Ekonomiczna jazda Peugotem :)

[Orfister]

Jest jeszcze jedna zasada - szybkie i zdecydowane przyspieszanie a potem utrzymywanie stałej prędkości jest bardziej ekonomiczne niż długie powolne nabieranie prędkości.
Silniki 4-suwowe mają największą sprawność przy przepustnicy otwartej mniej więcej w 60%-70%

[PrezesBednarz]

Kwestia strat.

Uogólniając przy przyspieszaniu powinno się trzymać zakres max momentu obr. i jakieś 3/4 pedału w podłodze.

[Orfister]

Niezależnie od typu silnika najekonomiczniejsza jest jazda w zakresie obrotów przypadających na max . moment obrotowy

[scaliburgreg]

Widzę, że ciekawa dyskusja się tu zrobiła to i ja się włączę.
Jakiś czas temu w lecących na Discovery Pogromcach Mitów wzięli pod lupę sprawę spalania siedząc TIRowi na ogonie i z tego co utkwiło mi w pamięci najbardziej to, że przy 90 km/h jadąc pół metra za tirem opór powietrza spadł o 90%. Silnik musiał pokonywać niemal tylko własne opory i opory toczenia się kół, ale nerwowe próby utrzymania się na takim dystansie objawiły się gorszym spalaniem niż przy 10 metrach, przy których spadło ono o 30%. Po drugie Pogromcy uznali taką jazdę za skrajną głupotę i nikomu jej nie polecali
W innym odcinku pokazali, że jazda po ruchliwych ulicach kosztuje dużo, gdy często skręcamy w lewo. I, że jeśli mamy możliwość to żeby wybrać nieco dłuższą trasę robiąc 3 dodatkowe zakręty w prawo niż 1 w lewo, co ma sens przede wszystkim w godzinach szczytu.
Co do stylu jazdy to oczywiście zawsze dojeżdżanie na biegu do samych świateł, choć u mnie jest to równoznaczne ze straszeniem przechodniów strzałami z wydechu i brakiem całkowitej odcinki paliwa I co najprzyjemniejsze w posiadaniu mocnego silnika, ostre przyspieszenie do prędkości podróżnej i potem szybciutko na 5 bieg
Ale podstawą tego wszystkiego i tak jest silna wola, przed tym, by nie wkręcać silnika do załączenia się drugiej gardzieli gaźnika.. A z tym bywa ciężko

p.s. A jeśli jest tu ktoś z południowej wielkopolski to do testowania możliwości auta polecam obwodnicę Skalmierzyc na krajowej 25. Otwarty 2 lata temu 7km odcinek prostej drogi z zaledwie trzema nieistotnymi łukami. Choć trasa ma zaledwie po jednym pasie w obie strony to nie jest jakoś specjalnie tłoczno na niej i osiąganie dużych prędkości nie stanowi problemu.

[Fox]

Fox, metoda którą zaproponowałeś jest dosyć męcząca i niebezpieczna. Oprócz tego nie każdy lubi jak "siedzi" mu ktoś na zderzaku Mi osobiście to gra na nerwach bo mam wrażenie, że ktoś mnie pogania

Zwykle po 5-10min jazdy za kims na autostradzie wyprzedzam go i daj mu szanse z kolei podczepienia sie do mnie. Juz wiele razy mi sie zdarzylo ze ten drugi kierowca dziala tak samo i jedziemy sobie jak kolarze w peletonie zmieniajacy sie na przedzie. Kiedys wracajac z Chorwacji dojechalem na Wegry ze srednim spalaniem ponizej 6,5/100 co jak na gti zaladowane bagazami to raczej dosc dobry wynik.
Kierowcom ciezarowek podejrzewam ze nie przeszkadza osobnik na ogonie bo go nie widza. Mnie osobiscie wkurza to tylko w nocy jak ktos mi swieci swiatlami w lusterko.

[Marin205]

......, choć u mnie jest to równoznaczne ze straszeniem przechodniów strzałami z wydechu i brakiem całkowitej odcinki paliwa ...

u mnie też pięknie strzela, mam usunięty środkowy wydech , a odcinki również nie ma , wiadomo gaźnik

pamiętam swoje 3,4 l/100 km w 1.4 hdi

[Manwe]

to ja tez się pod ot dołączę marin coś o tym wie, jak dojeżdżam do skrzyżowania hamując biegami to choćby było już zielone to żaden pieszy się nie odważa, a żeby nie było całkiem nie na temat to dodam ze na gaźniku jazda na biegu bez gazu nie powoduje odcięcia paliwa, mozliwe tylko na wtrysku

[Axles]

Tak więc trzy złote zasady:
1. nie przyspieszać bardzo
2. nie hamować bardzo
3. jeździć na jak najwyższym możliwym w danej sytuacji biegu (wg. zasady dziadka
I tutaj pytanie ad3. czy np. jak mam możliwość i wrzucam czwórkę i samochód jedzie zwględnie czyli nie buczy itd. to czy 50/60 km/h jest dobre czy za mała to prędkość na ten bieg?

