Strona 10 z 44

Re: Jakis trip 2012?

: 22 sty ndz, 2012 1:11 pm
autor: tok
No to jakie decyzje, bo coraz później się robi...

Re: Jakis trip 2012?

: 22 sty ndz, 2012 1:46 pm
autor: RafGentry
Z ankiety wynika, że najwięcej osób chce jechać w terminie 11-13 maja.
Może dajmy jeszcze chwilę ankietowanym i jeśli ta tendencja się utrzyma, to będziemy mieli gotowy termin :)

Co powiecie na spotkanie nad Zalewem Sulejowskim? Wzorem poprzedniego tripa, kiedy to spotkaliśmy się nad Zalewem Nyskim...
dsc_3954.jpg

Re: Jakis trip 2012?

: 22 sty ndz, 2012 1:53 pm
autor: grzesiek309
Podoba mi się taka opcja. Jest tam jakiś ciekawy ośrodek?

Re: Jakis trip 2012?

: 23 sty pn, 2012 1:30 am
autor: Martinoo
dla mnie tez dośc ciekawa opcja

Re: Jakis trip 2012?

: 23 sty pn, 2012 10:12 am
autor: dzikson
Jeśli mówimy o noclegu w okolicy Zalewu Sulejowskiego, automatycznie nasuwa się ośrodek w Borkach, dobrze znany z poprzednich Ogólnopolskich Zlotów.
http://www.borki.pl/

Jest tam chyba wszystko, co byłoby nam potrzebne. Spora przestrzeń, wolnostojące domki (są też miejsca w budynku), spory parking (można pokusić się nawet o próby sprawnościowe), blisko wody. Lokalizacja dobra, północny kraniec Zalewu.
Czy będą wolne miejsca? Najpierw musimy ustalić który weekend chcemy, potem można pytać o dostępność.

Re: Jakis trip 2012?

: 23 sty pn, 2012 12:21 pm
autor: EmilTD
Co do dostępności miejsc w ośrodku Borki to na dzień 11.01 jeszcze nie było problemu zarówno z domkami jak i wolnymi pokojami, jednak poinformowano mnie, że na majowe terminy jest już sporo rezerwacji i jeżeli zorganizowała by się większa grupa to należy się sprężyć z wyborem terminu i chociaż wstępną rezerwacją. Cennik na stronie jest aktualny.

Re: Jakis trip 2012?

: 23 sty pn, 2012 12:37 pm
autor: RafGentry
Ale po cholerę te Borki znowu? Ja wiem, że sentyment, ale trzeba jechać w nowe miejsca, poza tym zobaczcie sobie ile tamte domki kosztują! Przecież ja o ponad połowę taniej wynająłem domek nad samym morzem...

Zresztą i tak szukamy przystanku tylko na jedną noc, bo następnego dnia ruszamy w drogę i jedziemy gdzie indziej. Tak, jak to bywało podczas wcześniejszych tripów.

To NIE będzie typowa posiadówa, jak to w Borkach bywało. Trzeba będzie też troszkę pojeździć. :mrgreen:

Re: Jakis trip 2012?

: 23 sty pn, 2012 3:42 pm
autor: DJPreZes
Znowu? A byłeś tam chociaż raz z nami? ;)

Ogólnie ceny są z kosmosu - fakt i temu zaprzeczyć ciężko. Kiedyś było taniej. I kolejny fakt - sentyment chyba ciągle jest.

Druga rzecz, że jak dla mnie o wiele ciekawszy byłby zlocik stacjonarny, bez zbędnego jeżdżenia. Właśnie taka posiadówa o której piszesz. (to tak jak z żeglarstwem - z kolegami uznaliśmy, że to piękny sport, a byłby jeszcze lepszy jakby się pozbyć tego pływania między portami... 8)7 8)7 8)7 )

Re: Jakis trip 2012?

