Do dziś byłem przekonany że moje auto nie bierze aż tak bardzo oleju(nadal jestem co do tego przekonany choć dziś zacząłem wątpić).
Mianowicie odpaliłem sobie autko aby sobie podgrzać trochę dupsko na parkingu(silnik był już rozgrzany) a na zewnątrz temperatura ~+7 stopni C
Po 10 minutach zaniepokoiło mnie kopcenie z rury(małe obłoczki, ale zawsze to jakieś kopcenie - często mam takie jak silnik jest zimny po nocy... ale chwila moment i jest już normalnie - czyli bez obłoków:) ).Podszedłem do rury - wącham, a tam czuć olej - zobaczyłem że na krawężniku na wysokości tłumika zrobiło się wilgotno dotknąłem palcami i została mi czarna wodnista sadza na rękach

I przechodzimy do najważniejszego dla mnie pytania - CZY TO NORMALNE?!
Jeśli nie to co może sie dziać? nie mam zupełnie pomysłów...
Liczę na waszą pomoc.