Roboty jest oczywiście multum, bo tu gaźnik, tam wtrysk, inna wiązka, komputer i pewnie inne jeszcze 100 różnych rzeczy.
Koszt wszystkiego na gotowo wyszedł ok. 2200-2300zł. Oczywiście razem koszty przekładki + koszty skrzyni i silnika, oleju, filtrów, wiązek, rozrządu, uszczelniacze wału, półosi itp (bez sprzęgła).
Tylko pytanie czy jest sens się w to bawić w moim już wiekowym Juniorze? Czy lepiej dać sobie spokój? Mam mieszane uczucia, bo wyszło to mnie "trochę" więcej niż planowałem.
Co do mojego Puga to wszystkie inne rzeczy są w BDB stanie jak hamulce, zawieszenie, buda...
Poradźcie proszę co robić
