Strona 1 z 3
					
				Brak ogrzewania :(
				: 25 sty śr, 2006 10:43 am
				autor: viwaldi
				hi
mam ogromny problem z ogrzewaniem... bo go wlasciwie nie mam 
na poczatek troche faktow:
junior 1993, 94 ccm, lpg zalozony 2 lata temu, 120000 km
poprzednia zima byla ok, w trasie nie dalo sie jezdzic z ogrzewaniem na maxa... bo mozna bylo pasc z goraca
wiosna 2005 wymienialem uszczelke pod glowica i inne pierdoly i zlalem plyn. zrobielm tez plukanke ukladu bo przy zdejmowaniu glowicy rtoche oleju polecialo do kanalow wodnych. poprawilem plukanke ludwikiem i lato jezdzilem na wodzie. grzalo 

 i lato i ogrzewanie. wlaczalem ogrzewanie by schlodzic silnik jak przedzieralismy sie przez gory 

.
jesienia tez bylo ok do chwili zmiany wody na plyn...
wniosek prosty - zapowietrzony uklad... ale jak cholere odpowietrzyc??
wyglada to tak: silnik sie nagrzewa, rura wodna (?) malego obiegu idacado parownika jest goraca, rura wejsciowa do nagrzewniczki jest goraca i WYJSCIOWA Z CHLODNICZKI JEST ZIMNA. chlodniczka nie jest zapchana bo sciagalem obie rury gumowe i przeplyw plynu przez nia jest bez oporow.
zeby nie bylo latwo: termostat wymienilem na nowy 

wczoraj 3 godzinki walczylismy z kumplem z odpowietrzaniem (krok po kroku jak kaze Etzolt i lipa. pozniej jescze przegonilem puga 50 km z predkoscia 110-130 km/h a w srodku zimno 

biore poprawke na mrozy... ale tak nie moze byc
HELP
zmarzniety
viwaldi
 
			 
			
					
				
				: 25 sty śr, 2006 10:55 am
				autor: blaszka
				no to jak piszesz ze przez nagrzewnice przepływa płyn to cos musisz miec z regulasja ciepłeo powietrza zrabane    
lub zle odpowietrzyliscie 
odpowietrza sie tak  zakładasz tzw kielich na chłodnice nalewasz płynu tak aby był tez w kielichu  odpalasz silnik  niech pochodzi troche  odkrecasz jeden korek odpowietrzajacy przy termostacie  az poleci płyn bez powietrza potem odkrecasz drugi korek na przewodze który wchodzi do kabiny i tez czekasz az poleci płyn bez powietrza  - stopniowo dolewasz płyn do kielicha bo pewnie bedzie ubywac 
co jakis czas jeszcze odkrecasz raz jeden raz drugi korek odpowietrzajacy 
czekasz az silnik sie nagrzeje i właczy sie wentylator w tym momecie jak jest juz dobry pozim płynu i nie ma powietrza w układzie operacje odpowietrzania jest zakączona
pamietaj aby w kielichu był płyn - pytasz dlaczego  - on powoduje zwiekszone cisnienie na układ i lepiej przepycha płyn z powietrzem do odpowietrznika
			 
			
					
				
				: 25 sty śr, 2006 12:02 pm
				autor: viwaldi
				hi
tak odpowietrzalismy...
1. zbiorniczek wyrownawczy podwieszony wysoko
2. plyn wlewany przez korech chlodnicy az do wyplyniecia czystego plynu przez odpowietrznik na termostacie
3. zakrecona chlodnica i odp. termostatu
4. wlewanie plynu przez zbiornik wyrownawczy az do czystego plynu przez odpowietrznik na rurze przy nagrzewnicy
5. zakrecone wszystko i zagrzany silnik az do wlaczenia wentylatora
6. ostudzony silnik
7. po kolei odkrecane odpowietrzniki i wyciekal plyn i resztki powietrza
8. odpalenie... i zimno
jak sciskalem (pompowalem) przewod przy nagrzewnicy (ten gorny z zaworem) to robil sie goracy (dolny szybko sie nagrzewa) i jak wlaczylo sie dmuchawe to wialo goracym ale krotko i przewod szybko sie wychladzal
odprowadzanie ciepla z nagrzewnicy do kabiny jest OK (rozbieralem sterowanie i przesmarowalem ciegna - chodza OK)
jest problem z "wymuszeniem" przeplywu goracej cieczy przez nagrzewnice. wstawka rownolegla do parownika jest goraca. probowalem odciac droge do parownika (przez zacisniecie rury zaba) zeby wymusic przeplyw przez nagrzewnice ale nic nei dalo 
viwaldi
 
			 
			
					
				
