Post
autor: 75X73,2 » 29 maja śr, 2013 11:20 am
Moim zdaniem przedni stab. twardy ma sens tylko do wyścigów - czyli sportowej jazdy na torze wyścigowym (szerokie, szybkie zakręty). Nie mylić z trackdayamai itp. gdzie często są ciasne nawroty. Nawet jeśli taki stabilizator powoduje, że możemy się szybciej w w wolny zakręt wpakować ( czyli zakładamy, że silna podsterowność nie wystąpi) to cały zysk pójdzie w 3,14zdu bo wewnętrzne koło wcześniej z takim stabilizatorem straci przyczepnośc i wolniej odejdziemy z zakrętu a to kluczowe. Na pewno jak jest szpera to to zjawisko jest mniejsze. Generalnie uważam, że bardzo warto mieszać ze stabilizatorami, sprężynami, drążkami. Jeśli po równym to nawet zaryzykuje, że amortyzatory są mniejszym priorytetem (w rajdach na odwrót).
Ostatni mój setup na tor kielce, w Axie:
-tylne drążki 22, stab 24. Przód- dość twarde sprężyny plus bardzo miękkie helpery i seryjne amory (!), brak przedniego stabilizatora (!). Prowadzenie conajmniej bardzo dobre, a będzie lepiej po obniżeniu auta...