjalnego narzędzia - powiedział Gad na odchodne - ale być może uda Ci się to wyjąć za pomocą śruby i kilku nakrętek. Powodzenia!

Gad zniknął a ja pojechałem do Castoramy. Kupiłem śrubę na klucz 24 (wewnętrzna średnica bodajże 16mm) i pięć największych podkładek jakie mieli na stanie:

Obrazek

Procedura wygląda następująco. Umieszczamy wokół śruby kilka podkładek (na początku zmieściłem tam trzy), nakręcamy nakrętkę i kręcimy.

Obrazek

Kręcąca się nakrętka, opiera się o podkładki i wyciąga śrubę w prawo. Jeśli śruba jest brudna to trzeba nakręcać nakrętkę ostrożnie. Jeden obrót i cofamy, psikamy odrdzewiaczem żeby zmyć nagromadzony brud i powtarzamy czynność. Gdy dojdziemy do końca gwintu, ściągamy nakrętkę, dokładamy podkładkę i znów to samo aż do skutku. Pięć podkładek wystarczy żeby to wyciągnąć. Jak widać, jest tam wieloklin, który zapobiega obracaniu się śruby:

Obrazek

Teraz jeszcze używamy imadła aby ściągnąć nakrętkę:

Obrazek

i powtarzamy wszystko przy drugim wahaczu.

Miałem więc już wszystko wyciągnięte. Oprócz wahaczy jeszcze takie oto elementy pojechały do lakierni:

Obrazek

W zamian dostałem graty, które zawiozłem tam poprzednim razem:

Obrazek

Bak, ku mojej rozpaczy, nie został jednak pomalowany. Jest tylko wypiaskowany. Okazało się że rurki wychodzące z niego, przymocowane są za pomocą cyny, W piecu by się to wszystko rozpadło.

Musiałem więc sam zabrać się za malowanie. Trzeba na to dużo czasu. Dzisiaj wyczyściłem go tylko dokładnie zmywaczem do silikonu i spryskałem Fertanem. Po 48h będę kładł podkład epoksydowy i finalnie chyba ten sam środek, którym konserwowałem podwozie. Jeśli do końca tygodnia utrzyma się tak ciepła pogoda to powinienem się z tym wyrobić.

Pytanie do znawców tematu. Co zrobić z wewnętrzną stroną baku? To się jakoś konserwuje? Są jakieś specjalne środku, niereagujące z paliwem?

Obrazek

A, zapomniałbym. Znalazła się przy okazji blaszka, którą lakiernik zgubił kilka miesięcy temu. Na swoje miejsce wróciła więc sprężynka maski. Lubię takie czyste, kolorowe detale. Nawet jeśli są małe i nic nie znaczące:)

Obrazek
ODPOWIEDZ