Strona 2 z 2
Re: ulubiona zabawa mojego puga
: 25 mar wt, 2008 11:27 am
autor: gres
moj to dopiero numer wyciął : - jak postał na parkingu >2 godziny to mu się wiatrak w chłodnicy włączał. A jak ruszył i się podgrzał chociaż troszeczke to się wyłączał. I tak ciągle.
Może to klima
Albo lodówka
Re: ulubiona zabawa mojego puga
: 29 mar sob, 2008 4:48 pm
autor: gofer
nie wiem czy moje lwiątko jest jakies wyjątkowe ale jakos nie moge narzekac jeżdze dosc duzo i jakos sie nie psuje.
Re: ulubiona zabawa mojego puga
: 02 kwie śr, 2008 5:08 pm
autor: TO-MI
nie wiem czy moje lwiątko jest jakies wyjątkowe ale jakos nie moge narzekac jeżdze dosc duzo i jakos sie nie psuje.
nosił wilka razy kilka

Re: ulubiona zabawa mojego puga
: 02 kwie śr, 2008 6:53 pm
autor: gofer
nie ma co krakać jak narazie zadowolony jestem jak nigdy zobaczymy jak dlugo

Re: ulubiona zabawa mojego puga
: 07 maja śr, 2008 10:31 pm
autor: BukZara
Mój zawsze zdycha jak wywiozę rodzinę pod miasto. Raz szczotki się skończyły przy alternatorze, raz cylinderek przy prawym tylnym kole się skończył. Trzeba pugowi oddać, że zawsze się rozkracza max. 100 m od jakiegoś przystanku, więc mogę rodzinę wysłać do domu i czekać aż mnie ktoś zwiezie... Ten pug po prostu lubi sam-na-sam w lesie. Nie bez kozery Francuzi mówią na samochody "ona"...