Tutaj chciałem zadać też pytanko, mam nadzieję że będziecie wyrozumiali, prawko mam od bardzo niedawna, Pugiem jechałem może z 4,5 razy (tak wiem że z czasem człowiek będzie coraz lepiej jeździł) ale mam trochę problemy z parkowaniami w tym sensie że chciałbym za pierwszym lub drugim poprawnie, a jednak zdarza się że muszę 3 raz korygować.
A) Czy możecie mi dać jakieś wskazówki jak parkować przodem tzn. jak na jakiej wysokości mamy boczny samochód (na egzaminie uczono że środek samochodu po naszej lewej powinien być mniej więcej na wysokości kierowcy (nas) i wtedy na max w lewo skręcamy kierownicę) tutaj coś się to nie sprawdza a póki co wyczuć nie umiem tego. Także jaka odległość powinna być minimum naszego Puga od tego samochodu z lewej by się zmieścić z kręceniem?
B) Podobnie prosiłbym o wskazówki parkowaniem tyłem czyli jaka odległość i jaka pozycja tyłu naszego samochodu względem tego po lewej musi być aby zaparkować ładnie.

Pozdrawiam

[MiceK]

Patrz w lusterka, a nie przez prawe ramię Ot, cała tajemnica

[grzesiek309]

Ciężko tak na odległość wytłumaczyć jak parkować. Wszystko to kwestia treningu I tak jak MiceK napisał, patrz w lusterka. Tak jest zdecydowanie łatwiej parkować

[leon]

Heh. Nie da się raczej nauczyć parkowania przed kompem. Jedyny sposób to siąść w samochód i próbować. Do tego przyda się trochę wyobraźni i doświadczenia jakiego nabędziesz z czasem. 205-tka jest na tyle małym samochodem, że pewnie szybko to opanujesz do perfekcji. Powodzenia

[Pluto]

Jeżeli masz 5 drzwiową 205 to tyłem gdy parkujesz to gdy w malej szybce zobaczysz koniec auta, które stoi obok to kręcisz na maxa kierownicą i potem to już w lusterka.
Jeżeli masz 3 drzwiowe auto to gdy w bocznej tylnej szybie zobaczysz koniec auta to kręcisz maxa.

Co do biegów to ja jeździłem na 4 biegu od 40km/h do 70km/h jakoś.

[leon]

Jeżeli masz 5 drzwiową 205 to tyłem gdy parkujesz to gdy w malej szybce zobaczysz koniec auta, które stoi obok to kręcisz na maxa kierownicą i potem to już w lusterka.
Jeżeli masz 3 drzwiowe auto to gdy w bocznej tylnej szybie zobaczysz koniec auta to kręcisz maxa.

Uważam, że nie powinno się w ten sposób uczyć parkowania i manewrowania. Pamiętam, że tak mi tłumaczyli instruktorzy podczas kursu nauki jazdy: "jak zobaczysz pachołek na wysokości małej szybki to kręć kierownicą o 1,5 obrotu, jak będzie na wysokości lusterka to zacznij prostować"...żenada.
A co zrobisz jak Ci przyjdzie parkować innym samochodem ? Zostawisz na środku ulicy ? Takie metody może są dobre dla 60-letniej babki, ale nie dla młodego człowieka.

[Axles]

Powiem tak, zaparkować zaparkuję ale ja chciałbym od razu za 1 razem :] Jak wyczuję moment skrętu w tym samochodzie to czuję że nie będę patrzył na jakieś narożniki, pachołki tylko z automata ;]

[Pluto]

A co zrobisz jak Ci przyjdzie parkować innym samochodem ? Zostawisz na środku ulicy ? Takie metody może są dobre dla 60-letniej babki, ale nie dla młodego człowieka.

Mniej więcej powiedziałem jak, zawsze tak parkuje i nie zależnie jakie auto.

Axles, trochę pojeździsz i się nauczysz