Strona 4 z 17
Re: 205 mi16 - "Tuptuś"
: 14 sie pt, 2015 10:38 pm
autor: Fox
Korzystając z dnia wolnego od pracy postanowiłem jednak co nieco ruszyć, zapomniany już trochę temat 205'tki. Dzięki pomocnej sile Gada i metrowej rurze do przedłużenia grzechotki odkręciliśmy w końcu dziś rano wał. Pojechał do szlifu do Kusia do Staniątek. Jest lekko krzywy ale jeszcze w nominale i podobno da się go uratować. Będzie wyważony razem z kołem zamachowym. Panewki wyglądają tak jakby ktoś już kiedyś zrobił "remont" tego silnika montując nowe panewki na zatarty wał. Przy okazji sprawdzone będą tłoki i korbowody pod kątem ich dalszej przydatności. Jeśli odpowiedź będzie pozytywna to pod koniec tygodnia kupie nowe tuleje i może zacznę to w końcu składać.
Wracając z prowincji zahaczyłem o Klakiernika na os.Krakowiaków gdzie zakupiłem specyfiki do konserwacji komory silnika:
Coś reakcyjnego na rdzę, jakiś podkład dwuskładnikowy antykorozyjny polecany przez Gada a do tego jeszcze jakąś standardową bazę, lakier metalik w kolorze nadwozia i bezbarwny. Po wstępnym umyciu komory silnika wyszło że rdzy jest tam na prawdę niewiele. Najwięcej była na półce pod akumulator z mocowaniem silnika. Wymontowałem ją i zawiozę do jakiejś lakierni proszkowej. Tego nie ma sensu chyba malować ręcznie. Przy najbliższej okazji zdemontuję jeszcze reflektory i zderzak i tam poszukam czegoś więcej do zabawy ze sprayem.
Odwiozłem też zagłówki do tapicera. Poprzednim razem zabrakło skóry a czas przed tripem naglił. Będą więc zrobione dopiero teraz. Przy okazji pojechała tam też kierownica Gada a ja mu wypożyczyłem moją. Moje auto wygląda na coraz bardziej niekompletne.
W planie było też rozebranie głowicy. Niestety trzech śrub z podpór wałków nie udało mi się wykręcić. Gad sugerował że być może uda się w nie wbić klucz dwunastokątny o rozmiar większy i tym sposobem je ruszyć ale niestety akcja się nie powiodła. Nie wiem co z tym zrobić.
Na zakończenie dnia zabrałem się za mycie bloku silnika. Najpierw dwie godziny za pomocą płynu do mycia silników, szmaty, szczotki i śrobokręta pozbyłem się największego brudu z zewnątrz. Po wyjęciu tulei okryłem tam warstwę syfu niewyobrażalnych rozmiarów. Panewki w tym silniku nie miały prawa żyć. W międzyczasie zapadł zmrok więc pod osłoną nocy udałem się do myjni i dokończyłem dzieła aktywną pianą i myciem ciśnieniowym. Nie jest idealnie ale resztę już ogarnę ręcznie. Przy następnej okazji taka sama terapia spotka kolektor, miskę olejową i skrzynię biegów.
Stan na chwile obecną dalej jest żałosny i wygląda tak:
Trzeba będzie coś zrobić z serwem bo wygląda paskudnie. Myslałem żeby kupić nowe ale cena 680zł sprawiła że chyba skłonię się jednak do pomalowania tego, które mam.
Re: 205 mi16 - "Tuptuś"
: 16 sie ndz, 2015 9:10 am
autor: stef
Do tych uszkodzonych śrub albo przyspawaj nakrętkę i odkręcaj ewentualnie rozwierć łeb a później wykręcisz sobie "szpilkę". Szkoda, że się nie odzywałeś mam sporo gratów do mi16 w tym wał itp. Mogłeś wysłać graty do mnie zrobilibyśmy pełną obróbkę z dobraniem nowych części a nawet jakbyś chciał poskładałbym Ci motor.
Piszesz, że wał w nominale a z drugiej strony, że ktoś zakładał nowe panewki na zatarty wał? To czegoś tu nie rozumiem? Jaka krzywizna tego wału? Po takim fuckupie powinno się sprawdzić również osiowanie bloku. Żeby sprawdzić już dosłownie wszystko.
Jeżeli chcesz mogę Ci sprawdzić cenę tulei i jakich tam części będziesz potrzebował. Jestem pewien, że nigdzie nie kupisz w lepszej cenie