: 23 sty pn, 2012 5:16 pm
autor: RafGentry
Ja w Borkach nie byłem - sam przecież wiesz. Po prostu zamiast wyłącznie siedzieć i napełniać bebech piwskiem z puszki wolałem też trochę pojeździć moją 205-tką. Bądź co bądź jesteśmy klubem samochodowym, a samochody służą też do jazdy.
Dlatego zwiedziłem podczas klubowych tripów kawał Polski, Słowację, Czechy, a na własną rękę jeszcze Pomorze, Wielkopolskę, Podkarpacie, Śląsk i różne inne rejony.

Gdybym chciał siedzieć na dupie i integrować się z ekipą, to w ogóle nie bawiłbym się w organizację jakichś wyjazdów. Mamy w Krakowie kilkunastoosobową ekipę 205 i zawsze jest z kim piwko wypić na miejscu.

Co do Borków jeszcze, to trochę odstraszała mnie ta "egalitarna" idea spotkania pod egidą Peugeot Klub Polska. Jakoś nie czuję więzi z posiadaczami 206-tek, Partnerów, czy innych nowszych Pugów. Chcę spotkać się z ludźmi od nas z forum i spędzić z nimi trochę czasu, bo klikanie przez internet to przecież nie to samo...
Oczywiście nie będziemy TYLKO jeździć. Jazdy będzie troszkę - wszystko się mam nadzieję wypośrodkuje, żeby zadowoleni byli ci, którzy wolą integrować się stacjonarnie, ci którzy lubią podróże i ci, których przeraża finansowy aspekt takiej wyprawy.

Póki co PreZesie nie pomagasz, bo jeżysz się, obrażasz, stawiasz ultimatum i stajesz okoniem. Jesteś na nie w każdej właściwie kwestii i negujesz wszystkie dotychczasowe ustalenia, co nie przybliża nas do celu, jakim jest organizacja planu na maj.

Liczę jednak, że nie zabraknie Cię w maju na tripie, bo po to on jest, żeby zjechali na niego 205-tkowicze z każdego zakątka Polski.

Re: Jakis trip 2012?

: 23 sty pn, 2012 6:25 pm
autor: PrezesBednarz
Jakby można było to ja też nie dla borek. Parę "zlotów" tam zaliczyłem...

Re: Jakis trip 2012?

: 23 sty pn, 2012 6:28 pm
autor: Martinoo
RafGentry pisze:Ja w Borkach nie byłem - sam przecież wiesz. Po prostu zamiast wyłącznie siedzieć i napełniać bebech piwskiem z puszki wolałem też trochę pojeździć moją 205-tką. Bądź co bądź jesteśmy klubem samochodowym, a samochody służą też do jazdy.
Dlatego zwiedziłem podczas klubowych tripów kawał Polski, Słowację, Czechy, a na własną rękę jeszcze Pomorze, Wielkopolskę, Podkarpacie, Śląsk i różne inne rejony.

Gdybym chciał siedzieć na dupie i integrować się z ekipą, to w ogóle nie bawiłbym się w organizację jakichś wyjazdów. Mamy w Krakowie kilkunastoosobową ekipę 205 i zawsze jest z kim piwko wypić na miejscu.

Co do Borków jeszcze, to trochę odstraszała mnie ta "egalitarna" idea spotkania pod egidą Peugeot Klub Polska. Jakoś nie czuję więzi z posiadaczami 206-tek, Partnerów, czy innych nowszych Pugów. Chcę spotkać się z ludźmi od nas z forum i spędzić z nimi trochę czasu, bo klikanie przez internet to przecież nie to samo...
Oczywiście nie będziemy TYLKO jeździć. Jazdy będzie troszkę - wszystko się mam nadzieję wypośrodkuje, żeby zadowoleni byli ci, którzy wolą integrować się stacjonarnie, ci którzy lubią podróże i ci, których przeraża finansowy aspekt takiej wyprawy.