				: 25 sty śr, 2006 12:25 pm
				autor: blaszka
				hmmm  moze cos z chłodnica   ostatnio taki przypadek miałem jak przyjechał do mnei kamyk  tez mu wsiąkło ogrzewanie   podejzewałem ze to moze byc cos z nagrzewnica lub z chłodnica  okazało sie ze chłodnica nie miała dobrego przepływu cieczy   usterka została naprawiona i ogrzewanie powróciło
			 
			
					
				
				: 25 sty śr, 2006 12:40 pm
				autor: viwaldi
				ale chlodnica "wlaczana" jest na koncu 
i jeszcze jedno: mam nieodparte wrazenie ze duzo lepiej odpowietrza sie jak jest woda a nie plyn. jakby byl "za gesty". ciezko to okreslic...
jak mi 2 lata temu "mechanik" zalal sam koncentrat (wg niego aby nie wymieniac przez kilka lat) to w ogole nie dalo sie odpowietrzyc. wystarczylo podjechac troche 100 km/g i zapalaly sie kontrolki temp. i STOP.
viwaldi
 
			 
			
					
				
				: 25 sty śr, 2006 12:52 pm
				autor: Banita
				Mam ten sam problem -dokladnie.
Niektore warsztaty maja maszyny do wtlaczania plynu do ukladu pod cisnieniem, zeby takich efektow jak zapowietrzenie nie bylo -przejade sie do nich na dniach -zobaczymy czy pomoze  

 
			 
			
					
				
				: 25 sty śr, 2006 3:24 pm
				autor: viwaldi
				hi
ja tez umowilem sie z warsztatem... na jutro po 16.00
bardzo jestem ciekaw co to za patent jest z pugiem
gdzies w necie znalazlem opis podobnego efektu i... byl problem z pompa chlodziwa. chociaz co tam moze sie popsuc... najwyzej pocieknie
viwaldi
			 
			
					
				
				: 26 sty czw, 2006 10:56 am
				autor: Piweł
				...
			 
			
					
				
				: 26 sty czw, 2006 11:17 am
				autor: blaszka
				u mnie nagrzewnica normalnie dzial ostatnio przy mrozie ok -20 moze -22 odpaliłem auto postało z 15 min bo skrobałem szyby i w środku juz było cieplutko  wiec nie wim dlaczego piszesz ze jest mało wydajna   Z reguły w kazdym aucie nagrzewnice sa tych samych rozmiarów  jak nie mniejsze
			 
			
					
				
				: 26 sty czw, 2006 11:37 am
				autor: Piweł
				...
			 
			
					
				
				: 26 sty czw, 2006 11:43 am
				autor: blaszka
				a to ze sie powinno ruszac najlepiej  odrazu (nie tyczy sie to starszych silników diesla) i to powoli  to ja to pierdziele w taki mróz  jak mam zachorowac to wole zeby sie nagrzało  jak raz kiedys tak zrobie to sie nic nie stanie
			 
			
					
				
				: 26 sty czw, 2006 12:12 pm
				autor: Piweł
				...
			 
			
					
				
				: 26 sty czw, 2006 12:24 pm
				autor: blaszka
				MÓJ NIESTETY NAGRZEWA SIE WMIARE SZYBKO   A JAK SKROBIE SZYBY TO NIECH SIE TROCHE NAGRZEJE I PRZYNAJMNIEJ OD SRODKA ODMARZNA 

 
			 
			
					
				
				: 27 sty pt, 2006 12:22 pm
				autor: viwaldi
				po wizycie u mechanikow:
nie jestem ani troche madrzejszy 

wg mechaniora mam wszystko OK a ja nadal mam zimno w pugu
zaproponowal wymiane nagrzewnicy (130 nagrzewnica + >100 robocizna) bez gwarancji ze bedzie cieplej...
jak wyjac nagrzewnice? da sie bez rozwalania calej deski? ogrzewanie mam firmy Behr
sprubowalbym w sobote wyjac ja i przeplukac w domu. moze jakis srodek odkamieniajacy...
pozdr
viwaldi
----------------------------
junior 1993, 5 D, 954 cm
 
			 
			
					
				
				: 27 sty pt, 2006 1:08 pm
				autor: PSEMO
				Jak chcesz wyjmowac nagrzewnicę, to życzę powodzenia  

  Serio mówiąc to starsznie trudny zabieg co nie znaczy, że niemożliwy. Potrzeba do tego dużo cierpliwości. Bez wyjmowania dolnej części deski i tunelu środkowego się nie obejdzie. To ci mogę zagwarantować. Poza tym dostanie się do niektórych śrubek graniczy prawie z cudem. Ja rozbierałem i skladałem dwa popołudnia jak pękła mi nagrzwenica jak będziesz szybszy to daj zanć 