Jak coś to odezwij się na pw a najlepiej maila
Działaj i powodzenia
Re: 205 mi16 - "Tuptuś"
: 16 sie ndz, 2015 8:35 pm
autor: pawel
Co do śrub używałem takiego zestawu i świetnie sie sprawdzał:
http://allegro.pl/yt-0603-yato-wykretak ... 40802.html
Re: 205 mi16 - "Tuptuś"
: 20 wrz ndz, 2015 12:36 pm
autor: Fox
Głowicę udało się w końcu rozkręcić nabijając na śruby nasadkę 12-kątną .
Niestety poza tym nie ma praktycznie żadnych dobrych wieści. Silnik rozkręciłem na kawałki. Tak samo postąpiłem z drugim, który jakiś czas temu kupiłem od Józka. Wał został wyszlifowany i wyważony u Kusia. Jeden i drugi silnik popakowałem do pudełek i wysłałem na palecie do Stefa, który obiecał poskładać z tego jeden, porządny w specyfikacji D6C z mocną głowicą. Wielkie dzięki dla niego za podjęcie się tego zadania. Zdecydowałem się na taki krok bo po namyśle doszedłem do wniosku że nie było sensu inwestować w coś tak słabego i brzmiącego tak bezpłciowo tak ten bułgarski DFW na którym miałem eksperymentować z samodzielnym składaniem. Niestety żeby nie było tak fajnie to kurier zgubił tą całą paletę i już dwa tygodnie nie wiadomo co się z nią stało. Smutek. Ostatnia chwila, kiedy go jeszcze widziałem:
Rdza. Rozkręciłem cały przód samochodu do gołej blachy. Oczywiście wszystkie śruby zderzaka się rozpadły w pył, Dobrze że jakiś czas temu kupiłem nowy zapas nierdzewnych od PiotraDiesel'a tutaj na forum. Będzie na czym to złożyć na nowo. Niestety rdzy znalazło się tam więcej niż się spodziewałem. O ile prawa strona samochodu jest prawie idealna i ogniska korozji są praktycznie pomijalne to po stronie lewej jest kiepsko. Podejrzewam że sprawcą tego mógł być dziurawy filtr oparów paliwa. Zaraz obok niego przeżarło na wylot okular oraz kazałek blachy w narożniku, tam gdzie oryginalnie był zbiorniczek płynu spryskiwacza. Kupiłem nowy okular do wymiany ale i tak muszę auto zawieźć do znajomego blacharza, który zajmuje się zabytkowymi samochodami żeby powymieniał te wszystkie blachy dookoła. Termin? Oficjalnie nie wcześniej niż w styczniu. Po znajomości może wcześniej ale nie wiadomo kiedy. Raczej odpuszczę sobie ręczne malowanie tego. Trzeba auto zawieźć do lakiernika. Znów smutek.
Tapicer spartolił zagłówki. Uszył je ładnie ale z innej skóry niż ta użyta do siedzeń. Załamka i smutek.
Dalej nie mam działającego licznika.
Pozytywy (przynajmniej teoretycznie):
Udało mi się kupić zestaw wszystkich uszczelek silnika. Są w nim również te, nigdzie nie do dostania osobno, uszczelniające otwory na świece.
Wszystkie luźne elementy metalowe + półka pod akumulator pojechały do lakierni proszkowej. Będą gotowe może za tydzień.
Kolektor, przepustnica oraz obudowa termostatu pojechały do polerowania do jakiegoś chłopa z Miechowa, którego znalazłem na OLX'ie. Odwiozłem mu też pokrywę zaworów do wyczyszczenia i pomalowania na nowo. Nie wiem czy uda mu się coś z tym zrobić. Pewnie to zepsuje albo zgubi.
Kupiłem na e-bayu nowe halogeny Denji. Trzeba będzie pomyśleć nad jakimś ich zabezpieczeniem żeby nie zgniły tak szybko jak poprzednie. O ile w ogóle do mnie dotrą.
Podejrzewam że pomimo dobrych chęci do końca roku tym autem nie wyjadę z garażu.
Re: 205 mi16 - "Tuptuś"
: 20 wrz ndz, 2015 12:56 pm
autor: RafGentry
Dużym pozytywem jest to, że wreszcie jest garaż

Co do rdzy - tak to już bywa, jak przez lata auto było garażowane przy krawężniku i odpalane tylko wiosną na tripy.
A na poważniej - najważniejsze, że coś się dzieje. Wierzę, że jeszcze będę oglądał plecy Twojego GTI na tripach żyłując mojego tradycyjnie najwolniejszego dieselka

Re: 205 mi16 - "Tuptuś"
: 20 wrz ndz, 2015 5:06 pm
autor: Fox
Garaż - świetna sprawa. Jakbym tyle rozkręconych elementów poukładał na chodniku to szanse na odnalezienie ich pół roku później byłyby na pewno mniejsze niż w garażu:)
Żeby nie było relacji bez zdjęć to dorzucam kilka zrobionych przed chwilą. Dzisiaj uporałem się z resztkami bitumicznej maty wygłuszeniowej, która była przylepiona do grodzi. Namęczyłem się okropnie ale nie ma już pod maską tego dziadostwa:
Teraz fotka dla osób o mocnych nerwach. Przeżarty przez rdzę narożnik samochodu:
W rogu zdjęcia jeszcze widok nędzy i rozpaczy dopełniony zardzewiałym serwem z którym koniecznie muszę coś zrobić:
Tutaj widać prawą stronę samochodu, która jest w o wiele lepszym stanie:
Nadzieja na lepsze jutro - nowy okular
I na koniec widok na prawdopodobnego sprawcę całej tej tragedii oraz na jego nowszy odpowiednik:

