Strona 1 z 2
pomocy... spec od tylnej belki potrzebny :)
: 27 wrz śr, 2006 7:20 pm
autor: woocash
witam.. sprawa wygląda tak...
pojechałem na wieś

zająć się troszkę pugiem, planowałem zmienić jeden z drążków w belce.. ponoć spracowany (wahacz chował się głębiej w nadkole niż po drugiej stronie)
rozebrałem starą belkę, z której miałem wziąć drążek, wszystko git, zabrałem sie za wyjmowanie drążka z aktualnie zamontowanej belki (lewy drążek) i dupa... owszem.. da się go nieludzimi wysiłkami ruszuć .. znaczy sie wbić i 1 mm i o tyle wyciągnąć, ale poza tym nic...
oczywiście z drugiej strony jest odkręcony, na wszelki wypadek amorek też zdjęty
skończyło sie tak, że cały dzień sie z tym użerałem, ... złamałem śrubkę, która robiła za ściągacz...
pytanie 1.
czy zdejmować to razem z wahaczem, odpinając hamulec.. czyli kupa roboty, ryzyko rozwalenia łożysk.. a potem na jakims pniaczku spokojnie wybic ten drążek i wymienić
czy..
pytanie 2.
moge to tak zostawić, nie dokręcając tej śrubki torx 40, która trzyma tą niesymetryczną podkładkę u wlotu... nie odpadnie mi wahacz w trasie??
może na wszelki wypadek skręcić wahacze dając śrubki na końcu stabilizatora?? zamiast tych plastikowych zaslepek.
prosze o jakieś sugestie... bo już naprawde nie wiem co zrobic... a musze wrócić do domu jakoś

Re: pomocy... spec od tylnej belki potrzebny :)
: 27 wrz śr, 2006 11:20 pm
autor: szmergiel
woocash pisze:witam.. sprawa wygląda tak...
pytanie 1.
czy zdejmować to razem z wahaczem, odpinając hamulec.. czyli kupa roboty, ryzyko rozwalenia łożysk.. a potem na jakims pniaczku spokojnie wybic ten drążek i wymienić
myśle że tylko tak, będzie ciężko z kanału to wybić. ja mam stara belke która idzie na złom, i nawet pałująć ja młotem nie było łatwo tego wybić
czy..
pytanie 2.
moge to tak zostawić, nie dokręcając tej śrubki torx 40, która trzyma tą niesymetryczną podkładkę u wlotu... nie odpadnie mi wahacz w trasie??
no nie kombinuj, lepiej dokreć. choć tak naprawde to te śróbki są tak delikatne że trzymać wahacza nie dały by rady
może na wszelki wypadek skręcić wahacze dając śrubki na końcu stabilizatora?? zamiast tych plastikowych zaslepek.
a to jest dobry pomysł, sam tak zrobiłem
generalnie to z belką jest tak, w moim przypadku bez wyjęcia jej z budy nie dało by rady nic zrobić. może zamiast wymieniać drażek, przesuń go o jeden ząbek. może to w tym jest wina. skąd wiesz że belka jest prawidłowo złożona, może ktoś niesymetrycznie wsadził drążki. zakładam ze masz problemy ze śrubą od drązka od strony wahacza. jesli ta druga poszła to lepiej tylko przestawić o ząbek, a jak wysuniesz to naładuj smaru w łożysko. one leca od syfu, wody i soli.
: 28 wrz czw, 2006 12:29 am
autor: woocash
no oki.. prześpie sie z tymi moimi i waszymi pomysłami i jutro coś wyszponce:)
pewnie wybije drążek z mocowania po drugiej stronie i przesune o ząbek.. może sie łozyska nie poskładają i wszystko będize dobrze.
PS, oleju do belki nalałem juz w zeszłym tygodniu, moge brac udział w konkursie na jak najszysze odkręcanie kół

: 28 wrz czw, 2006 12:38 am
autor: szmergiel
słuchaj, jeżeli masz juz rozwalona belke <nalałeś oleju czyli piszczała tak??> to jej NIE ROZKRęCAJ, bo nie bedzie co złożyć. jak robierzesz to tylko remoncik. jak już skrzypi i koła lecą na boki, to po wyjeciu łożysko jest w proszku. tylko jak masz pewnosć że belka jest oki to rozkładaj!!
: 28 wrz czw, 2006 7:34 am
autor: Rudzio
szmergiel pisze: jak już skrzypi i koła lecą na boki, to po wyjeciu łożysko jest w proszku.
albo juz lozysk wogole nie ma - tak jak bylo u mnie

