Zajrzyjmy do tematu od strony diabła.
Citroen C2. Stosunkowo popularny samochód, z niezwykle często spotykanym w koncernie PSA, znanym również w 205-tkach, silnikiem TU3, tu w wersji JP. Moc 75 KM, spalanie najczęściej w okolicach 6 litrów/100KM. Tyle też deklaruje producent w cyklu mieszanym (źródło: katalog Citroena C2, luty 2009) Mistrzowie palą nim mniej...

Producent deklaruje emisję CO2 na poziomie 143g na 1km pokonanej drogi. Łatwo policzyć, że przejeżdżając 100 kilometrów wywalimy do atmosfery 14,3 kg przepaskudnego CO2
A co się dzieje u strony anielskiej? U będącego uniwersalnym remedium na zło samochodu elektrycznego?
Wziąłem pod uwagę dwa samochody. Całkowicie elektrycznego Nissana Leaf i bliskiego sercu każdego Prawdziwego Polaka Opla Amperę, który jest hybrydą, chociaż Opel unika tego określenia, we wszystkich materiałach używając określenia samochód elektryczny.

Może zastanówmy się wpierw skąd bierze się emisja CO2 w samochodach elektrycznych.
Ano z produkcji prądu. Jak wiadomo w Polsce, bo złośliwie ten kraj wybierzemy na lokalizację naszych rozważań...

Jednym słowem, u nas prąd równa się spalony węgiel. Ile trzeba wyprodukować CO2 żeby mieć 1 kilowatogodzinę, potrzebną do napędu odkurzacza?
Otóż biorąc pod uwagę osiągi największej i najnowocześniejszej elektrowni w Polsce, czyli Bełchatowa i jej oficjalne dane:
http://www.elbelchatow.pgegiek.pl/index ... czyszczen/
można je określić na 1097g/wyprodukowaną kilowatogodzinę. Wyprodukowaną, bo ta odebrana u nas w gniazdku jest wzbogacona w procenty ze strat na liniach przesyłowych, transformację napięcia itd. (średnio 3%). Oczywiście Bełchatów jest liderem statystyk, bowiem na przykład EC Siekierki emitują około 1300g/kWh (potrzebne źródło)

Jak wygląda zapotrzebowanie na prąd ww. samochodów?
Nissan twierdzi, że pojemność akumulatorów w Leaf'ie wynosi 24kWh, z czego można użyć 95%, co daje 22,8 kWh rzeczywistej pojemności. Ma to starczyć na 160 do 175km. Weźmy dla bezpieczeństwa ( w końcu zwykle producenci zawyżają parametry, zresztą sam Nissan wspomina o tym, że w trakcie eksploatacji pojemność spadnie...) wartość niższą. Jednym słowem Nissan potrzebuje 14,25 kWh na przejechanie 100km. pomnóżmy to przez 1097g CO2 wywalonego w atmosferę w Bełchatowie i dodajmy 3% na straty poniesione w najstarszej w Europie sieci przesyłowej.
Wychodzi 16,1 kg na 100km...

Opel Ampera, vel Chevrolet Volt. Producent nie podaje pojemności akumulatorów, zapewnia natomiast o zmniejszonej emisji spalin. Źródła niezależne (http://nabiegu.info.pl/?p=365) podają, że pojemność akumulatorów wynosi 16 kWh, a pojemność użyteczna zaledwie 8 kWh, co wystarczy na pokonanie 48 km.
Czyli emisja Ampera jadącego za pomocą prądu wynosi 18,831 kg CO2/100km.
Hmmm... Sytuację ratuje fakt, że pozostały zasięg całkowity pokonuje za pomocą generatora opartego na silniku o pojemności 1,4, palącego do 8 litrów na 100 km.... Aha, i twierdzą że emituje 27g/km... Ciekawe, mi wychodzi, że przy spaleniu benzyny na wolnym powietrzu wyjdzie 660g/litr. Co przy 8litrach na 100km wychodzi jak byk 52,8g/km... Silniki tej pojemności o najmniejszej emisji wydalają około 112-120g CO2 na km...
Hmmm... Kłamią? Może mają technologię? To po kiego bawić się w elektryki i obciążać blisko 300 dodatkowymi kilogramami kompaktowy samochód?...
14,3 kg starej technologii versus 16,1 kg najnowszej i 18,831 kg niemieckiej ściemy
Summa summarum, jak ktoś będzie przy mnie bredził o ekologii w motoryzacji, dostanie w pysk.
Udostępniajcie, kopiujcie, ile wlezie.
Dziękuję za uwagę.