Mam takie dylematy: moj Pug (1,4 TU3M) wydmuchal mi uszczelke pod glowica (po ostatniej zmianie przejechalem 90 kkm, z czego 80 kkm po zagazowaniu). Dzis zdjalem glowice, jutro daje ja do splanowania. Przy okazji zmienie o-ring aparatu zaplonowego bo tam mialem przeciek od zawsze. I tak patrze na to co zostalo w aucie, otoz odkad pamietam to silnik mialem obklejony olejem i piachem, przecieki sa chyba wszedzie.. Tak samo skrzynia.. I tak mysle ze jak juz zaczalem to chyba wyjme silnik i uszczelnie w koncu caly, a przy okazji zajrze do panewek.. Czy ktos ma orientacje ile kosztuja materialy do uszczelnienia calego silnika (w sensie uszczelki, uszczelniacze, o ringi). I to samo ze skrzynia biegow, tez od zawsze z niej cieklo, czy warto rozbierac cala tylko po to zeby ja uszczelnic?
Mam metlik w glowie, jestem troche przerazony kosztami... A mialem w tym miesiacu kupic nowe opony....

Aha, czy da sie kupic nowe ufo? Moje okazalo sie ze nie dziala..