Pierwsza mini relacja dotyczy czerwonego Leona, na którym równo dwa lata temu i 50kkm robiliśmy korektę i zabezpieczenie w postaci powłoki C1 (dwóch warstw) i na koniec Polishangel Husaria. Powłoka po tym czasie była już zmęczona, ale co ciekawe nadal była:naughty: . Z tzw przyczyn niezależnych została praktycznie zdjęta a lakier porysowany. Tym razem korekta i zabezpieczenie tajemniczym woskiem. Kilka zdjęć z tych czynności:
Na początek mycie, nowa aktywna piana i nowa pianownica - w końcu jest to o co nam chodziło:





Jak widać Tuga sprawdza się znakomicie:

Po myciu wygląda całkiem dobrze:



Ok trzeba coś zrobić, żeby wetlook był stale a nie tylko podczas "wet" - od tego jest Hokus Pokus












Zabezpieczamy i jak zwykle dylematy...