Re: 205 mi16 - "Tuptuś"
: 20 wrz ndz, 2015 5:12 pm
autor: woocash
ja bym tam nie winił filtra par paliwa.. jak niby by to miało zeżreć rdzą błotnik nad tym zbiornikiem?
po prostu.. płyn spryskiwacza /woda / pech /zaniedbanie
ale.. powodzenia w reanimacji.
do zobaczenia za rok na tripie

ja w GR, a Ty w tuptusiu
Re: 205 mi16 - "Tuptuś"
: 20 wrz ndz, 2015 5:17 pm
autor: Fox
Podejrzewam że jednak opary paliwa są w jakimś tam stopniu toksyczne i korozjogenne. Zbiorniczka od spryskiwacza nie ma w tym miejscu od wielu lat a w momencie jego przenosin tamten fragment karoserii był idealnie zdrowy.Wody też raczej nie było tam więcej niż po drugiej stronie. Dodatkowo największa dziura (ta w okularze) jest dokładnie tam gdzie ten filtr. Druga dziura jest dokładnie nad nim. Ot tyle dowodów:)
Trip oczywiście jest największą motywacją do zakończenia prac. Drugą jest ta piosenka z reklamy Renault:
https://www.youtube.com/watch?v=DKL4X0PZz7M
(first aid kit - my silver lining ) - Mógłbym już gdzieś jechać GTi i jej słuchać:)
Boję się tylko że może to wyglądać tak jak rok temu czyli powtórka ze składania wszystkiego na tydzień przed wyjazdem...
Re: 205 mi16 - "Tuptuś"
: 20 wrz ndz, 2015 5:33 pm
autor: woocash
hmm.. no ok, prawdy z tą rdza już nie dojdziemy.
a gita trza ratować, bo to samochód z barwną historią

Re: 205 mi16 - "Tuptuś"
: 20 wrz ndz, 2015 5:53 pm
autor: grzesiek309
Fox, możesz zdradzić gdzie nabyłeś okular?
Powodzenia w pracach, bo na razie to wygląda, jakby wszystko chciało się na raz sp***dolić

Re: 205 mi16 - "Tuptuś"
: 20 wrz ndz, 2015 5:56 pm
autor: simon3
grzesiek309 pisze:Fox, możesz zdradzić gdzie nabyłeś okular?
Ja jak kupowałem na dwie strony to jedną znalazłem na Allegro a z drugą nie było łatwo. Poszukaj po sklepach internetowych, może coś komuś zostało?
Re: 205 mi16 - "Tuptuś"
: 20 wrz ndz, 2015 6:00 pm
autor: Fox
grzesiek309 pisze:Fox, możesz zdradzić gdzie nabyłeś okular?
Oczywiście że mogę. Na czesci24.pl za śmieszną kwotę 45zł (teraz kosztuje już 48):
https://www.czesci24.pl/szczegoly/14962 ... 1983011998
Re: 205 mi16 - "Tuptuś"
: 20 wrz ndz, 2015 6:04 pm
autor: grzesiek309
Dzięki wielkie

W zeszłym roku miałem mega problem ze znalezieniem takowego do swojego GTI
Niestety też był zjedzony, a właściwie reszta budy była ok

Re: 205 mi16 - "Tuptuś"
: 24 wrz czw, 2015 7:05 pm
autor: Pluto
Auto ma swoje lata, jedne bardziej rdza bierze a inne mniej.
Pomimo wieku i tak dobrze się trzyma - na prawdę.
Głowa do góry Foxiu i powodzenia w pracach
Re: 205 mi16 - "Tuptuś"
: 09 paź pt, 2015 4:58 pm
autor: Fox
Dzisiaj auto pojechało wreszcie na wycieczkę do blacharza i zostało zakolejkowane u lakiernika na przyszły tydzień. Tutaj fotka z panem laweciarzem:
a tutaj już blacharz wykonuje telefon do lakiernika:
Bałem się że ten remont wyniesie mnie grube miliony a tutaj blacharz wycenił swoją pracę na 600zł a lakiernik za malowanie komory silnika chce o dziwo tylko 300. Podejrzewam że może zmienić zdanie jak zobaczy ilość zakamarków do malowania ale na razie staram się być dobrej myśli.
Niestety w tej wycenie nie zmieścił się demontaż serwa więc jutro muszę jechać do tego warsztatu jeszcze i własnoręcznie go zdemontować. Nie wyjąłem go wcześniej bo do końca nie wiedziałem czy auto pojedzie na lawecie czy na holu.
Z innych newsów to postanowiłem przestać liczyć na kuriera i silnik odwiozłem w końcu sam, w bagażniku komombo do Lublina. Stef będzie z nim czynił cuda ale o tym napiszę kiedy indziej.
Do końca podstawowych prac jest pewnie wciąż tyle ile do końca roku ale najważniejsze że coś się wreszcie dzieje na poważnie. Jest nadzieja że na następnego tripa zdążę:)