Póki co PreZesie nie pomagasz, bo jeżysz się, obrażasz, stawiasz ultimatum i stajesz okoniem. Jesteś na nie w każdej właściwie kwestii i negujesz wszystkie dotychczasowe ustalenia, co nie przybliża nas do celu, jakim jest organizacja planu na maj.

Liczę jednak, że nie zabraknie Cię w maju na tripie, bo po to on jest, żeby zjechali na niego 205-tkowicze z każdego zakątka Polski.

Otóż to Rafał, dobrze mówisz.

Szczerze to ja bym wolał trip w stylu zwiedzania srodkowej polski zza kółka 205 _O_

Re: Jakis trip 2012?

: 23 sty pn, 2012 6:39 pm
autor: Florek2b
Ja osobiście boje sie troche spalania mojej 205-ki, dlatego wolał bym spotcik bardziej stacjonarny 8)7
ale też cały czas powtarzam, że jestem elastyczny i sie dostosuje :P


Najwyżej przerobie GTS-a na 205 zupełnie jak w reklamie 206 :P

Re: Jakis trip 2012?

: 23 sty pn, 2012 7:31 pm
autor: Martinoo
Z ankiety wynika ze 11-13 maj odpowiada wiekszości.

Pozostał temat osrodka w którym musimy zrobic rezerwacje :D

Re: Jakis trip 2012?

: 23 sty pn, 2012 7:39 pm
autor: DJPreZes
Ja się boję, że nie mam drugiego kierowcy, co z moim szczęściem oznaczałoby, że po 1 nocy zostanę sam w ośrodku 8)7 8)7 8)7
3 razy na zlocie PKP byłem i na początku pomyślałem - bez sensu, że tak mało o samochodach... Na pierwszy jadąc chciałem jakieś próby sprawnościowe, wyścigi, slalomy, testy wiedzy motoryzacyjnej (ooooo! Wiem! Wiem! Wiem! Przygotuje wam test, ale nie tylko z historii 205, co Peugeota, a nawet francuskiej motoryzacji! Tylko mi przypominać kilka razy dziennie) i najlepiej co 30 minut przejazd z jednej miejscówki w drugą w celu robienia zdjęć.
Taaaa... wyobrażenie, wyobrażeniem, a rzeczywistość pokazała, że gdyby nie to, że w bagażniku miałem "prowiant ciekły" to zapomniałbym, że jakieś tam samochody w ogóle istnieją 8)7 8)7 8)7
Jak to ktoś już wiele razy powiedział - ludzie są ważni, nie samochody.

Re: Jakis trip 2012?

: 23 sty pn, 2012 7:47 pm
autor: Martinoo
DJPreZes pisze:Ja się boję, że nie mam drugiego kierowcy, co z moim szczęściem oznaczałoby, że po 1 nocy zostanę sam w ośrodku 8)7 8)7 8)7
3 razy na zlocie PKP byłem i na początku pomyślałem - bez sensu, że tak mało o samochodach... Na pierwszy jadąc chciałem jakieś próby sprawnościowe, wyścigi, slalomy, testy wiedzy motoryzacyjnej (ooooo! Wiem! Wiem! Wiem! Przygotuje wam test, ale nie tylko z historii 205, co Peugeota, a nawet francuskiej motoryzacji! Tylko mi przypominać kilka razy dziennie) i najlepiej co 30 minut przejazd z jednej miejscówki w drugą w celu robienia zdjęć.
Taaaa... wyobrażenie, wyobrażeniem, a rzeczywistość pokazała, że gdyby nie to, że w bagażniku miałem "prowiant ciekły" to zapomniałbym, że jakieś tam samochody w ogóle istnieją 8)7 8)7 8)7
Jak to ktoś już wiele razy powiedział - ludzie są ważni, nie samochody.
Prezes, ze mna na tego tripa jedzie mój niepełnoletni brat, a mojej dziewczyny raczej nie namówie żeby pojechała mimo że ma prawko. Wiec ja bede jedynym kierowca w moim aucie xDD