Dzisiaj pewna 205 zostala odebrana od pewnego partacza-pseudo lakiernika. RECE OPADAJA. Co krok to lepszy specjalista. Samo malowanie juz bylo slabe, przygotowanie, tez pozostawialo wiele do zyczenia. Jak dowiedzialem sie, ze do polerowania uzywa magicznej pasty TEMPO rece mi opadly. Potem zamieszcze fotki jak wyglada powierzchnia "wypolerowana" przez fachofca a jak prezentuje sie lakier po naszej pracy. Maska byla tylko zmatowiona i w takim stanie odebrana. Milego ogladania, jak zwykle:

wymagala przygotowania - matowanie reczne papierem 2500 na wode potem jeszcze drobniej.
Tak wyglada fragment maski dla pokazania co mozna wyciagnac z tego shitu. Produkty 3M i niezastapiona polerka Makita:

Maska tylko po pascie polerskie bez mleczka wykonczeniowego i politury:

W trakcie prac, tym razem cala maska, przed nami reszta auta, ale to juz w weekend:

Prawie jest dobrze, znacznie lepiej niz bylo:

Ooo tu jeszcze trzeba poprawic:

Tak to sie robi:

Ok juz kumam, jedziem z tym koksem:

Teraz tylko wyczyscic i gotowe:

Pan doktor ledwo zyje, architekt to budowlaniec - praca fizyczna nie obca:

A oto efekty naszej pracy, ktora trwala okolo 3h myslimy ze warto bylo. Tak czy inaczej to bylo bardzo mile popoludnie:

Daja rade chlopaki:

Car Valeting, Car Detailing.