nawet slad nie zostal !!
: 28 wrz czw, 2006 7:50 am
autor: Fox
U mnie koła trzymają się prosto ale belka skrzypi...Tzn tak myśle że to belka czytając ten temat bo wszystko inne już podokręcałem i naoliwiłem...Pytanie mam takie pomocnicze - gdzie tam się nalewa oleju? Co posmarować żeby przestała piszczeć? Pewnie niedługo zrobię remoncik, ale na razie muszę wysępić jakąś podwyżkę w robocie bo mnie na to nie stać. Będę bardzo wdzięczny za radę. Chciałym dojechać na zlot do Katowic 8 października - potem moze się już rozlecieć:)
: 28 wrz czw, 2006 10:34 am
autor: szmergiel
jak skrzypi to po wyjęciu łożysko bedzie całe we rdzy, bieżnia na czopie też. czyli słabo. a co do nalania oleju, są 2 metody, albo przechylasz na podnośniku auto na jedna stronę, wyjmujesz zaślepke od stabilizatora <ta blaszka na wachaczu> i lejesz olej a potem silikonem uszczelniasz, albo ostrzej, wiercisz małą dziurke w rurze i wlewasz <ja tak zrobiłem bo moja belka już sie nie nadawała do niczego, a tamten pomys mi nie wpadł do głowy>. w moim przypadku po tym zabiegu było tak, z jednej strony doszło, przestało skrzypiec ale zaczął lac sie olej spod uszczelniacza nieistniejącego łożyska <na przeglądzie bedą marudzić> a z drugiej strony było tak zardzewiałe i zawalone syfem że nic nie doszło, wiem bo starą belke rozbebeszyłem z ciekawości. ta metoda nie jest zła, bo jezeli nie ma zagrożenia obtarcia koła o nadkole to troche pojeździsz.
: 28 wrz czw, 2006 5:06 pm
autor: woocash
no.. po pierwsze, to nie mam tu nawet kanału

tylko kawałek placu...
w starej belce nie było łozysk po obu stronach, a tylko po jednej koło było krzywo..
poza tym.. z moich wnikliwych obserwacji i działania wd40 wynika, że piszczenie jest spowodowane (przynajmniej u mnie) po pierwsze gumami amortyzatora (chyba.. trzebaby go założyć na podniesionym kole, opuścić, i dopiero wtedy dokręcić, bo inaczej to te gumy w sumie silentbloki są dośc napręzone już przy nieobciążonej furce)
a po drugie piszczy uszczenienie między rurą belki a wahaczem, napsikanie tam wd 40 załatwiło sprawe w 100%, piszczały potem tylko gumy amorka, po odkręceniu amorka cisza jak makiem zasiał, olej i tak wlałem do belki
zauważyłem też (może to nie jest fest odkrywcze

) że najprościej ocenić stan belki, łożysk i wogóle, wyjmując stabilizator, w starej belce są na wysokości czopów wżery, i jest cała taka... pokryta rdzawym nalotem) zaś w tej niepiszczącej, prosto stojącej po wyjęciu jest jak nówka, choć w samej rurze jest troszka syfu (no nie jest idealnie tam czysto
narazie to poskładałem, wkręce jak sie dowiem jakie trzeba te śruby do stabilizatora (jakie tam trzeba? 7-ki??) i tak chyba zostawie..
: 29 wrz pt, 2006 9:46 am
autor: Sebek
nioe ma jak beleczka
jutro robię kolejną z 309 Gti robaczymy bo oba koła stoją krzywo
: 29 wrz pt, 2006 12:42 pm
autor: Kaktus
Super pomysl, zwlaszcza jak ten olej na zakrecie zacznie lac sie pod kolo tylne.
Jak belka zaczyna skrzypiec, to trzeba rozebrac wymienic lozyska badz nawet czopy i jezdzic dalej.
Lozyska to 200zl, szopy 250 - w sumie 450zl.
A jak sie zaniedba to do wymiany idzie rura - kosztujaca 1500zl nowa, badz okolo 600zl regenerowana, a regenerowac da sie tylko wtedy kiedy wywalone jest lozysko zewnetrzne, bo do wewnetrznego nie ma dojscia aby napawac rure i przetoczyc.
: 29 wrz pt, 2006 1:18 pm
autor: Banita
Chca lac olej -niech leja -bedzie wiecej uzywanych czesci na rynku
Ja mam belke pelna tawotu -i tak racze wszytkim regenerujacym

: 29 wrz pt, 2006 1:53 pm
autor: Sebek
lanie oleju to dobra sprawa, smaruje i wypycha wilgoć a jak dobrze to zasilikonujesz to i pod koło lać się nie bedzie bo mi się wcale nie leje
: 29 wrz pt, 2006 3:13 pm
autor: woocash
oj kaktus... widze że musiałeś dodac swoje konstruktywne 3 grosze..
no coż, nie każdy jest takim profesjonalistą jak Ty

: 29 wrz pt, 2006 3:40 pm
autor: tomb
250X2 czyli 700.....
: 30 wrz sob, 2006 11:45 am
autor: Banita
Sebek pisze:lanie oleju to dobra sprawa, smaruje i wypycha wilgoć a jak dobrze to zasilikonujesz to i pod koło lać się nie bedzie bo mi się wcale nie leje
na razie
